Kiedy wróciłem do domu przez okno, zwróciłem na siebie uwagę osób siedzących w moim pokoju.
— ejejejejej, kolego, gadaliśmy o włażeniu przez okno, jeszcze cię ktoś zobaczy — powiedziała karcąco Uraraka robiąc mi side eye.
— dobra dobra, nic się nie stało przecież. Patrzyłem czy jakiś random przypadkiem się nie napatoczył — stwierdziłem na wyjebce.
— wiesz kim był ten złoczyńca? — zapytał Denks.
— nah, typek od pończochów się nim zajął po tym jak JA go pokonałem, nie wiem gdzie jest.
— zostawiłeś go komuś kogo nawet nie znasz?!
— oj nie przesadzaj, znam go.. poznałem go jakoś tydzień temu.
— niepełny, jest środa.
— słuchaj, marudzisz, idź coś zjeść — powiedziałem zdejmując strój przyciskiem na pierścionku — Ura, masz mój plecak? — zignorowałem dalsze komentarze blondyna.
— na łóżku — odpowiedziała dalej malując paznokcie.. czekaj kurwa.
— czemu znowu mi zużywasz mój lakier?!
— bo jest ładny, ja takich nie znajduje, a nawet jeśli to jestem za biedna — wzruszyła ramionami.
— czyli co teraz jestem twoim sugar daddym?
— a chcesz? — spojrzała na mnie z lenny facem.
— może, co będę z tego miał?
— mojej dupy nie chcesz, to nie wiem, wymyśl coś. — stwierdziła i wróciła do malowania paznokci.
— czekaj, ale jakbym chciał to byś dała? — bałem się co by zrobiła dla pieniędzy a zarazem mnie to ciekawiło.
— może — uśmiechnęła się.
— a ty przypadkiem nie jesteś lesbą?
— bi idioto.
— tylko dlatego że simpujesz do chłopów anime! Sama mówiłaś że byś nigdy się nie umówiła z facetem.
— a znasz Itachi'ego?
— on nie istnieje!
— i chuj ci w dupę — powiedziała ale po chwili zastanowienia dodała — a nie, czekaj, jeszcze będzie ci się podobało gejuchu ty. Niech ci jaja odgryzą — uśmiechnęła się niewinnie ale i sarkastycznie.
— spierdalaj bezlitosny zimny kalkulatorze.
— pomyliły ci się osoby, kalkulator robi właśnie — spojrzała przez ramię Denkiego — matematykę — zaczęła się panicznie śmiać — poza tym ja jestem gorąca.
— slay kurwa jakby mnie to obchodziło.
— zamknijcie już mordy bo się myśleć nie da — powiedział chłopak.
— odezwał się cichy — odgryzłem się sarkastycznie.
— ja przynajmniej umiem matematykę angielski i gotować!
— jestem gejem czego oczekujesz!?
— chociaż angielski ci się w życiu udał. A teraz zamknijcie pizdy to was podzielę na sześć i siedem!
— co to ma niby znaczyć?
— ją na sześć bo nie ma chuja, a ty masz więc siedem.
— a.
Spojrzałem niezręcznie na dziewczynę, i wzrokowo ustaliliśmy że po cichu oboje udamy się do drzwi i coś se wymyślimy do roboty, jebać że on właśnie mnie wyjebał z mojego pokoju.
CZYTASZ
ᴜɴᴅᴇʀ ᴛʜᴇ ᴍᴀsᴋ | 🅱🆇🅱
FanfictionIzuku dostaje od zmarłego ojca domek za miastem, który staje się miejscem na weekendy dla chłopaka i jego przyjaciół. Pewnego razu przez przypadek odkrywają sekret domu, a jakiś czas później przez jeszcze większy przypadek, Izuku staje się człowieki...