{12 - Ejiro Kirishima aka the child of divorce}

96 9 0
                                    

Pov. Katsuki

Oglądałem obecnie mieszkania w nowym Jorku. Nie chciałem się oczywiście wyprowadzać od cioci Inko i Izuku, to mieszkanie nie było nawet dla mnie, a dla mojego nowego 'przyjaciela' który do tej pory żył w naszym kamperze.

— co myślisz? — zapytał Kirishima kiedy obejrzeliśmy całe mieszkanie i przeanalizowaliśmy każdy jego szczegół.

— nie powinno cię to obchodzić, ty tu będziesz mieszkać idioto — stwierdziłem i spojrzałem na niego krytycznie.

— mi się podoba

— to dobrze bo jest tanie i i tak nie masz wyboru.

— miło że mi pomagasz — odwrócił się do mnie i uśmiechnął patrząc mi w oczy- czekaj kurwa nie nie nie.

— słuchaj — musiałem to mądrze rozegrać — potrzebuje rady, bo tak trochę się w kimś zakochałem — jeśli mu wkręcę że już jestem zajęty to będzie wiedział że nie ma szans i wtedy oszczędzi mi jakichś nie potrzebnych scenek i wstydu!

— naprawdę..? — kurwa szybko bo pomyślał że to o nim.

— nie wiem co zrobić, bo nie chce żeby nic podejrzewałłłłła.! — kurwa zapomniałem że mówię o kimś kto ma mi się podobać — I znam ją trochę dłużej od ciebie, flirtujemy ze sobą od początku ale nie jesteśmy jakimiś bliskimi przyjaciółmi — zacząłem opisywać przeciwieństwo jego — jest uroczyya, i niska często się o to wkurza, a najgorsze jest to że kompletnie nie wiem czy też się we mnie kocha bo to dużo ponad niemożliwe. Widziałeś ją może raz ale nie będziesz kojarzył.

Zacząłem zmyślać kogoś kogo nie będę musiał mu przedstawiać. Teraz tylko za kilka dni udawać że dała mi kosza i nigdy więcej nie chcę się w nikim zakochiwać i koniec! A pozbędę się niezręczności z moim jak narazie jedynym przyjacielem.

Jego mina wyraźnie posmutniała kiedy zdał sobie sprawę że na pewno nie mówię o nim, jednak ponownie się uśmiechnął i zaczął mówić.

— najgorsze co może zrobić to cię odrzucić, powinieneś mu powiedzieć.

— dobra, tak zrobię jak tylko wrócimy do domu — chciałem już wyjść z pokoju który chyba był sypialnią, ale się zatrzymałem i odwróciłem w jego stronę — chodzi o dziewczynę! Nie jestem gejem!

— spoko ziomek, nie przeszkadza mi to. Sam jestem bi więc możesz czuć się przy mnie bezpiecznie — poklepał moje ramię — a o Izuku się nie martw, widzę jak na ciebie patrzy więc nie zdziwiłbym się gdybyście już za tydzień byli razem — wyszedł z pokoju zostawiając mnie w szoku.

— Izuku?! — pomyślałem o wszystkim co mu powiedziałem i faktycznie opisałem jego... Japierdole.. wjebałem się.

Szybko do niego podbiegłem

— naprawę stary, twoja szafa jest zrobiona ze szkła.

— pierdolony kamień z ciebie.

— właśnie co do tego, moooogę do ciebie dołączyć? Chce poznać tego pajączka, wydawał się spoko a jak pójdzie dobrze może po jakimś czasie się nam ujawni i-

— nie — nie dałem mu dokończyć — powinienem ci był powiedzieć wcześniej ale ja już z nim nie pracuje, jeśli kiedykolwiek to robiłem.

— dlaczego?

I wtedy zacząłem myśleć, bo to było pytanie na które niezbyt umiałem odpowiedzieć...

— nie chciał mnie — odparłem ponuro i wyszedłem z mieszkania dla Kiriego, a on sam pobiegł zaraz za mną jednak już się nie odezwał.

