2.Zakupy, mercedes i impreza.

325 8 6
                                    

Obudziłam się rano, z myślą, że fajnie spędzę ten dzień z przyjaciółmi i wreszcie się odstresuję . Taką przynajmniej miałam nadzieję. Ale przyzwyczaiłam się już do tego, że moja intuicja i nadzieja, zawsze się mylą i przyciągają odwrotny efekt.

Z dobrym humorem, zbiegłam po schodach na dół, aby zjeść mój ulubiony posiłek dnia, czyli śniadanie. Lekcje zaczynałam dziś, dopiero o dziewiątej, dlatego cieszyłam się, że mam więcej czasu aby się przygotować i powtórzyć materiał na lekcję historii. Po zjedzeniu i pouczeniu się, poszłam do łazienki aby zrobić makijaż i ubrać się. Było około 27° co jest naprawdę dużą liczbą jak na Nowy Jork, dlatego ubrałam luźną, białą sukienkę w niezapominajki dodałam do tego złoty naszyjnik, kolczyki i kilka minimalistycznych pierścionków. Wyprostowałam włosy I spryskałam się perfumami o zapachu wanilii i nuty brzoskwini.

Powolnym krokiem schodziłam na dół, przeglądając Instagrama. Nagle natrafiłam na post chłopaka, który stał niedaleko mojego domu. Był ubrany w czarną bluzę Balenciaga oraz czarne dżinsy. Na głowie miał kaptur dlatego nie widziałam jego twarzy. Obserwowało go wiele osób z mojej szkoły, dlatego zdziwiłam się.
Nigdy nie widziałam go w okolicy, ale i tak polubiłam zdjęcie, po czym wyłączyłam telefon. Nałożyłam karmę do miski Vincenta, założyłam białe Converse i okulary, po czym wyszłam.

Udałam się do garażu aby wystawić moje nowiusieńkie auto. Dostałam je na osiemnastkę i jest to Mercedes w kolorze białym. Kochałam tą furkę. Dbałam o nią lepiej niż moja matka o mnie. Taki żarcik na dobry dzień.

Już po kilku minutach jazdy zaparkowałam auto przed szkołą. Było naprawdę wiele miejsc parkingowych, przez to, że dużo osób przyszło piechotą. Wysiadając zauważyłam machających w moja stronę Avę i Marcusa.

-No witam panią!- wykrzyknął uśmiechnięty Marcus

-Hej, co ty taki zadowolony? Nicholas się z tobą umówił czy co?- zapytałam, śmiejąc się. Marcus często zmieniał swoje sympatię, on nim jednak gada już od dłuższego czasu i czułam, że może do niego zagada.

-Chciałbym... Ale nie! Coś lepszego.- powiedział tajemniczo. Albo przynajmniej próbował tak zabrzmieć.

-Po prostu do naszej szkoły podobno ma dołączyć nowy uczeń. Ot cała filozofia, chodzi w skowronkach od samego rana, i mówi, że ciekawe czy będzie przystojny czy nie.- burknęła Ava, widocznie już zmęczona ciągłym gadaniem Marcusa o chłopaku.

Jednak ciekawe. Jaki on będzie?

-Oho, Rozie spójrz kto idzie w twoją stronę.- powiedział Marcus, przybierając swoją złowroga minę.

Spojrzałam. To mój były, Mike. Zdradził mnie z jakąś laską co nazywa się jak samochód, a teraz od jakichś kilku miesięcy chodzi za mną i chce do mnie wrócić pod pretekstem tego, że nie czuje do swojej laski tego co czuł do mnie. Kutas. Był to mój drugi w życiu chłopak i patrząc na moją sytuację miłosną i wygórowane wymagania do chłopaków przez czytane książki, to albo zostanę lesbą, albo starą panną z dwoma kotami i parą drutów w dłoniach.

-Hej Rozie, może wyszlibyśmy na kawę, porozmawiać...- nie dokończył ponieważ Ava mu przerwała.

-A co Mercedes już Ci nie wystarcza? Chłopie rzuciłeś moja przyjaciółkę dla lasko-auta, a teraz się przymilasz? Weź idź znajdź sobie ciekawsze zajęcie, a nie.-Powiedziała niezbyt miło.

-Ale na pewno nie chciałabyś?- znowu nie skończył ale tym razem przerwał mu Marcus.

-Nie. Nie chciałaby. Wracaj posuwać Mercedes.

Czasem żałuję, że dostałam właśnie Mercedesa, ale cóż, mogę mu pokazać, do czego nadaje się jego dziewczyna.

Po chwili zawahania, chłopak wreszcie odszedł z wymalowaną na twarzy skruchą.

White Roses and Sweet KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz