Rozdział 20.

190 23 82
                                    

Gwiazdka = lody

Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale nie zamierzam spędzać kilkunastu kolejnych godzin na poprawianiu go.

Miłego czytanka <3


30 grudnia (piątek)

Siedział na kanapie, z laptopem na kolanach, zastanawiając się kto może zostać jego promotorem, przy okazji przeglądając Twittera. Nie zamierzał nawet próbować z blondyną, była okropna. Zresztą perspektywa współpracy z nią była przerażająca. Był wrażliwy na hejt, a od niej dostałby go masę, a przynajmniej takie miał przeczucie.

– Musimy pogadać – odezwała się Alex. Był trzydziesty grudnia, dziewczyna nie tak dawno wróciła.

– Tak?

Podniósł wzrok znad komputera. Dziewczyna stała oparta o ścianę, w łuku prowadzącym do salonu. Miała na sobie czarne jeansy i granatową bluzę. Alex odetchnęła głęboko i powiedziała:

– Zrywam z tobą.

Przynajmniej ma już jedną rzecz z głowy i to nie on będzie musiał zaczynać tej rozmowy. Mimo wszystko te słowa w jakimś stopniu zabolały. Nawet jeśli nie był pewien, czy kocha tę dziewczynę, czy to jedynie krótkie zauroczenie.

– Nie to, że zrobiłeś coś źle, bo jesteś świetnym facetem...

– Ale do siebie nie pasujemy – dokończył. – Potrzebujesz osoby, z którą będziesz mogła latać po klubach i na domówki, wiem. To brzmi ofensywnie, ale wiesz o co mi chodzi.

– A ty zasługujesz na kogoś, z kim będziesz mógł rozmawiać godzinami o czymś nudnym. Jesteś super facetem, nie powinieneś męczyć się w związku z osobą, która nie podziela twoich dziwnych zainteresowań.

Pokiwał głową i się o dziwo uśmiechnął. Przynajmniej się nie pokłócili, a tego bał się najbardziej. Nie chciał stracić przyjaciela, nie kolejnego. Z Jaxonem się pogodził, ale nie zawsze się to tak kończy. 

– Zabawne jest to, że także chciałem z tobą zerwać, ale po sylwestrze, aby nie psuć ci humoru na sam koniec roku – wyznał. – Z identycznego powodu.

– To miłe – stwierdziła z delikatnym uśmiechem. – Mogę się wyprowadzić już dzisiaj do przyjaciółki, więc spakuję się i spadam.

– Co z projektem na biochemię? – zapytał.

– Trzeba zrobić. Nie wiem, jak ty, ale nie budzę w twoją stronę negatywnych uczuć. Możemy więc chyba nadal się przyjaźnić.

– Ja też. Jedyne co czuję to strach, że do końca życia będę sam – wyznał.

– Nie będziesz. Uwierz, nie będziesz. Znajdziesz jeszcze sobie dziewczynę, lub chłopaka, z którym będziesz szczęśliwy. Nie szukaj na siłę, samo przyjdzie. Bo nie oszukujmy się, na Tinderze łatwo nie znajdziesz osoby, której hobby jest genetyka i biochemia. Bo właśnie kogoś takiego potrzebujesz.

Od razu w jego głowie pojawił się Jaxon oraz jego setki książek z chemii oraz biologii. Wiele z tego co tam stało on również przeczytał, tylko wypożyczone z biblioteki. Przygryzł wargę i się uśmiechnął. Nerwowo poprawił wilgotną po umyciu, czarną grzywkę, by zająć czymś palce.

Za każdym razem, jak ktoś zaczynał temat życia romantycznego, idealnego partnera, to w jego głowie nie pojawiała się Alex, a Jaxon. Parę miesięcy temu mężczyzna wydawał się szpetny, był dwa na dziesięć. Teraz jednak dałby mu sześć. Albo wyładniał, albo zaczynał mu się podobać. A może oba?

NieśmiertelnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz