ARES
Jestem ciekaw ile jeszcze rzeczy może się wydarzyć. Ile się jeszcze spieprzy. Spokój wydaje się teraz niemożliwy.
– Ja pierdole – trzasną drzwiami Andreas. Zrzucił z siebie buty i nieźle wkurwiony przeszedł do salonu.
– Co znowu zrobiła? – zapytałem odkładając miskę z płatkami na stolik kawowy. Warkną coś pod nosem i rzucił we mnie telefonem.
– Chryste spokojnie, słonko. – uniosłem brwi i chwyciłem komórkę. Wyświetlona była lista uczestników Fast Five.
– Dostałeś się? – zapytałem nie patrząc jeszcze na listę.
– Tak kurwa, tak.
Coś jest nie tak. Szybko spojrzałem na listę.
Luna Costa, Max Hofmann, Jegor Iwanow, Andreas Black, Eden Cole.
Wzięli dwóch zawodników z tego samego regionu? Wzięli Eden Cole?
– Będziesz ścigać się z Eddy – wzruszyłem ramionami. Wstałem dając smartfona na wyspę kuchenną.
– Nie ma mowy – westchnąłem. Boże miej mnie w swojej opiece. Walną się na kanapie na miejscu w którym przed chwilą siedziałem. Poszedłem za kanapę.
– Misiaczku... – zacząłem masować go po barkach. Od razu mnie odepchną.
– Ja się kurwa zastanawiam czy z tobą napewno wszystko w porządku.
Tylko zaśmiałem się pod nosem idąc do pokoju. Kiedy tylko zamknąłem drzwi i padłem na łóżko. Przełknąłem zalegającą mi w gardle ślinę.
To nigdy nie miało się tak skończyć.
Gdyby Andreas pogadał z nią wtedy ona nadal by z nim była. Pomimo tego, że byli pokłóceni ona wygrała mu nietykalność. Wiedziała, że Alfa próbować będzie go dopaść. Ale on i tak nie chciał jej narażać. Alfa co raz częściej nie stosuje się do zasad. Dlatego Andreas to zrobił. Mówiłem mu, że to będzie koniec ale on mnie nie słuchał. I tak to zrobił. Po wszystkim zaczął trochę pić i ćpać. Po czterech tygodniach przestał. Z dnia na dzień. I nawet ja nie wiedziałem dlaczego. Poza tym dość szybko znalazł sobie kogoś. Chciał o niej zapomnieć. Zająć się czymś innym.
Tyle, że to było niemożliwe. Nie da się tego zapomnieć ot tak. Raz wszedłem do jego pokoju poszukać jakiś papierów kiedy go nie było w domu. W szufladach miał pełno jej szkicy które non stop rysował. Co noc nie mogłem spać ponieważ wołał jej imię przez sen. Kiedy się budził był cały zlany potem, czasem nawet wymiotował. I to mnie zabolało. Widok mojego przyjaciela w takim stanie po kilku głupich decyzjach.
– Cześć Ares.
Obróciłem głowę w stronę drzwi. Uśmiechnąłem się lekko.
– Cześć kochanie.
***
EDENSiedzę od dwóch godzin w samym ręczniku przed lustrem na szafie w moim pokoju. Jest dziesiąta wieczorem. Za godzinę rozpoczyna się Fast Five. A ja nie wiem co ze sobą zrobić. Muszę się zacząć zbierać. Ale nie potrafię zmusić się do czegokolwiek. Westchnęłam.
Wstałam i otworzyłam szafę. Zaczęłam grzebać za ciuchami. I zaraz znalazłam te które chciałam. Krótkie spodenki opinające tyłek a do tego koszulka bez rękawów i kołnierzykiem która miała suwak na piersiach. Szybko się przebrałam i podeszłam do łazienki. Przystanęłam przy lustrze wpatrując się w swoje odbicie. Tak trochę dziwnie... niewiele myśląc pociągnęłam za zamek odsłaniając trochę bardziej piersi. A mamusia się w grobie przewraca.
CZYTASZ
Fight to Five
Romance„Był wszystkim. Światłem i ciemnością. Życiem i śmiercią. Smutkiem i radością. Jasnym i ciemnym. Prostym i skomplikowanym. „ To dawno przestało wyglądać tak jak powinno. Upominające się o siebie długi zmarłych rodziców, terminy kolejnych nielegalny...