1.Bal, biblioteka i nowy sąsiad.

495 15 6
                                    

-Rozalie!- usłyszałam donośny krzyk mojej matki. Zapewne znowu chciała dopytać się o bal na zakończenie szkoły, w którym musiałam się udzielać ze względu na moją surową rodzicielkę. Pamiętam, że było tak od zawsze. Musiałam zadowalać ją i być wzorem dla rodziny, której i tak za wiele mi nie zostało.

Zeszłam na dół, aby dowiedzieć się co ta kobieta znowu ode mnie chce. Naprawdę miałam jej dosyć. Nie była zła. Pamiętam, że gdy byłam mała naprawdę dobrze radziła sobie w roli matki. Zabierała mnie do kina i na lody. Opowiadała mi bajki na dobranoc i starała się aby zawsze było mi jak najlepiej, ponieważ wychowywałam się bez rodzeństwa. Często brała wolne w pracy, by mogła spędzić ze mną trochę czasu. Teraz stała się inna. Nie wiem co stało się tego przyczyną i chyba nie chciałam wiedzieć. Zaczęła odzywać się do mnie bez szacunku, często potrafi nie rozmawiać ze mną przez kilka dni, tłumacząc, że ma naprawdę dużo pracy. Na dodatek strasznie dużo ode mnie wymaga.
Wiem, że jest moją matką, ale naprawdę mnie wykańcza.

-Hm?

-Używaj słów.- wytknęła, znowu to samo.

-Wołałaś mnie, chce się dowiedzieć co chcesz.- odpowiedziałam spokojnie.

-Jak idą przygotowania do balu, macie już jakieś inspiracje, bo wiesz ja mam kilka do zaoferowania.

Miałam już po dziurki w nosie pytań odnośnie balu. Od około tygodnia moja mama nie chce rozmawiać o niczym innym oprócz tego pieprzonego balu! Mam nadzieję, że skończę te szkołę jak najszybciej. Nie miałam do niej problemu o to, że chce pomóc, ale to tylko bal. Gdyby coś się nie udało, świat się nie zawali. Jednak moja mama miała o tym zupełnie inne zdanie.

-Mamy kilka pomysłów, ale chyba postawimy na eleganckie dekoracje, czerwone dywany, złote kolory i odświętne stroje.-powiedziałam chcąc jak najszybciej zakończyć temat tego nieszczęsnego balu. Wiedziałam jednak, że moja matka i tak wtrąci swoje cztery litery.

-Hm, myślałaś może o jakichś atrakcjach?

-Tak, pewnie postawimy na foto-budkę, ściankę do zdjęć i DJ-a, a dalej jeszcze będziemy myśleć. Chcieliśmy też załatwić animatora, który pomógłby w rozruszaniu tego balu, jednak na dekoracje i resztę pójdzie sporo pieniędzy i nie wiemy czy uda nam się zmieścić w budżecie.

-Nudne, ale dobrze możesz iść.- wreszcie. Ta kobieta jest nie do zniesienia! Dlaczego tata ją poślubił...

Będąc już w pokoju, wzięłam do ręki mój planner, w którym miałam swój rozplanowany czas nauki, uwielbiałam mieć wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Na jutro musiałam powtórzyć tematy z trygonometrii i nauczyć się na sprawdzian z Geografii. Tego wieczoru miałam mało nauki i więcej czasu na oglądanie Outer Banks. Przysięgam kocham ten serial.

Przez około dwie godziny uczyłam się. I wreszcie koniec. Lubiłam naukę, taki miałam nawyk. W mojej rodzinie nie było ani jednej osoby bez dobrego wykształcenia, dlatego i ja musiałam się starać aby ich nie zawieść. Mojego Tatę kochałam. To najlepszy człowiek jakiego poznałam, nie licząc moich przyjaciół. Od kiedy pamiętam, zawsze we mnie wierzył i mnie wspierał. Niestety albo i stety, nie dziwię się mu, wziął rozwód z matką i znalazł sobie inną narzeczoną. Ma na imię Stephanie i jest naprawdę uroczą kobietą. Po rozwodzie moja matka kazała mi zostać z nią z czego się ani trochę nie ucieszyłam. Pytacie dlaczego? Ta kobieta to najwredniejsza osoba w całej galaktyce. Zawsze, według niej, daję z siebie za mało, przynoszę wstyd rodzinie i tak dalej Przywykłam do tego.
Jednak dalej jest moją matką, najbliższą osobą i rodzicem. Kocham ją, to nie do wykluczenia. Po prostu, ma ciężki charakter, a ja wiem, że nie jestem w stanie tego zmienić. Po obejrzeniu dwóch odcinków mojego ulubionego serialu, spojrzałam na zegarek.

White Roses and Sweet KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz