Niecałe 12 k słów. Może zacinać.
Obudziłam się bez chłopaka w domu. W swoim łóżku. I napisał mi wiadomość. Nawet nie wiedziałam skąd miał mój numer.
Nieznany: Dzień dobry, Cole. Nie okradłem cię. Wyszedłem kiedy zasnęłaś. Dzięki za miło spędzony czas. Black.
Okej szanuję, że chociaż napisał bo mógł wyjść bez słowa. Sprawdziłam jeszcze inne wiadomości. Nie zaskoczyła mnie wiadomość od Martina.
Martin: O ósmej jest Gala Zawodników. Tym razem przyjdź. To ważne przed Fight To Five.
Zawsze unikałam tego jak ognia. Nie chciałam uczestniczyć w tym cyrku. Gale polegały na tym by jak najlepiej się zaprezentować by załatwić sobie potencjalnych kupców którzy będą obstawiać na ciebie sporą sumkę. Im więcej tym lepiej.
I nie wiedziałam jak się ubrać. Oduczyłam się nosić sukienki. Teraz przepadałam za dresami i skórzanymi kurtkami.
Wyszłam z konwersacji z szefem bo przypomniałam sobie o jeszcze jednej. Cholera oni mnie zatłuką.
Grupa: Kutafony
Jay: Droga Eddy, rozumiem, że jesteś dorosła ale do cholery jasnej napisz gdzie ty się podziewasz, dziewczyno.
Jac: Daj spokój, Cole przeżywa pewnie bardzo upojną noc.
Jad: bez kitu. Niech sobie troche dziewczyna pobzyka [pszczoła] [pszczoła]
Jay: W końcu. Już myślałem, że coś jest nie tak.
Nie pisali już nic. Chryste jak ja mam im to powiedzieć.
Ja: Po treningu byłam wykończona, nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Wynagrodzę wam moją nieobecność.
Nawet nie wiem dlaczego kłamię. Przecież nic złego nie zrobiłam. Zaraz przyszło mi powiadomienie.
Jac: Spoko stara. Wieści szybko się rozchodzą o twojej walce. Możemy wyjść gdzieś później.
Ja: Jak dla mnie spoko ale o dwudziestej mam Galę. Spróbuję urwać się po godzinie. Dam wam znać.
Jac: Idziesz na nią?
Jac: Niemożliwe. Kurwa nie wierzę.Jac dawno temu robiła tą grupę. Stwierdziła, że kutafony to idealna nazwa na grupę. Przyjaźnimy się od zawsze. Byli przy mnie gdy dostałam pierwszą pałe z matematyki, gdy ktoś po raz pierwszy zaczą się do mnie spinać, gdy pierwszy raz się z kimś pobiłam, to oni po raz pierwszy ze mną zapalili, pili ze mną czystą za śmietnikami tak żeby nasi rodzice się nie dowiedzieli, zajmowali się mną gdy byłam napruta i obrzygana, byli ze mną gdy straciłam ojca a matka wolała ćpać heroinę niż zajmować się własnymi córkami, pocieszali mnie gdy Maddy była sama w szpitalu, byli ze mną przed i po mojej pierwszej walce czy wyścigu. To zawsze byli oni...
***
Wiedziałam, że czarne bojówki i katana nie będą dobrym ubiorem na galę ale nie miałam sukienek praktycznie w ogóle.
Siedziałam w fotelu stukając o podłokietnik krótkimi paznokciami. Nie wiedziałam na co czekam. Do balu zostało trochę więcej niż pół godziny. Nagle mój telefon zadzwonił.

CZYTASZ
Fight To Five
Roman d'amourCAŁA POWIEŚĆ JEST POPRAWIANA FIVE#1,#2 „Był wszystkim. Światłem i ciemnością. Życiem i śmiercią. Smutkiem i radością. Jasnym i ciemnym. Prostym i skomplikowanym. „ To dawno przestało wyglądać tak jak powinno. Upominające się o siebie długi zmarłyc...