Jedyne czego kiedykolwiek chciałem to używać swoich mocy w dobrych celach, a teraz kiedy w końcu mogę, zostaje porzucony przez wszystkich jak zwykle. Mogę się założyć że nawet moi biologiczni rodzice mnie nie chcieli więc mnie oddali.

Nawet jebany All Might powiedział w telewizji że jeśli trzeba to mnie zabije bo to ja jestem "zagrożeniem", a jedyne co robię to zabijam złych ludzi i zabieram ich rzeczy żeby je sprzedać. Może powinienem je zostawiać żeby zobaczyli jakimi są śmieciami?

— dziękuję — powiedział nagle czerwonowłosy.

— huh? Co ty odpierdalasz?! — powiedziałem zakłopotany kiedy mnie przytulił.

— chciałem ci tylko powiedzieć że bardzo mi na tobie zależy. Pomogłeś mi, mimo że mogłeś mnie zabić, i pomagasz mi cały czas, chociażby dając mi dach nad głową i dając mi wyżywienie, już nie wspominając o tym że jesteś moim przyjacielem, i wiem że nigdy byś mnie tak nie nazwał, ale ktoś mi kiedyś powiedział żeby cenić czyny wyżej niż słowa, a ty, mimo wszystko, jesteś najlepszą osobą jaką w życiu spotkałem bo zawsze czynisz dobro i nigdy się pod nim nie podpisujesz.

— tak, wiem, jestem najlepszy, to nie nowość — przewróciłem oczami a chłopak odsunął się ode mnie lecz nadal trzymał moje ramiona.

— jestem z ciebie dumny — powiedział patrząc mi w oczy i uśmiechając się tak jakby chciał mnie pocałować, ale nagle posmutniał — i wiem że kochasz Izuku, i właśnie dlatego chcę ci powiedzieć że nie ważne co się stanie, zawsze będę po twojej stronie bo-... — urwał i zamyślił się na sekundę — bo cię kocham — NO KURWA JAPIERDOLE ZARAZ MNIE COŚ POJEBIE — i jestem samolubny, bo nie mówię tego dla ciebie, tylko dla siebie. Bo chce przestać, i myślałem, u doszedłem do wniosku że to jedyny sposób w jaki mogę się pozbyć tego uczucia.

Puścił moje ramiona i spojrzał na ziemię. Ja tylko stałem tam w szoku, jednak w środku byłem lekko zirytowany, dlatego że to właśnie było to czego chciałem uniknąć. Jednak gdzieś jeszcze głębiej, cieszyłem się że zrozumiał że musi mnie zostawić i jednocześnie byłem zaszczycony że ktoś się we mnie zakochał, bo szczerze mówiąc, nigdy nikt mi nie powiedział czegoś takiego jak "kocham cię, jestem dumny".

— lepiej?

— tak — podniósł głowę i spojrzał mi w oczy — dziękuję.

Zaczęliśmy wracać do domu. Jak zwykle odprowadziłem chłopaka do kampera zaparkowanego kawałek dalej, a sam poszedłem do prawdziwego domu.

Odkąd pokonałem Ejiro razem ze spideym, mieszkał właśnie tam. Dla większego kamuflażu, przefarbowałem go z czarnego koloru włosów na czerwony, i jakoś pomogłem mu z opanowaniem mocy.

Okazało się że jest z tej samej organizacji która porwała mnie, a teraz używają małych urządzeń do kontroli ich. Miałem szczęście że ta jebana ośmiornica jeszcze nie wymyśliła tego gówna kiedy mieli mnie.

Pamiętam tamte czasy tak bardzo jak swoich rodziców, czyli wcale. Myślałem nad tym dużo razy, jednak za każdym razem pamiętam mniej i mniej, jakby to wszytsko to był tylko zły sen, ja się obudziłem, i powoli zapominałem o czym w ogóle był.

Tylko gdyby to był zły sen, ja nadal byłbym z moimi biologicznymi rodzicami, nie miał bym super mocy, mieszkał gdzie indziej i miał zupełnie inne i normalne życie.

***

ᴜɴᴅᴇʀ ᴛʜᴇ ᴍᴀsᴋ | 🅱🆇🅱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz