37

5.7K 416 94
                                    

Luka

Siedziałem na łóżku i słuchałem jakiejś playlisty. Nie wiedziałem na kogo mam być bardziej wkurzony. Na doktora Collinsa za bycie niedorozwojem i zbokiem czy za na Tylera, za to, że zostawił mnie samego z Collinsem i poszedł do jakiejś laski. Chyba po prostu będę wkurzał się na wszystko wokół mnie. 

Nawet nie wiem dlaczego tak zareagowałem na Tylera. Ma prawo spotykać się z kimkolwiek zechce. Już nie raz sprowadzał do domu kobiety na jedną noc. Dlaczego teraz mnie to tak zabolało? Może to przez ten cały stres, związany z ostatnimi wydarzeniami. Innego powodu nie widzę. Chyba naprawdę muszę od tego wszystkiego odpocząć, inaczej oszaleję. 

Usłyszałem pukanie do drzwi, więc spojrzałem na nie. Gdy się otworzyły zobaczyłem Tylera. Z powrotem położyłem się na łóżko ale tym razem odwróciłem się tyłem do drzwi. Starszy chłopak usiadł na brzegu łóżka i przez chwilę nic nie robił. Po paru minutach położył się koło mnie i został w takiej pozycji. Nawet jeśli coś mówił to go nie słyszałem, ponieważ nadal miałem słuchawki w uszach. Mam nadzieję, że jednak nic nie mówi, bo to byłoby mega niezręczne. W pewnym momencie poczułem jak wyciąga mi jedną słuchawkę i umieszcza ją w swoim uchu, tym samym zmuszając mnie do przewrócenia się na plecy. Teraz obaj leżeliśmy wgapiając się w sufit i słuchając "Audio" od LSD. Nikt z nas nic nie mówił i nie inicjował żadnych dotknięć czy innego kontaktu. Taki stan rzeczy odpowiadał nam oby dwóm. Nikt z nas nie musiał nic tłumaczyć ani odpowiadać na pytania, tak było łatwiej.

- Chyba powinniśmy porozmawiać.- Nie sądziłem, że to on pierwszy zniszczy tą idealną ciszę. Ale niestety ma rację co do rozmowy.

- Powinniśmy.- Między nami znów nastała cisza. Zupełnie nie wiem jak powinienem się zachować. Niby nic takiego się nie stało i teoretycznie się nie pokłóciliśmy ale atmosfera między nami jak napięta. Mam już tego wszystkiego dość. Dlaczego jeśli dzieje się coś złego to zawsze jest tego dużo i jest to strasznie nagłe? Ostatnio zadziało się już tyle, że naprawdę jestem tym wszystkim zmęczony. Dlaczego to wszystko nie może być o wiele bardziej łatwiejsze?

- Przepraszam.- Spojrzałem się na jego profil. Tyler miał zmarszczone brwi, a wzrok wpatrzony w sufit. Musi się naprawdę mocno nad czymś zastanawiać.

- Za co?- Mój wzrok znów powędrował na sufit. O wiele łatwiej jest mi z nim rozmawiać, gdy na niego nie patrzę.

- Za to, że zostawiłem się tu samego i nic ci nie powiedziałem. To było naprawdę nieodpowiedzialne z mojej strony. Nie pomyślałem o konsekwencjach.- Przez chwilę analizowałem jego słowa. Owszem przeprosił mnie i już czuję się lepiej. Ale jeszcze jedna rzecz nie dawała mi spokoju.

- Gdzie byłeś?- Musiałem zadać to pytanie. Chyba by mnie rozsadziło od środka gdybym tego nie zrobił. Muszę się dowiedzieć gdzie i z kim był, gdy go potrzebowałem. 

-  To już nieważne.- Natychmiast się podniosłem i oparłem się na łokciu. Spojrzałem się na niego ze zmarszczonymi brwiami. Czemu po prostu nie może mi powiedzieć gdzie był?

- Jak to nieważne? Znikasz gdzieś nocami, nic mi nie mówiąc i to jest nieważne. Czy ty wogóle jesteś w tym domu chociaż w dzień? Zostawiasz mnie tu samego z tym zbokiem na noc i nie chcesz mi odpowiedzieć? Wolisz się szlajać z jakimiś dziwkami?- Chłopak natychmiast wstał i spojrzał się na mnie gniewnie. To było tak gwałtowne, że prawie spadłem z łóżka.

- Nie wiesz z kim byłem, więc ich nie obrażaj.- Spojrzałem na niego ze zdziwieniem. Dlaczego się tak wściekł? Czy był z kimś na kim naprawdę mu zależało?

- Tylko tyle masz mi do powiedzenia?- Tyler spojrzał się na mnie przelotnie, a potem wstał z łóżka i skierował się do wyjścia z mojego pokoju.- Naprawdę? Będziesz się tak teraz zachowywać? Czy mi się nie należą żadne wyjaśnienia?!

- A kim ty niby jesteś żebym ci to mówił, co? Mogę wychodzić z kimkolwiek chcę i kiedykolwiek chcę. Czemu się tak tym interesujesz? Dbam o ciebie i nie robię ci krzywdy. Nie uważasz, że już dostajesz wiele?- Starszy chłopak wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami. Ja w tym czasie byłem w takim szoku, że nie wiedziałem kiedy po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. A co jeśli on ma rację? Jeśli jestem tylko niewdzięczną Omegą, która nie wie gdzie jej miejsce? Może nie powinienem się tak wychylać? Tyler miał rację. Nie jestem nikim wyjątkowym i ważnym, żebym interesować się jego życiem.

***

Hejka!

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Tak dawno nie pisałam, że zapomniałam jakie to wspaniałe uczucie.

Do następnej!

Ps. Wgl ta część jest oparta na mojej kłótni z pewną osóbką, więc proszę o wyrozumiałość, heh.

To on?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz