Rozdział 11 ''Znowu go zobaczyłam''

306 10 0
                                    

Patrzyłam się pusto w sufit.

Byłam w swoim pokoju i leżałam na łóżku, pogrążona we własnych myślach.

Siedzieli przy mnie Melody i Ares.

-Wszystko w porządku?-zapytała czerwono włosa.

-Nie...-wychrypiałam. W moich oczach ponownie pojawiły się łzy.-Możecie zostawić mnie samą?

Melody wyszła lecz Ares powiedział jedynie:

-Nie.-powiedział stanowczo brunet.

-A to niby dlaczego?-podniosłam się ze zmarszczonymi brwiami.

-Mogłabyś sobie coś zrobić, wie do czego ty jesteś zdolna.

-Nic sobie nie zrobię.-wysyczałam przez zaciśnięte zęby.

-Nie mam pewność

-Weź się zdecyduj czy ty mnie nie lubisz, czy nie. Bo raz mnie wyzywasz raz się kładziesz ze mną w łóżku, a teraz się niby o mnie martwisz? Weź ty się zdecyduj do! -chłopak otworzył usta w szoku, chyba nie spodziewał się tego.-Wyjdź.

Nawet nie drgnął. Pokurwi mnie.

-Jaki ty jesteś wkuriwający.-pomasowałam swoją skroń po obu stronach, przymykając powieki.

-A ty wiesz, że robisz to samo, nie?-odezwał się w końcu.

-To znaczy?

-Nic.-wzruszył ramionami.

-A przykurwił ci ktoś kiedyś?

-Nie, ale tobie chyba tak.-powiedział obojętnie, po czym się podniósł.

Spojrzałam na niego zdziwiona, totalnie się nie spodziewając jego słów.

-Skąd ty to...-nie dokończyłam, bo w natychmiastowo zaschło mi w gardle.

-Błagam leżałem z tobą w jednym łóżku, i ty myślisz, że nie widziałem tej blizny na nodze?

Odetchnęłam lekko z ulgą, bo najwidoczniej musiał widzieć tylko jedną.

-Na początku myślałem, że to nie od bicia, ale twoja reakcja mówi wszystko.

Spuściłam głowę by Ares nie zauważył moich zaszklonych oczu. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc siedziałam cicho.

-Jesteś wyszczekana tylko dlatego, bo nikt nic nie wie o twojej przeszłości. Udajesz taką twardą, a tak naprawdę przy pierwszej możliwej okazji, masz łzy w oczach.-prychnął.

-Zamknij się.-warknęła niespodziewanie Melody.

-Nie wtrącaj się.-warknął. Melody nieco skuliła się i wycofała.

O nie nikt nie będzie straszył mojej siostry.

-Nie wtrącaj się, takie słowa pewnie słyszałeś, gdy twój ojciec zdradzał matkę.-wiem, że moje zachowanie było sukowate, lecz w tej chwili mnie to nie interesowało.

Taa, może i skłamałam mówiąc, że wiedziałam o ojcu Aresa, tylko że zdradzał żonę. Tak naprawdę wiedziałam bardzo dużo. Jak chce to potrafię wyciągnąć potrzebne informacje.

Chłopak spojrzał na mnie, a w jego oczach widziałam gniew.

-Spróbuj jeszcze, chociaż raz wspomnieć o moim ojcu.-zaśmiałam się gorzko na jego słowa.

-Boli, prawda? Też by mnie bolało gdybym miała wspólne geny z takim.

Chłopak zamachnął się, dając mi z liścia w twarz.

zaufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz