🖤 40 🖤

16 4 20
                                    

Violet leżała na podłodze wygięta w dość dziwny sposób. Kiedy spróbowałam wyczuć jej oddech poczułam tylko ciepło jej ciała. Nie oddychała.

- Violet? - odezwałam się niepewnie. EJ VIOLET! - krzyknęłam już trochę głośniej. Nie odpowiadała.

Znowu sprawdziłam oddech i nie oddycha! Pulsu też brak! Nie! Ej Violet!
W mojej ręce pojawił się duży plaster, aby zakleić dziewczynie ranę. Lekkie krwawienie, jednak może dlatego dziewczynie się zemdlało. Podniosłam jej obie ręce i nogi w górę. Nadal nic!
Może jeśli będzie leżeć tak dłuższą chwilę to...

- Co się stało? - spytała nagle Violet otwierając oczy. W głowie mi się kręci.

- Prawdopodobnie zemdlałaś - odpowiedziałam już spokojna.

- O nie! To ty! - powiedziała powolutku wstając. Czyli to prawda - powiedziała dotykając plaster na szyi.

- A to? Wybacz, ale wyczuwałam od ciebie tak silny strach, że musiałam to zrobić. Tak w ogóle mogłam zrobić to bardziej brutalną metodą, ale jako, że nie jesteś mi obca postanowiłam wgryźć się w ciebie.

- A-ale to było dziwne uczucie - jąkała Violet.

- Co jakiś czas będziesz go doświadczać - odpowiedziałam, po czym podałam dziewczynie dłoń, aby mogła szybciej wstać.

- Właściwe to zastanawiam się, czy masz jakieś wyrzuty sumienia po każdym zabijaniu.

- Ani trochę! - odrzekłam zgodnie z prawdą.

- A-a mo-moja krew? - spytała lekko zdenerwowana.

- Jest przepyszna! Ciężko określić jej smak! Jest cudowna!

- A - n no dobrze - odpowiedziała dziewczyna. Po chwili zamknęła się w pokoju, mówiąc, że potrzebuje pół godziny spokoju. A ja się zgodziłam!
W końcu każdy byłby zmęczony po utracie jakieś ilości krwi.

- Daj znać jak będę mogła wejść po jeszcze! - zażartowałam złośliwie.

Punkt widzenia Violet:

- Właściwie to będąc sama też czuje się zerem. Zazdroszczę ci. Chociaż wydaje mi się, że w jakimś stopniu ukrywasz emocje, a okazujesz tylko szaleństwo.

- Co? Ja? - zapytała szybko. Coś mi się wydaje, że coś ukrywa.

- Bo znam cię od obu stron, jednak zawsze postrzegam cię jak jakiegoś szaleńca. Gdzieś tam wiem, że ukrywasz emocje.

- Nie ukrywam! - wrzasnęła próbując zakończyć temat. Cisnęła mnie z moimi traumami, to teraz czas pociągnąć ją za język.

- W sumie płakałaś przy złamanym skrzydle.

- Ale to był okropny ból! Najgorszy z możliwych dla demona! A taka szalona jak ty to nazywasz to zawsze jestem!

- Jednak gdy płakałaś miałam wrażenie, że odczuwałaś żal?

- NIE! - wrzasnęła jakby się oparzyła. Nic nie ukrywam! Dobra, może czasem zachowam się dziwnie, jednak to przez te wszystkie fascynujące morderstwa!

- To już wiem co ci kupić na urodziny.

- Dobra nie sprawdzę tego czytając ci w myślach. Chcę niespodziankę! A teraz sory, muszę iść do komputera porobić coś! Spróbuję wymyśleć kolejne moce.

- Ale jesteś wszechmogąca!

- A kto powiedział, że są one dla mnie?

Wyszła trzaskając drzwiami i śmiejąc się szyderczo. O co jej chodziło? Nie wiem.

- A jeszcze jedno! - wrzasnęła wchodząc z powrotem do mojego pokoju. Idę pozyskać materiały do drugiego świata. Nie wiem kiedy wrócę. Opiekuj się domem!

- Nie jestem psem!

- Zawsze możesz być - odpowiedziała. Tym razem od razu zniknęła. Prawdopodobnie przeteleportowała się do drugiego świata. Ciekawe tylko jakie materiały i co ona pisała na tym komputerku. Mogę tylko rozmyślać...

Punkt widzenia demonicy:

Muszę stworzyć idealne demoniczne ciało dla Violet, dzięki któremu będzie mogła swobodnie się przemieniać. W tym celu muszę użyć mocy. Znowu. To już mnie wykańcza! Wszystkie jej moce dobrze zaprogramowałam!

A teraz czas stworzyć idealne ciało! Jednak martwi mnie jedna rzecz... Bo do stworzenia ciała potrzeba ofiary. Jednak musi być to ktoś dla mnie ważny. Więc muszę się zabić? Jestem nieśmiertelna. Przywołałam więc ogromną kosę, którą musiałam się przebić. Więc... Czas to uczynić!

Gdy zobaczyłam ciemność i poczułam ogromny ból, idealne ciało dla demonicznej Violet pojawiło się obok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy zobaczyłam ciemność i poczułam ogromny ból, idealne ciało dla demonicznej Violet pojawiło się obok.

- CO TU SIĘ DZIEJE! - wrzasnęła Violet próbując mi pomóc.

- Z-zaraz się podniosę - powiedziałam lekko podnosząc głowę. Zaczęłam odzyskiwać siły.

- Chcesz zrobić ze mnie demona tak?

- No dokładnie tak! Tylko, że ty będziesz mogła się przemieniać w demoniczne ciało. Masz skrzydła więc możesz latać. Stworzyłam na podstawie swojej mocy odpowiednią moc dla siebie. Wszystkie jej funkcje odpowiednio zaprogramowałam tak, aby zużywały jej jak najmniej. Limit na dzień 100%. Ja nie mam limitów.

- Co mam zrobić?

- Połóż się na tym ciele i będziesz demonem!

- Okej?

- Brawo!

Demoniczna Violet leżała już na ziemi. Jednak co bogini chciała przez to osiągnąć? Chciała zyskać demona, dzięki któremu będzie mogła siać rozpacz na jeszcze większą skalę?

Tego dowiesz się w następnym rozdziale...

Mordercza GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz