Rozdział 12

79 8 35
                                    

Pov: Max

- No poprostu podejdź do tego lustra i na siebie spójrz. -  powiedziałam prowadząc El do lustra, która z niechęcią za mną szła.
Stanęłam za dziewczyną tak by miała cały widok na siebie w lustrze.

- No i co to ma udowodnić? - Spojrzała na mnie z niechęcią chcąc już odejść, lecz złapałam ją szybko w pasie uniemożliwiając jej ucieczke.

- Udowodnić ma to jaka jesteś piękna. Chce byś spojrzała na siebie tak jak ja ciebie widzę. - Dziewczyna patrzyła na siebie w lustrze zmieszana przygladając się ruchom moich dłoni przesuwających sie bo jej talii. Przypatrywałam się jej oczą zauważając w nich lekki strach.
- Słuchaj jeśli tylko będziesz się czuła niekomfortowo to mi powiedz okej?

- Okej... - lekko się uśmiechnęła pod koniec. Oparłam głowę o jej ramie powoli przesuwając rękoma w górę.

- Masz idealne ciało, które uwielbiam dotykać wiesz o tym? - zatrzymałam rękę poniżej jej piersi masując cały jej tors. Dziewczyja zaczęła szybciej oddychać, ale też bardziej się dzięki temu rozluźniła.

- Dotykane przez złych ludzi... - brunetka znów zaczęła się spinać. Zaczęłam delikatnie przesuwać rękoma po całym jej torsie. Dziewczyna powoli znów się zaczęła rozluźniać. Złapałam po chwili za koniec jej koszulki składając pocałunek na jej szyji.

- Może i tak, ale to ja je teraz dotykam. Oni widzieli w nim tylko zabawkę, a ja widzę wszystko. Miłość, delikatność, troskę... dobroć, która cie przepełnia. Nie widzę tylko tego co jest na zewnątrz, ale też wewnątrz. Uwielbiam słuchać twojego bicia serca i przytulać się do twojego delikatnego ciała. Nie przeszkadzają mi blizny, ani niedoskonałości. Wręcz przeciwnie. Według mnie tworzą one twoją historię i przeżycia. Te dobre i złe chwilę. Dlatego jesteś cudowna. Pomimo tego co ci sie przydarza ty zawsze dajesz sobie radę. Bo jesteś silna. Twoje ciało też jest bardzo silne i piękne El. - Dziewczyna rozluźniła się jeszcze bardziej. Lekko się uśmiechnęła cały czas przyglądając się sobie w lustrze. - Mogę? - Spytałam dalej trzymając materiał koszulki dziewczyny w dłoni. Ta przytaknęła po dłużej chwili na zgodę, a ja szybko pozbyłam się materiału z jej ciała. Położyłam ręce na jej ramionach powoli zjeżdżając w dół. Brunetka lekko się zestresowała. Spojrzałam w lustro na jej twarz przygladając sie uważnie jej zachowaniu kontynuując eksploracje rękoma jej ciała.

- Max... - Westchnęła przybliżając bardziej swoje ciało do mojego. - Chcę byś zawsze była blisko mnie. - Szepnęła na co uśmiechnęłam się delikatnie całując dziewczynę w policzko.

- Będę. Obiecuje ci to. - pokierowałam ręce w dół ciała dziewczyny zachaczając kciukiem o pasek spodni. - Co powiesz na następny krok? Chcesz zobaczyć więcej tego co widzę ja? - Spytałam spogladając w lustro na ciemne oczy dziewczyny, która powoli stawała się coraz bardziej pewna siebie.

- Tak chcę... ale powoli Max okej? - Powiedziała cicho na co kiwnęłam lekko głową powoli ściagając jej spodnie. Dziewczyna lekko się wierciła, a ja powoli zjeżdżałam drugą ręka coraz niżej jej ciała.

- Chcę ci pokazać jak bardzo kocham twoje ciało i całą ciebie. Kocham twoje ciało, ale pamiętaj, że najważniejszy jest dla mnie twój charakter i dusza, które kreują całe twoje wnętrze. Z każdej strony jesteś cudowna. - Odsunęłam się na chwilę spogladając na blizny na plecach dziewczyny, których tak bardzo się wstydziła. Zaczęłam całować po kolei każdą część ciała jej pleców, a szczególnie blizny. Schodziłam powoli w dół nie omijając żadnej. Słychać było jej ciche pomruki. Dziewczyna stała cały czas w miejscu dotykajac moich włosów. Przeszłam po chwili na przód całując ją po całym torsie tym razem od dołu do góry. Gdy dotarłam na wysokość twarzy dziewczyny obie w tym samym czasie złapałyśmy kontakt wzrokowy. Patrzyłam głęboko w jej oczy nie zauważając nawet kiedy ta złapała mnie za kark i przyciągnęła do utęsknionego pocałunku. Przez pierwsze sekundy był on delikatny i niepewny, lecz powoli zaczęłam nadawać mu na sile. Stawał sie intensywniejszy i namiętny. Brunetka położyła ręce na mojej talii przyciagając mnie bliżej siebie na co się uśmiechnęłam z zadowoleniem. Udało się. Do pocałunku niedługo doszły też języki tańczące w zapomnianym już sobie tańcu. Oderwałyśmy się od siebie po dłużezej chwili by złapać oddechu. Ta korzystając z okazji ściągneła mi odrazu koszulkę. Spojrzałam na dziewczynę z dobrz jej już znanym uśmieszkiem.

- Max. - Wydyszała z wrażenia kiedy tym razem to ja przyciągnęłam ją do siebie.

- El. - Nasze usta znów złączyły się tym razem odrazu przechodząc do intensywniejszych pocałunków. Czułam jak dłonie brunetki błądzą po moim ciele. Postanowiłam udać się z nią do pokoju gdzie będzie nam wygodniej biorąc pod uwagę, że kanapa w salonie zadużej przestrzeni to nie ma. Zaczęłam powoli kierować dziewczynę w stronę jej pokoju. Gdy znalazłyśmy się tuż przy drzwiach dalej się całując brunetka na ślepo znalazła klamkę przekręcając i niemalże wpadając do pokoju. Musialam jednak przerwać szybko pocałunek ze względu na mój ogromny szok, jaki doznałam w tym momencie. Trzymając zwisającą na mych ramionach dziewczynę spojrzałam w stronę łóżka, na którym siedział Hopper z Kłapkiem otulonym jego koszulą i przytulonym do torsu starszego. Spojrzał na nas mierząc nas wzrokiem, kiedy to El była w samej bieliźnie, a ja byłam bez koszulki. Uśmiechnęłam się niezręcznie do szeryfa czekając na opiernicz tysiąclecia. Brunetka natomiast szybko stanęła na równych nogach za mną by się zasłonić.

- Mayfield! Do cholery jasnej przeszkadzasz mi! Nie widzisz, że ja mam tu ważny moment z naszym domownikiem? - Powiedział rozgoryczony nagłym przeszkodzeniem mu w jego yyy sama nie wiem czym ale wyglądało to dość dziwnie.

- Przecież mówiłeś, że nie lubisz tego psa. - odparła lekko zdezorientowana El cały czas chowająca się za moimi plecami.

- Ty mi tu nie pyskuj nudystko nic takiego nie było. Jak wy zapomnicie to ja też zapomnę o tym co się tu działo.
No już spadać mi stąd i ubierać bo mi się cierpliwość kończy, a chyba nie chcesz widzieć jak przerabiam twoją dziewczynę na rudą marmoladę! - Gdy już chciałam zdenerwowana odpowiedzieć starszemu brunetka zasłoniła mi swoją dłonią usta i zacisnęła mnie spowrotem do salonu zamykając drzwi Hopp'owi.

- Ale, ale on... - ściągnęłam dłoń dziewczyny z moich ust gwaltownie odwracając się w stronę drzwi.

- Max. Powinnyśmy dokończyć nasze sprawy. - Szepnęła do mojego ucha kładąc ręce na moje ramiona.

- No dobra masz rację. Ale skoro on zajął nam pokój to my zajmiemy jemu. - Wzięłam szczęśliwą dziewczynę na ręcę i odrazu pokierowałam się w stronę sypialni Hopper'a.

------------------------------------------------------------

Jak to sie mówi po każdej burzy wychodzi słońce, ale tych burzy będzie jeszcze dużo więc sie nie rozluźniajcie (No dobra napewno nie tyle co wcześniej🙄).

Pozdrawiam <33

The Story Of Us ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz