Sylwester minął szybko rozpoczynając nowy rok i już za dwa tygodnie miało się odbyć drugie zadanie. Trzy dni po pierwszym styczniu wszyscy reprezentanci zostali zwołani do jeden z sal, gdzie mieli dostać podpowiedź do następnego zadania.
- Niestety zasady turnieju wskazują na to, iż nie możemy wam pomóc w kolejnym zadaniu – zaczęła Mishelle Horan.
- W żaden sposób – wtrącił surowo Barty Crouch.
- Zgada się, ale możemy zrobić pewien hm... wyjątek – kontynuowała. – Dostaniecie od nas po jednym pergaminie na parę, gdzie będzie zapisana podpowiedź do drugiego zadania.
- Ale nie cieszcie się tak. – pałeczkę przejął Crouch. – Nie będzie prosta do odczytania.
- Podpowiedzieć wam mogę, abyście rozwiązania szukali w różnych słownikach – dodała pani Horan. – To tyle. Jakieś pytania? Jak dostaniecie pergamin to możecie wyjść.
Odpowiedziało jej przeczenie głowami. Pracownicy Ministerstwa rozdali reprezentantom kawałki pergaminu. Pan Crouch dał zwinięty pergamin Potterowi, który od razu ją rozwinął.
- Mogę? – spytała Elizabeth, idąc za Gryfonem do drzwi.
- Najpierw ja. To ja dostałem pergamin – odparł chłopak, nawet nie spoglądając w jej stronę.
- Eh... gryfo-dupek – mruknęła cicho pod nosem – między innymi dlatego nie lubiła zadań grupowych.
Po chwili Gryfon mruknął coś w stylu „tego nie da się zrozumieć" i opornie dał kartkę dziewczynie. Prostując pergamin Elizabeth czytała nieznane jej słowa, chociaż kilka pojedynczych znała, wydawało się, że każde słowo jest w innym języku.
Seconde excercise будет avhengig av found ingredience (στο κάστρο Hogwart) für den Auserwählten elixír ⁸.
- Co to znaczy? – mruknęła pod nosem.
- Właśnie – odezwał się Potter. – Rozumiesz coś z tego?
Chociaż James Potter nie przepadał za mieszkańcami Slytherinu i musiał z jedną z nich brać udział w Turnieju Czterech Szkół, to wiedział, żeby wygrać ten turniej powinien współpracować z Loor. Postanowił, że przynajmniej spróbuje tolerować Ślizgonkę, ale nie miał zamiaru się z nią zaprzyjaźniać.
- Tylko pojedyncze słowa, a ty?
- Nie, no może oprócz „exercise", to przecież „zadanie"⁷ i to pierwsze wydaje mi się, że może być „drugi", ale nie jestem pewien – odparł nastolatek. – Kiedy zaczniemy to tłumaczyć? Mamy dwa tygodnie do zadania.
- Jak najszybciej? – odparła Elizabeth. – Może w poniedziałek, po lekcjach?
- Ja kończę o czternastej czterdzieści, więc tak o piętnastej by mi pasowało – odpowiedział, przeczesując swoje kruczoczarne włosy, i tak rozwiane na wszystkie strony.
Elizabeth zastanowiła się na chwilę. Ostatnią miała Astronomię, ale była o północy, więc kończyła Starożytnymi Runami o trzynastej, tuż przed obiadem, musiałaby czekać, aż dwie godziny, ale w sumie mogłaby w tym czasie odrobić zadania domowe, które nauczyciele pewnie zadadzą lub spędzić trochę czasu z współlokatorkami albo demimozem...
- Tak chyba będzie ok – mruknęła. – Mogę wziąć pergamin?
- To o piętnastej. Ta, weź. – odparł Gryfon i Potter ruszył w swoją stronę.
Nadszedł poniedziałek i od piętnastej Elizabeth czekała na Pottera przed Wielką Salą. Spóźniał się już prawie dziesięć minut. W końcu przyszedł po kolejnych dwóch minutach, tłumacząc się, iż Huncwoci go zatrzymali. „Jakby sam nim nie był" – pomyślała brązowowłosa.

CZYTASZ
Czarna Magia po Jasnej Stronie
FanficMłoda dziewczyna od dziecka wychowuje się w Instytucie Magii Durmstrang. Opiekuje się nią dyrektor tej placówki, przyjaciel matki dziewczyny. Dziewczyna kocha czarną magię, jak jej ojciec, ale stoi po jasnej stronie. Któregoś dnia przesadza z eksper...