Rozdział 2 ''Musimy porozmawiać''

417 9 0
                                    

Minął już tydzień od rozpoczęcia roku szkolnego, właśnie zmierzałam z Aaronem do mojego domu.

-Ares, robi się coraz bardziej wkurzający.-prychnął blondyn. Nasza rozmowa chodziła wokół Aresa, bo jak zwykle się z nim pokłóciłam, i jak zwykle o mało istotną rzecz.

-Może tak, może nie, dla mnie jest taki sam.-mruknęłam nie za bardzo chcąc ciągnąć ten temat.

-Jest ktoś u ciebie w domu?-zmienił temat z czego się bardzo ucieszyłam.

-Chyba miał być Leon z jakimś swoim wspólnikiem czy kimś, a Alex nie wiem.-odpowiedziałam.

Pokiwał tylko głową, bo staliśmy już pod drzwiami wejściowymi. Odtworzyłam drzwi po czym weszłam do środka, tuż za mną podążał blondyn. Ściągnęliśmy buty i weszliśmy na górę. Gdy już chciałam postawić nogę na ostatnim schodku usłyszałam głos Leona.

-Luna, pozwól na chwilę.- dobiegł mnie głos z salonu.

Powiedziałam Aaronowi żeby wszedł już do pokoju i wybrał jakiś film, po czym udałam się do salonu.

Kiedy weszłam do pomieszczenia zauważyłam, że Leon nie był sam, była z nim kobieta. A była ubrana w błękitną sukienkę, miała krótkie blond włosy oraz szare tęczówki. Wnioskowałam że jest w podobnym wieku do Leona bo była lekko pomarszczona.

-Dzień dobry.- przywitałam się z kobietą która skinęła do mnie głową, skierowałam swój wzrok w stronę ojca.- Co chciałeś?

-Chciałem cię poinformować, że za tydzień wyjeżdżam w delegacje na trzy tygodnie z Alex'em, i Caroline więc na ten czas zostaniesz u niej w domu z jej synem.-wskazał na kobietę.

-Czemu nie mogę zostać sama?-zapytałam. Posłał mi troskliwe ale jednocześnie ostre spojrzenie, i wtedy do mnie dotarło o co mu chodziło, a z moich ust wyrwało się ciche "och".

-Okej, mogę już iść?-pokiwał potakująco głową. Poszłam na górę. Aaron leżał na łóżku z laptopem na kolanach.

-Co od ciebie chciał?

-Powiedział, że za tydzień wyjeżdża w delegacje i mam jechać do jakieś kobiet na ten czas.

-Czemu nie możesz zostać sama?-zapytał, no co się spięłam. Nikt poza Leonem i Alex'em nie wiedział o mojej próbie samobójczej podczas jednej z tego typu delegacji.

-Nie chciał żebym była sama w domu przez trzy tygodnie.-odpowiedziałam co nie było kłamstwem. Bo Leon nie chciał mnie zostawiać samej.

-Okej.-odpowiedział, z czego się bardzo ucieszyłam, że nie drążył tematu.

Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu różnych seriali. Po zjedzeniu kolacji pożegnałam się z Aaronem i poszłam położyć się do łóżka. Zadzwonił mi telefon. Był to nieznany numer ale i tak odebrałam. Po drugiej stronie usłyszałam dobrze znany mi głos.

-Musimy porozmawiać.

zaufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz