Rozdział 46

177 13 0
                                    

       Elizabeth i Potter usiedli na wskazanej ławce, przed stołem nauczycielskim. Zauważyli też zwycięzców Turnieju Czterech Szkół, dumnie wyprostowanych.

Koldovstoretz.

      To właśnie reprezentanci rosyjskiej szkoły, jako pierwsi wykonali ostatnie zadanie. Yelena Aristov uśmiechała się chłodnie i dumnie, obok niej siedział Iwan Dmitrij, uśmiechając się zalotnie do siedzących niedaleko Francuzek i Puchonek, wzdychających do jego urody. A obok uczniów Koldovstoretz, na ławce stała dumnie wyprostowana, niska dyrektorka ich szkoły, Irna Smiertin.

  – Gratuluję – odezwała się siedząca obok Yeleny, Elizabeth.

  – Я не понимаю¹¹, przepraszam – odpowiedziała blondynka, z mocnym rosyjskim akcentem. – Iwan, объяснять¹²

Rozmawiali jeszcze chwilę po rosyjsku, z czego Elizabeth ani grama nie rozumiała. Już miała się odwrócić, kiedy Yelena się odezwała.

  – Sorry, mój angielski jest zły. Dziękujemy za gratulacje – odpowiedziała jej Aristov, wplątując w język angielski swój, mimo wszystko przyjemny dla ucha, ostry akcent.

Elizabeth tylko skinęła głową. Aristov wydawała jej się trochę dziwna i podobno miała nietypowe poczucie humoru. Za to jednak, Ślizgonka polubiła brzmienie głosu i akcentu szesnastolatki, było... takie inne.

Dwadzieścia minut później zjawiło się rodzeństwo Martin, które zostało powitane słabymi owacjami.

  – O to i reprezentanci Beauxbatons, którzy choć bardzo się starali, nie zdołali zdobyć pierwszego miejsca! – zawołał Dumbledore. – Myślę, że skoro wszyscy są już, to chyba wypadałoby oficjalnie ogłosić zwycięzcę. Ale jednak nim zaczniemy, chciałbym zaprosić do nas Thomas'a Larsen'a z Durmstrangu, który choć zrezygnował z turnieju ze względu na tragiczną śmierć Lindy Warrington wciąż jest reprezentantem Durmstrangu. Zapraszam panie Larsen, proszę podejść.

Obok Dumbledore'a ustawili się dyrektorzy innych szkół i pan Crouch wraz z panią Horan. Reprezentanci zostali poproszeni o wstanie, więc ustawiwszy się parami, bądź nie (Thomas, jako jedyny nie miał pary), stali obok dorosłych.

  – Skoro wszyscy są gotowi to najpierw pozwólcie, że przeczytam punktację. Tak, więc, Instytut Magii Durmstrang, który zrezygnował z udziału, ze znanych nam względów, nie miał liczonych punktów, lecz pani Horan stwierdziła, że w wynagrodzeniu dostaną drobny upominek. Następnie, trzecie miejsce zajmuje Akademia Magii Beuxbatons z sześćdziesięcioma punktami! Proszę o brawa! – Na sali rozległy się brawa. – Drugie miejsce Turnieju Czterech Szkół zajmuje... Szkoła Czarodziejstwa i Magii Hogwart z sześćdziesięcioma ośmioma punktami! – Całą Wielką Salę wypełniły głośne brawa. – Za to pierwsze miejsce, jak już wszyscy pewnie wiedzą... zajmuje Szkoła Magii Koldovstoretz! Którzy to mieli siedemdziesiąt punktów! Gratuluję!

Wielka Sala ponownie rozbrzmiała oklaskami uczniów i nauczycieli.

  – Nadszedł czas na wręczenie oficjalnych nagród – zapowiedział Dumbledore i odkaszlnął. – Chyba po tej wielkiej przemowie będę musiał leczyć gardło – dyrektor zachichotał, a wraz z nim kilkadziesiąt innych osób. – Pani Horan, Panie Crouch, czy dostąpicie tego zaszczytu i wręczycie reprezentantom ich nagrody?

Pan Crouch i pani Horan wyciągnęli skądś mały, perłowy puchar z dedykacją, który wręczyli Thomasowi, jako podarek za udział w Turnieju Czterech Szkół. Rodzeństwo Martin dostało podobny, ale brązowy puchar z kopertą w środku. Do Elizabeth i Pottera podeszła pani Horan, wręczając Gryfonowi srebrny puchar, taki sam jak pozostałym dwóm szkołom, lecz innego koloru i materiału. Pisało na nim „Za udział Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart w Turnieju Czterech Szkół i zajęciu drugiego miejsca przez Jamesa Fleamont'a Pottera i Elizabeth Loor". Elizabeth przez chwilę zastanawiała się, czemu nie wygenerowano także jej drugiego imienia, ale stwierdziła, że skąd mogliby wiedzieć? W pucharze znajdowała się również koperta, najpewniej z pieniędzmi.

Czarna Magia po Jasnej StronieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz