LILLIANAH.
Czuję się niesamowicie zażenowana i zawstydzona, gdy zauważam, że w salonie siedzi Ethan. Na całe szczęście dzięki szybkiemu refleksowi Kyliana i temu, że zasłonił mnie swoim ciałem nie widział mnie nagiej i to jest właściwie jedyny pozytyw w tej całej sytuacji.
Wycofuję się najszybciej jak mogę do łazienki i zamykam drzwi opierając się o nie. Wzdycham głośno wplatając dłonie we włosy. Po chwili do łazienki wchodzi Kylian trzymając moje ubranie w dłoni i podaje mi jej.
-Dziekuję.- mruczę po nosem i ubieram się w szybkim tempie. Czuję dłoń Kyliana na swoich plecach, więc obracam się w jego stronę.
-Aniołku, nic denerwuj się, proszę.- mówi przyciągając mnie do siebie.
-Kurwa, Kylian. Jak mam się nie denerwować?- pytam wtulając się w jego ciało. -Ethan prawie widział mnie na nago.- mruczę w jego klatkę piersiową nadal zawstydzona zaistniałą sytuacją.
-Nic się nie stało. Zostaniesz na noc?- pyta, na co ja kręcę przecząco głową.
-Nie, lepiej będzie jak wrócę do domu.- wzdycham unosząc głowę i składając pocałunek na jego ustach.
-Musimy to jeszcze powtórzyć.- mruczy zadowolony, a jego dłonie ściskają moje pośladki.
~*~
Budzę się słysząc dziwnej mojego telefonu. Wyciągam dłoń spod ciepłej kołdry i nie spoglądając na ekran, odbieram połączenie.
-Kochanie..- słyszę głos mamy, więc siadam na łóżku i przecieram zaspane oczy. -Chciałabym Ci tylko przypomnieć, że dzisiaj mamy wspólny obiad.
-Ciebie też miło słyszeć mamo.- śmieję się pod nosem. -Będę o szesnastej.- stwierdzam na co rodzicielka zgadza się ze mną, więc kończę połączenie i rzucam telefon obok mnie.
Wstaję z łóżka i czuję ból mięśni, więc uśmiecham się pod nosem przypomniając sobie wczorajszy wieczór. Zakończenie mogło być lepsze, ale i tak jestem z siebie dumna, że przejęłam inicjatywę.
Ruszam do kuchni, spoglądam na zegar wiszący na ścianie, który wskazuje godzinę dwunastą. Układam sobie mały plan w głowie, tak aby wyrobić się na umówioną godzinę.
-No nie powiem, jestem w szoku.- stwierdza Sandra, więc marszczę brwi i spoglądam na nią sypiąc płatki do miski. -Wstałaś bardzo późno jak na Ciebie i jesteś zadowolona co oznacza, że miałaś bardzo miły wieczór wczoraj.- dodaje po chwili.
-Chyba nie sądzisz, że będziemy przyjaciółkami i że będę Ci się z czegokolwiek zwierzać.- mruczę pod nosem, siadam przy stole i zabieram się za jedzenie.
-Nathan był tu wczoraj. Szukał Cię.- mówi kompletnie ignorując to co powiedziałam. -Wydaje mi się, że on świata poza Tobą nie widzi.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.- mówię po czym przełykam głośno ślinę i słyszę prychnięcie wydobywające się z ust Sandry.
-Chyba to działa tylko z Twojej strony. Zastanów się jeszcze czy chcesz być z Kylianem, chyba nie do końca wiesz czego mu potrzeba.- rzuca znikając za drzwiami swojego pokoju.
Siedzę wpatrzona w jeden punkt i przegryzam dolną wargę zastanawiając się nad słowami współlokatorki. Rzeczywiście ostatnimi czasy Nathaniel zachowywał się bardziej zaborczo i ciągle starał się odsunąć mnie od Kyliana, ale to nie zadziała w szczególności po naszym wczorajszym wieczorze.
CZYTASZ
Player | Kylian Mbappe
Fanfiction"Masz jakieś zasady, których nie naginasz. A potem je łamiesz i nagle dowiadujesz się, że możesz złamać którąś z nich, a świat się od tego nie kończy". Dwudziestoczteroletnia Lilly Collins, jest z pozoru spokojną dziewczyną, która marzy o byciu topo...