🖤 12 🖤

19 7 0
                                    

Ten rozdział powstał z współpracą z Wiakk_ - ,Wiakuś pozdrawiam ;33
Dziękuję za wspaniały pomysł jak nazywać bohaterkę i dziękuję za to, że wymyśliłaś jak przypomnieć Violet o traumie  🖤 ,

- Co to za hałas?! - pomyślałam wstając z łóżka. Dzisiaj środa... szkoła na 8:50. Violet wstawaj!! Za 50 minut szkoła!

- 50... tylko 50?!

- Wstawaj!

- Już zbieram się do wyjścia.

Zrobiłam nam szybkie śniadanie, zjadłyśmy klasycznie tosty ze zbawiennymi liśćmi. Jakoś o 8:40 chciałyśmy wyjść z domu. Jednak coś pokusiło mnie, aby włączyć telewizję.

Początkowo nic się nie działo. Włączyłam na wiadomości. Pani stała w studiu całą przerażona. Widać było w jej oczach strach.

- Dzień dobry, wszyscy ludzie mają pozostać w domu! W nocy na planecie pojawiła się tajemnicza zaraza. Jeśli widzisz jakiegoś zarażonego człowieka natychmiast zadzwoń pod numer 999. Objawy tajemniczej choroby: ludzie wyginają się w nienaturalny sposób. Często dochodzi do bójek pomiędzy chorymi. Aktualnie w szpitalu przebywa 467 chorych. Prosimy o zgłaszanie każdego przypadku! To bardzo ważne!!

Wyłączyłam telewizję. Violet stała jak słup soli. Była przerażona.

- Jaka znowu zaraza! Ciągle tylko coś się dzieje!!

- Violet muszę zrobić to znowu... muszę podawać ci moc. Jednak tym razem przeznaczysz ją na ochronę. Nie mogę kontrolować dwóch tarcz na raz. Musiałabym zużyć wtedy o wiele więcej mocy. Ale dobra, dziś podaruje ci kolejne 10%. Tarcza ochronna zużywa jej naprawdę mało, na cały dzień pozostaw ją włączoną.

- Oooo!!! Dzięki!! Jednak to co się tutaj dzieje jest serio nienormalne. Może to kolejni łowcy?

- Napewno. Kiedy podaruje ci moc, zostań w domu, a ja rozejrzę się po planecie. Moja medyczna moc może uleczyć chorych. Jednak ja się zabawię i na niewidzialności...

- Nie... nie mów że będziesz ich zabijać.

- Nie koniecznie,się zobaczy! Dobra dawaj ten palec muszę jakoś ci dać tę moc.

Violet otrzymała moc, i od razu włączyła tarcze, zrobiła tak jak jej kazałam. A ja wybiegłam z domu z niewidzialnością, tarczą i nożem w ręku. To teraz się zabawimy i poszukamy sprawców - pomyślałam biegnąc przez mały park. 

Widziałam chorego! Od razu skręciłam w małą alejkę w środku parku. Zrobiłam zamach nożem, tym samym pozorując samobójstwo. Kopie noża zostawiłam blisko ofiary wraz z jej odciskami palców. 154 osoby...

Nie mogę zabić tylu ludzi! To byłoby chore? Od kiedy ja jestem przeciwna zabijanu! Nie... po prostu tyle samobójstw.. to byłoby podejrzane w huj. Zaraz! Wszyscy chorzy są w szpitalach i na ulicach! Mocą przeniosłam wszystkich chorych do szpitala. Zostało mi 62% mocy. Czyli chorych musiało być ogrom.

Wymazałam ludziom pamięć. Nie będą pamiętać mnie jak biegam zakrwawiona po mieście.

Wracając do domu potknęłam się o kamień. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Czułam się osłabiona. Zużyłam ogrom mocy jednak żeby chorych było aż tylu... muszę porozmawiać o tym z Violet

- Violet! Jesteś?

- Tak, mam cały czas aktywowaną tarczę, a co? Ej...

- Czaisz, że przeteleportowałam wszystkich chorych do szpitala i zostało mi 62% mocy?

- Ej... Ty jesteś cała we krwi.

- No i co? Wymazałam im pamięć.

- Ale ja tu jestem?! Nadal się boję!

Mordercza GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz