Chapter 15.

980 65 58
                                    

DŻULIAN.

Wsiadamy do taksówki, a Lilly od razu siada na moich kolanach przodem do mnie, więc uśmiecham sie cwano kładąc dłonie na jej pośladkach i ściskam je mocno tym samym przyciągając brunetkę bliżej siebie.

- Nie wiedziałem, że będziesz aż taka chętna.- stwierdzam i zaczynam całować jej szyję w dół aż zatrzymuję się przy piersiach. Jej klatka piersiowa unosi się i opada bardzo szybko, więc uśmiecham się pod nosem widząc jak na nią działam.

- Możesz przestać pierdolić i wziąć się do roboty?- pyta i od razu przyciąga mnie do swoich ust składając pocałunek, który od razu pogłębiam. Nasze języki walczą o dominację, a dziewczyna niepewnie wkłada dłonie pod moją koszulkę. Warczę w jej usta, gdy przejeżdża paznokciami po moich plecach.

Czuję jak pojazd zatrzymuje się, więc płacę szybko kierowcy zdając sobie sprawę, że Lilly w każdej chwili może się jeszcze rozmyślić. Wychodzę z samochodu z dziewczyną, kierujemy się do windy po czym wchodzimy do środka. Uśmiecham się, a ona posyła mi niepewne spojrzenie i widzę jak na jej policzkach pojawiają się rumieńce.

Wchodzimy do mojego mieszkania, a ja od razu popycham ją na ścianę i atakuję jej pełne usta. Łapię ją za obie ręce i unieruchamiam je nad jej głową na co dziewczyna przegryza dolną wargę i spogląda na mnie spod rzęs. Już nie mogę się doczekać jej widoku gdy będzie ssała mojego kutasa, więc zdejmuje jej sukienkę i przejeżdżam dłońmi po jej ciele. Ściskam jej piersi przez biustonosz po czym unoszę dziewczynę i sadzam ją na stół.

-Lilly, jeżeli chcesz przestać to powiedz mi to teraz, bo już później nie będę mógł się powstrzymać.- szepczę w jej ucho, gdy pozbyliśmy się również moich ubrań. Wkładam rękę w jej majtki od razu przejeżdżając dłonią po jej mokrej cipce.

- To nie chodzi o to, że nie chcę. Tylko o to, że..- przerwa swoją wypowiedź, więc szybko przenoszę wzrok na jej oczy dostrzegając zakłopotanie. - Że ja jeszcze nigdy tego nie robiłam.- stwierdza a ja automatycznie odsuwam się od niej nie widząc co powiedzieć.

- Ale jak to? Przecież ty i Nathan.- mówię pod nosem przypominając sobie sytuację sprzed kilku dni.

- Co?- spoglądam na jej twarz zdając sobie sprawę, że ten dupek mnie okłamał. -Przysięgam, że kiedyś zrobię mu krzywdę. Ja i on jesteśmy tylko przyjaciółmi.- warczy pod nosem, więc przybliżam się do niej i unoszę jej podbródek zmuszając aby na mnie spojrzała.

- Nie chcę, aby twój pierwszy raz tak wyglądał.- mówię i zauważam rozczarowanie w jej oczach, więc przeklinam pod nosem całując jej usta poraz kolejny tej nocy. Podnoszę dziewczynę i zmierzam z nią do mojej sypialni po czym kładę ją na łóżku. -Spróbujemy czegoś innego.- mówię po czym zaczynam całować jej brzuch.

LILLIANAH.

Przegryzam dolną wargę i biorę głęboki oddech, gdy czuję język Kyliana liżący moją cipkę. Wzdycham głośno wplatając dłonie w swoje włosy.

-Kylian!- warczę, gdy chłopak spogląda na mnie z chytrym uśmiechem po tym jak klepnął mnie w tyłek.

-Nie mogłem się powstrzymać.- stwierdza ponownie chowając głowę między moimi nogami. Czuję jego dłoń błądząca po moim ciele i jęczę głośno zaciskając swoje w pięści na prześcieradle, gdy jego palec wsuwa się do środka delikatnie ocierając się o moje ścianki.

Poczułam, że nie tylko ssie, ale też podgryza i ugniata językiem. Wzdycham głośno i czuję jak drżą mi kolana. Drugą ręką chwyta mnie gwałtownie za sutek po czym ciągnie go mocno, a ja wyginam ciało w łuk pragnąc więcej jego dotyku.

-No dalej Lilly, daj mi to.- słyszę jego szept, a jego język zatacza koła co przyprawia mnie o przyjemne ciarki.

-Kurwa!- klnę głośno i zaciskam nogi, widząc, że nie dam rady już dłużej i krzyczę jego imię, gdy fala orgazmu zalewa moje ciało.

Chłopak uśmiecha się do mnie po czym wraca pocałunkami w stronę mojej twarzy. Spogląda w moje oczy i całuje mnie, więc szybko odwzajemniam gest przejeżdżając paznokciami po jego plecach.

Po chwili kładzie się obok mnie otulając moje ciało szczelnie kołdrą, więc przytulam się do jego klatki piersiowej, a po chwili zasypiam wykończona.

~*~

Budzę się rozglądając się po pomieszczeniu, uśmiecham się delikatnie pod nosem przypomniając sobie wczorajszą noc. Unoszę swoje ciało i siadam na łóżku przełykając głośno ślinę, gdy czuję, że zaczyna boleć mnie głowa od wczorajszego alkoholu. Przejeżdżam dłońmi po twarzy i odgarniam z siebie kołdrę po czym ubieram bieliznę i postanawiam poszukać jakiejś koszulki Kyliana w jego szafie.

Ruszam do łazienki i biorę szybki prysznic po czym otwieram drzwi i wychodzę kierując się w stronę kuchni. Zaglądam do środka zauważając Kyliana krzątającego się po pomieszczeniu. Opieram się o framugę i zakładam ręce na piersiach przyglądając się ruchom chłopaka. Mimowolnie się uśmiecham, gdy wkłada sobie palec do ust sprawdzając smak potrawy, którą właśnie gotował.

-Nie wiedziałam, że gotujesz.- stwierdzam podchodząc bliżej chłopaka.

-Kurwa!- krzyczy odwracając się w moją stronę wystraszony na co ja wybucham śmiechem.

-Przepraszam, nie chciałam Cię wystraszyć.- stwierdzam i piszczę, gdy Kylian unosi moje ciało i sadza mnie na blacie stając między moimi nogami. -Co to?- pytam również wkładając palec do sosu i oblizuję go mrucząc pod nosem z aprobatą. Widzę jak oczy bruneta momentalnie się powiększają, więc oblizuję szybko usta i uśmiecham się.

-Nie rób tak.- mówi po czym składa pocałunek w kąciku moich ust po czym wpija się w moje usta, więc kładę dłonie na jego szyi przyciągając go bliżej siebie.

-Dziekuję, za wczoraj. W sensie, że nie zrobiliśmy tego i mimo wszystko mnie nie wykorzystałeś.- mówię odsuwając się od niego i patrzę na swoje paznokcie. Po chwili czuję jak Kylian łapie mnie za brodę po czym zmusza mnie abym na niego spojrzała.

-Wiem, że miałaś na mnie ochotę, ale musiałem Cię powstrzymać.- mówi szybko na co ja wywracam oczami i klepię go w ramię. -Jednak cieszy mnie to, że byłem pierwszym, który zrobił ci dobrze.- stwierdza na co ja od razu czuję jak moje policzki zaczynają płonąć.

-Muszę jechać do domu.- mówię odsuwając go od siebie, schodzę z blatu i ruszam do salonu.

-Powiedziałem coś nie tak?- słyszę pytanie, więc odwracam się do Kyliana kręcąc przecząco głową i uśmiecham się delikatnie.

-Wszystko jest w porządku.- mruczę po nosem zbierając swoja sukienkę z podłogi i ruszam do pokoju Kyliana, aby się przebrać. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdy tylko przekroczę próg tego mieszkania wszystko wróci do normy i znowu się znienawidzimy.

________________

Dzień dobry, kochani!

Jak Wam minął weekend? 😊

Mamy nadzieję, że rozdział się podobał i jak będziecie grzeczni to dodamy Wam dodatkowy rozdział w tym tygodniu. ❤️😊😊

Także wiecie, co robić ⭐️⭐️=😈😈

Player | Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz