Rozdział 22

91 7 114
                                    

Pov: El

Siedzieliśmy właśnie w piwnicy Wheeler'ów i obmyślaliś plan. Cały czas próbowałam odgadnąć co znajduje się w tym całym tajnym pomieszczeniu i dlaczego tak bardzo chcą się mnie pozbyć. Nie potrafię się rozluźnić mając świadomość, że ponownie z mojej winy wszyscy są zagrożeni. Za niecałe 10 minut ma się tu pojawić Hopper z Joyce. Podobno też coś odkryli. Cały czas czuje na sobie wzrok rudowłosej, która olewa Lucas'a co chwila ją zagadującego. Nie mogę pozwolić by znów jej się coś stało.
Kiedy Dustin tłumaczył mi gdzie znajduje się tajne pomieszczenie i jak je otworzyć odwróciłam się do Max spogladając na nią wzrokiem zrozumienia chcąc dodać jej otuchy. Pokierowałam wzrok ponownie na Dustina, u którego boku stał Will i powoli wstałam.

- Zaraz do was wrócę okej? - Powiedziałam grzecznie dając im wzrokiem do zrozumienia, że chce pogadać z Max.

- No dobrze, tylko... na spokojnie okej? Nie potrzeba nam byś teraz się stresowała i emocjonowała dodatkowo. -  Szepnął do mnie Will uśmiechając się lekko, na co Dustin mu przytaknął.

- Dobrze, postaram się. - To mówiąc odeszłam podchodząc do Max i biorąc ją za rękę zaprowadziłam do pomieszczenia, w którym mogłybyśmy być same. Dziewczyna patrzyła na mnie z lekkim niezrozumieniem wymazanym na twarzy. Chciała pewnie bym odrazu wytłumaczyła jej o co chodzi. Usiadłyśmy naprzeciw sobie na krzesłach chwilę nie wiedząc od czego mam zacząć.

- To o co chodzi, że mnie tu tak zaciągnęłaś? - Spytała kładąc dłoń na mojej i przejeżdżając po niej delikatnie placami.

- Chciałam pogadać o tym wszystkim co może się teraz stać Max. - Dziewczyna spojrzała na mnie, a z jej twarzy odrazu zniknął uśmiech i zrodził się lekki niepokój.

- Słuchaj. Zanim coś powiesz. Chce byś wiedziała, że... na nikim tak mi nie zależy jak na tobie i nie chce byś wiecznie sie z tym męczyła. Tymbardziej sama. Proszę nie rób nic głupiego bo nie chce cie stracić. - Patrzyłam rudowłosej w oczy analizując każde słowo, które przed chwilą padło z jej ust. Rozczuliło mnie to, ale też bardziej zmotywowało do zakończenia tej całej walki. Złapałam obie jej ręce przybliżając się trochę do niej bardziej.

- Nie zrobię obiecuje Max, ale chce to zakończyć za wszelką cenę. Chce byś w końcu była bezpieczna i nic ci nie zagrażało okej? Zrobie dosłownie wszystko by już nic nie stawało ci na drodze do szczęścia.

- El nie. Stój na moment. Proszę. Ja wiem, że naprawdę jesteś w stanie zrobić wszystko i w to wierze ale... niech to nie będzie coś z czym będzie sie równała strata ciebie. Najpierw odszedł mój tata zostawiając mnie samą bez słowa z mamą bo sie nie dogadywali. Potem zginął Billy z mojej winy bo tak bardzo chciałam mieć przyjaciół i osoby, z którymi bym mogła pogadać. Po nim straciłam mamę bo chciałam zgrywać bohaterkę i uratować to miasto, a zamiast tego przeze mnie zginęło pół mieszkańców w tym właśnie ona, a teraz pare razy straciłam ciebie. Jak to naprawdę sie stanie już nie wytrzymam. Nie mogę cie stracić rozumiesz?

- Max... to nie jest twoja wina już ci mówiłam, żebyś sie za to nie obwiniała, a co do teg... - Kiedy chciałam już powiedzieć o moim planie dziewczynie do pomieszczenia wszedł Hopper z Dustin'em, Steve'm i Robin.

- Mayfield cicho już bądź z tymi swoimi lamentami. Dzieciaku mamy już informacje o tym co kryje w środku ten twój Herwid. - Powiedział dumnie tata spoglądając na mnie i Max.

- Harry tato to Harry. Co tam niby jest? - Dustin podszedł do nas z pewną kasetą i włożył ją do odtwarzacza w telewizorze.
Po chwili telewizor został włączony, a na nim pokazało się pewne nagranie z jakiegoś labolatorium. Stał w nim Harry i jego ojciec przed jakąś kapsułą z jakąś substancją w środku, w której przebywała przyczepiona do przerożnych kabli i rurek czarnowłosa dziewczyna około 14 lat z dużą zszytą raną na brzuchu. Przypomniało mi się wtedy o siostrze Harry'ego z jego opowieści... to chyba ona. W nagraniu było mówione o jakiś eksperymentach i że John chce zrobić z niej broń. Po części dziewczyna była przerobiona już w jakąś maszynę jak Cyborg z komiksów DC Max, które często mi czytała, ale... jakim cudem to możliwe? Nagranie skończyło się na tym jak zaczeli ją przebudzać, słychać było tylko krzyki bólu dziewczyny i nerwowe rozkazy Harry'ego ze strachu. Jakim cudem ona żyje... Spojrzałam chwilę na Max, która była przerażona i jednocześnie zaciekawiona całą tą sprawą. Rozejrzałam się po innych. Po minach Steve'a i Hopper'a odrazu mogłam się domyśleć, że mają jakiś plan.

- Więc to musiała być jego siostra. - Przerwała w końcu cisze rudowłosa wstając z miejsca i krzyżując ręce.

- Nawet jeśli to nią była. Te potwory zrobiły z niej potwora. Maszynę do zabijania. Dodatkowo jej mózg został przeprogramowany na ten sam sposób co Max, tylko różnica jest taka, że jej zrobili to bezodwrotnie. Max ma tylko tak wtedy kiedy włącza się muzyka. To jest plan B Harry'ego na pokonanie El. - Objaśnił nam tata spoglądając kątem oka na Max, w której widział teraz dla mnie zagrożenie. Chciałam jakoś załagodzić sytuacje tak, by nikt nie musiał się martwić o niepowodzenie w próbie pokonania Harry'ego.

- Dlatego Max zostanie tutaj, a ja pójdę tam z tobą, z Steve'm, Nancy i Robin. Razem powinniśmy dać radę. - Po reakcji Max widać było jak bardzo jest wkurzona i niezadowolona z mojego pomysłu. Reszta natomiast przytaknęła na zgodę.

- El przecież dobrze wiesz, że potrafie się bronić i cie ochronić. - Powiedziała obużona podchodząc do mnie.

- Tak Max, ale jeśli puszczą piosenkę nie będę miała czasu na walke też z tobą. Pozatym nie chce ci robić krzywdy. Będziesz bezpieczna jak tu zostaniesz. Musimy iść. Teraz. - Odeszłam od dziewczyny mówiąc reszcie, aby poszła za mną, kiedy rudowłosa chciala zaprotestować Hopper rozkazał Lucas'owi i Will'owi ją przytrzymać. Odrazu zaczęła się wyrywać próbując mnie dogonić i powstrzymać.

- El nie wygłupiaj się do cholery! Zostawcie mnie! Lucas debilu oberwiesz za to! Will puszczaj mnie ty pusty grzybie! Już! - Odwróciłam się na chwilę, kiedy chłopaki próbowali ją uspokoić. Spojrzałam na nią mając teraz lekkie poczucie winy.

- To dla twojego dobra Max... - To mówiąc wyszłam z resztą z pomieszczenia i wyruszyliśmy w stronę domu Seed'ów, aby ostatecznie rozprawić się z całym męczącym już nas od dawna problemem.

------------------------------------------------------------

Ważna informacja!!!

Książka zostanie zakończona na 25 rozdziale z powodu zmienionego scenariusza, który może mieć różnorodne opinie i odczucia u czytelników. Tak czy siak odrazu już potwierdze, że po tym pojawi się nowa książka Elmax lecz nie będzie ona związana z tą trylogią.

Pozdrawiam <33

The Story Of Us ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz