Następnego dnia, chociaż dla mnie nie było żadnego przeskoku z racji że nie spałem całą noc bo jeśli już i tak nie miałem zasnąć to oglądałem moje kochane k-dramy. No bardzo je kocham ale jednak przez nie dzisiaj zdycham, chociaż podobno łatwiej nie spać do szóstej rano niż o niej wstać.
Kiedy zszedłem do kuchni poczułem cudowny zapach i zobaczyłem stół pełny pancake'ow, a przy kuchence Kacchana.
— hej cześć — przywitałem się.
— nawet nie licz że ci dam — odezwał się wrednie.
— nawet nie mów że wszystko zjesz — przewróciłem oczami i go zpapugowałem.
— może nie wyglądam ale jestem pojemny.
Nie odezwałem się już mimo tego że chciałem, i to bardzo. Zaraz po mnie przyszedł Shoto, i jak mogłem się spodziewać zabrał kilka przekąsek z talerza mimo tego że kacchan go ostrzegał, a jako że już skończył robienie ich, szybko wylał olej z patelni i zaczął go gonić. Zaśmiałem się i kiedy wybiegli z pola widzenia do salonu, również zabrałem szybko kilka sztuk i uciekłem do pokoju.
Jako że spakowałem się wieczorem, a w ciuchach chodzę codziennie tych samych przez jakiś tydzień to miałem cały czas przed wyjściem dla siebie. Przeglądałem tiktoka jako że zbytnio nie miałem co robić, to samo w drodze do szkoły.
Kiedy w końcu doszedłem do budynku zobaczyłem Ochacko starającą przed wejściem i rozmawiającą z Tysuu więc zacząłem zachodzić Urarakę od tyłu żeby mnie nie zauważyła, a kiedy byłem wystarczająco blisko ścisnąłem ją za biodra tak że odskoczyła przestraszona i walnęła mnie z łokcia w nos.
— japierdole Izuku! — od razu zaczęła mnie oglądać — mówiłam żebyś tak nie robił bo mam odruchy! — walnęła mnie delikatnie w głowę.
— idę do kibla — powiedziałem kiedy poczułem czerwoną ciecz wypływającą mi z nosa i szybkim krokiem powędrowałem do łazienki.
Kiedy zatamowałem krwawienie wszytsko było już git, a wszytskie lekcje minęły normalnie. Nauczyciele mieli wyjebane bardziej niż my, ostatnia ławka jak zwykle robiła za stołówkę i sklepik ze świeżymi rzeczami, i nawet pan Aizawa się skusił na jeszcze cieplutkie tosty a kawę dostał darmo niczym William Afton.
Wszystko było git oprócz geografii.
Geografia to zło bo babka jest jebnięta. Dosłownie nazywa się Ociepka ale jak można się spodziewać każdy, ale dosłownie każdy, nauczyciele również a nawet słyszałem jak dyrektor, wszyscy nazywają ją cipka. Autentycznie jest najgorszą nauczycielką jaka stąpała po tej planecie.
Na lekcjach niczego nie uczy tylko puszcza jakieś randomowe filmy z YouTuba, co 3 lekcje robi kartkówki które są trudniejsze niż sprawdziany niektórych nauczycieli na których daje 15-20 zadań i, co najlepsze, daje nam na to zawsze 15minut. No japierdole.
Tym razem jak zwykle puściła nam jakiś filmik a sama grzebała w telefonie i z mojego kąta ławki mogłem zobaczyć że chyba przeglądała Twittera. Na tej akurat lekcji 'omawialiśmy' Europę. Nikt jak zwykle nie słuchał i wszyscy robili coś innego (a potem się będą dziwili że mają kolejną pałę) i ja jako jedyny słuchałem. W końcu film się skończył i cipa musiała coś zrobić.
— eee, dobra, możemy się umówić że zamiast kartkówki będziecie musieli zrobić projekt. Każdy będzie miał inny kraj, a więc.. — jak to mówią krótko zwięźle i na temat. Zaczęła wymieniać po kolei osoby z listy i jaki kraj mają omawiać. Ja oczywiście dostałem coś o czym nigdy wcześniej nie słyszałem, a mianowicie Polskę.
Kiedy wróciłem do domu nikogo nie było więc przypuszczałem że gdzieś wyszli a sam poszedłem do pokoju nie przejmując się niczym. Jednak kiedy znudziło mi się udowadnianie że trójkąt to trójkąt więc stwierdziłem że zrobię patrol.
CZYTASZ
ᴜɴᴅᴇʀ ᴛʜᴇ ᴍᴀsᴋ | 🅱🆇🅱
FanfictionIzuku dostaje od zmarłego ojca domek za miastem, który staje się miejscem na weekendy dla chłopaka i jego przyjaciół. Pewnego razu przez przypadek odkrywają sekret domu, a jakiś czas później przez jeszcze większy przypadek, Izuku staje się człowieki...