Rozdział 32

200 16 0
                                    

       Minęły dwa tygodnie i nadszedł czas na drugie zadanie. Elizabeth w tym czasie przypominała sobie znane i wystarczająco proste eliksiry. Z początku chciała do tego też zaciągnąć Pottera, po czym jednak stwierdziła, że nie, kiedy na Eliksirach wybuchł nie jeden, a dwa kociołki prostego wywaru. Za to James, nie informując o tym Loor, gdyż to była tajemnica, studiował mapę Huncwotów - mapę Hogwartu, która choć jeszcze nie skończona, posiadała dużo szczegółów.

Wszyscy uczniowie, reprezentanci i sędziowie zebrali się w Wielkiej Sali, aby rozpocząć drugie zadanie.

  - Witam was serdecznie w tą, niestety pochmurną środę - przywitał się Dumbledore. - Jak wszyscy wiecie, nadszedł czas na drugie zadanie Turnieju Czterech Szkół! Reprezentanci dwa tygodnie temu dostali małą podpowiedź. Na pergaminach, które dostali, w kilku językach zapisane było jedno zdanie, które byłą tą podpowiedzią. Teraz czas, by wszyscy poznali, na czym będzie polegać zadanie z wszystkim szczegółami.

Rozległy się głośnie brawa z całej sali. Dumbledore poprawił swoją długą brodę, która tego dnia była zapleciona w misterny warkocz.

  - Jak reprezentanci już się dowiedzieli, będą musieli uwarzyć eliksir, który każda para reprezentantów wylosuje z skrzynki, która stoi przy drzwiach - w tym momencie dyrektor wyciągnął różdżkę, celując ja w drzwi, a obok nich pojawiła się wspomniana skrzynka. - Uwarzyć eliksir będą musieli z składników, które znajdą w zamku. Ale żeby nie było tak łatwo, zamek jest zaczarowany zaklęciami mylącymi, a korytarze, hole, sale i pietra zostały zamienione.

W tym momencie ktoś od stołu Gryffindoru jęknął, wyrażając tym niezadowolenie. Jak się okazało, był to jeden z Huncwotów - James Potter.

  - Tak, panie Potter. Inaczej nie byłoby to fair dla naszych gości, którzy są tu po raz pierwszy. Ale wracając. Dodatkowo wiele składników to atrapy, lecz, kiedy ktoś ich dotknie znika iluzja. Składniki oczywiście są ukryte - Dumbledore kontynuował przemowę. Punktacja jest prosta, kto zrobi eliksir najszybciej i najlepiej to dostaje więcej punktów i tak dalej. A teraz nie przedłużając; reprezentanci wstańcie i wylosujcie swój eliksir! Pamiętajcie, kto pierwszy (i dokładniejszy) ten lepszy!

Rodzeństwo Martin zerwało się z ławek i biegiem pobiegło losować i gdy wyciągnęli karteczkę, nawet na nią nie spoglądając przeszli przez drzwi. Po uczniach Beauxbatons Yelena z Koldovstoretz i Linda oraz Thomas szybkim krokiem podeszli do drzwi. Uczniowie z Durmstrangu szybko wylosowali i ruszyli za drzwi. Jednak Yelena nie sama mogła podejść do skrzynki i w swoim języku zawołała drugiego reprezentantu. W między czasie Elizabeth wstała od stołu Slytherinu i szybkim krokiem podeszła do wstającego Gryfona i razem szybkim krokiem minęli Yelenę i wylosowali karteczkę i pobiegli za drzwi, kątem oka, widząc zbliżającego się do Yeleny Iwana.

  - Do dzieła - powiedział Gryfon. - Jaki mamy eliksir?

  - Eliksir Zmieniający Kolor Włosów - przeczytała Elizabeth, rozglądając się, po nieznanej jej klasie.

  - Znasz składniki? Jak nie to bardzo słabo - zapytał chłopak.

  - Tak, rogate ślimaki, żabi skrzek, skarabeusze, muchy siatkoskrzydłe i włos z głowy. Wiesz jak wyglądają, prawda? - wyrecytowała z pamięci, rozglądając się teraz po zmienionym z klasy, korytarzu. - Musimy się śpieszyć, szukajmy.

W tym momencie korytarz zmienił się w pokój wspólny najpewniej Huflepuffu, patrząc po kolorach. Elizabeth i James rozdzielili się, przeszukując całe pomieszczenie. Już miało się zmienić, gdy Elizabeth podniosła woreczek rogatych ślimaków i od razu schowała do swojej torby.

  - Mam! Chodź, wyjdźmy stąd już! - zawołała w kierunku nastolatka i po chwili oboje wybiegali z zmieniającego się pokoju.

Znaleźli się w magazynku, gdzie profesor Slughorn trzymał swoje składniki do eliksirków.

Czarna Magia po Jasnej StronieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz