57

1.3K 99 21
                                    

Tyler

Chwyciłem jego twarz w swoje dłonie, co wyglądało komicznie, bo momentalnie trzy czwarte jego twarzy zniknęło. Przybliżyłem go do siebie, pogłębiając przy tym nasz pocałunek. Napieraliśmy nawzajem na swoje usta, tocząc przy tym walkę o przewagę nad tym zbliżeniem. Oczywiście ją wygrałem, więc Luka musiał się do mnie dostosować, co chłopakowi w ogóle nie przeszkadzało. W pewnym momencie pchnąłem go mocno na łóżko, na co uroczo jęknął i zaraz ulokowałem się nad nim i wróciłem do zjadania jego ust. Chłopakowi w żadnym stopniu to nie przeszkadzało i swobodnie oplótł swoimi nogami mnie w pasie, zbliżając nas do siebie jeszcze bardziej, a rękoma objął moją szyję, co także nas do siebie znacznie zbliżyło.

Muszę przyznać, że, mimo iż jestem po nie jednym zbliżeniu w życiu, to jeszcze nigdy nie czułem się tak jak dzisiaj. To połączenie ekscytacji z pożądaniem rosło z każdą chwilą, co nie pozwalało się nam skupić na niczym innym. Cały świat przestał mieć znaczenie i liczyliśmy się tylko my i nasze ciała.

Wsunąłem swoje dłonie pod jego koszulką zaczynając przy tym pieścić jego klatkę piersiową i sutki. Luka nie zawahał się pokazać jak bardzo sprawia mu to przyjemność i zaczął jęczeć. Uśmiechnąłem się głupio na sam widok Luki cieszącym się moim dotykiem. Wpiłem się w jego usta kontynuując pieszczenie go, jednocześnie zaczynając się ocierać o jego kroczę. Zacząłem zjeżdżać pocałunkami coraz niżej po jego żuchwie, aż dojechałem do szyi, którą zacząłem lizać, ssać i gryźć. Luka puścił poją szyję żeby zasłonić sobie usta jedną ręką, a drugą chwycił mnie za włosy i zaczął ciągnąć. Nie wiem skąd ma w sobie tyle pewności siebie, ale podoba mi się to.

Szybkim ruchem ściągnąłem z niego koszulkę, na co cicho sapnął. Wróciłem do jego szyi i zacząłem schodzić niżej. Delikatnie muskałem jego obojczyki schodząc w stronę sutków, które zacząłem ssać i gryźć. Drugi natomiast zacząłem gnieść w palcach, po czym zamieniłem strony. Luka cały czas delikatnie dyszał i sapał, a gdy chciał jęknąć gryzł się w rękę, aby to zagłuszyć. Muszę przyznać, że wolałbym słyszeć jak jęczy, lecz przy takich warunkach musimy uważać. Zacząłem składać pocałunki coraz niżej jeździć od prawej do lewej całując każdy kawałek jego skóry aż znalazłem się przy jego spodniach. Tutaj na chwilę się zatrzymałem i spojrzałem na Lukę, chłopak patrzał mi się prosto w oczy z zadymionym wzrokiem. Ciężko oddychał i ledwo kontaktował, można by rzec, że prawie odpływał z rozkoszy, którą mu sprawiałem.

Jednym ruchem zsunąłem mu spodnie po same kostki, razem z bokserkami. Ostatni raz spojrzałem się na Lukę i szczerze się do niego uśmiechnąłem, co odwzajemnił. W między czasie ściągnąłem z siebie spodnie i bokserki, co sprawiło, iż chłopak nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Zaśmiałem się i wyprostowałem, aby mógł sobie lepiej popatrzeć.

- Podoba ci się to, co widzisz?- Ściągnąłem koszulkę i rozłożyłem ręce. Chłopak zagryzł wargę i uwodzicielsko się uśmiechnął, odsyłając mi zalotny .

-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Podniósł swoją nogę i umiejscowił ją na moim policzku, na co ją chwyciłem i pocałowałem, cały czas patrząc się mu w oczy. Zaczął zjeżdżać stopą coraz niżej, upewniając się, że nie ominie żadnego mięśnia na moim brzuchu, aż w końcu dojechał do mojego krocza, po który zaczął jeździć w górę i w dół. Chwyciłem go za łydkę i zarzuciłem ją sobie na biodro.

- Koniec tej zabawy.- Chwyciłem go w asie i usadowiłem go na sobie tak, aby nasze penisy się stykały. Luka zarzucił na moją szyję swoje ręce mocno mnie nimi oplatając i wpił się mocno w moje usta. To był nasz najbardziej namiętny pocałunek, który mieliśmy do tej pory. Moje serce jeszcze nigdy nie biło tak szybko, myślę, że jego także.

Chwyciłem w rękę nasze penisy i zacząłem poruszać ręką. Luka odchylił głowę do tyłu i zaczął cicho jęczeć. Oparłem głowę o jego bark i zacząłem głośno dyszeć jeszcze mocniej poruszać ręką. Poczułem jak Luka wbija we mnie paznokcie i zgina palce u stóp, jeszcze bardziej się wyginając.

- T-tyler z-zwolnij.- Zagryzłem wargę jeszcze bardziej przyspieszając. Jestem tak samo blisko jak on. Przewróciłem nas tak, aby Luka leżał na plecach i kontynuowałem swoje ruchy. Chłopak położył ręce nad głową mocno ściskając prześcieradło.

- Oh, Luka.- Ugryzłem go w obojczyk i cicho w niego jęknąłem, jednocześnie z nim dochodząc. Obydwoje głośno oddychając przytuliliśmy się i położyliśmy się koło siebie bez słowa. Spojrzeliśmy się w swoje oczy lekko się uśmiechając. Złożyłem na jego czole delikatny pocałunek i przytuliłem go do siebie jak najmocniej.

- Nawet nie wiesz, jakie to było cudowne.

***

Hejka!

Mam nadzieję, że wam się podoba. Kiedy kolejna część będzie, nie wie heh.

Polecacie jakieś miejsce, miasto lub co robić i gdzie tak na jeden/dwa dni?

Do następnej!

To on?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz