Rozdział 17

1.3K 182 26
                                    

— Mamy problem.

Tak, zakochałam się w tobie i wiem, że to ogromny problem. Leta kazała zamknąć się głosikowi w swojej głowie i uniosła wzrok znad książki. I tak nie mogła się na niej skupić, bo w jej głowie wciąż się kotłowało. Jak i w żołądku. Zwlekła się z łóżka niespełna godzinę temu, ale wciąż czuła się okropnie.

Denvera wrócił z biegania dziesięć minut temu. Mieli się zebrać i jechać dalej, żeby zrobić zakupy.

— Hm? — zapytała. — Jaki problem?

— Nie mamy pieniędzy.

— Co? Jak to nie mamy pieniędzy? Przecież...— obliczyła wszystko dokładnie. Zanim ruszyła w drogę wzięła wszystko pod uwagę. Paliwo, jedzenie, noclegi. Miała też trochę pieniędzy na czarną godzinę. Wydawali również pieniądze Denvera, więc jakim cudem im ich zabrakło? Do końca wyprawy zostało jeszcze trochę czasu, a oni byli już bez środków do życia. — Jakim cudem?

— Sheldon.

— Nie wydaliśmy na niego tak dużo.

— Je więcej od nas, zrobiliśmy mu komplet badań, wszystkie szczepienia i kupiliśmy niezbędne rzeczy.

— To nie mogło pochłonąć tyle pieniędzy — powiedziała i zamknęła książkę. Odłożyła ją na bok i wstała ze swojego miejsca.

— Nie ograniczaliśmy się w sklepach i mieliśmy kilka niespodziewanych wydatków.

Dodatkowe noclegi, a raz musieli naprawić kampera. Nie było to nic poważnego, ale laweta w środku nocy nie jest najtańsza. Nie mogła uwierzyć, że nie mają pieniędzy, a przed nimi jeszcze tyle dni drogi. Musieli coś wymyślić. Dziewczyna ruszyła w kierunku pojazdu i odszukała swój plecak. Zajrzała do portfela i nie było tam zbyt wiele. Większość pieniędzy wrzucili do słoika po jakiś ogórkach i uznali, że to na ich wspólne wydatki. Ale wszystkie wydatki były ich wspólnymi wydatkami.

— Mam pieniądze na karcie — powiedziała, choć nie chciała z nich korzystać. Były to comiesięczne przelewy od jej mamy. Coś w formie kieszonkowego chociaż kilka razy przekraczały kwotę, którą dostawały inni nastolatkowi. Obiecała sobie, że nie użyje tych pieniędzy na wyjeździe. Miała swoje oszczędności, które zarobiła na udzielaniu korepetycji. Zbierała też wszystkie pieniądze, które dostawała na urodziny czy święta. — Możemy wypłacić gotówkę jak będziemy w mieście.

Denver przyglądał się jej przez chwilę.

Nic nie mówił. Jedynie się przyglądał. Więc i ona zaczęła to robić. To chyba jeden z pierwszych momentów, gdy naprawdę skupiała się na zapamiętaniu każdego szczegółu jego twarzy. Jaki miał zarys szczęki, jak wyglądał jego zarost, kolor jego oczu. Blizna za uchem i nos, który wyglądał jak złamany. Przygotowywała się na rozstanie. Sama ta myśl sprawiała, że skręcało ją w żołądku.

— Możemy je też zarobić.

— Jak? — ten pomysł bardziej jej się podobał niż wypłacanie pieniędzy z konta, ale w jaki sposób mieliby zarobić pieniądze?

— Pojedziemy do miasteczka i coś znajdziemy.

— Tak po prostu?

— Tak — pokiwał głową. — Dla motywacji możemy zrobić sobie z tego wyzwanie. Które z nas więcej zarobi.

Już na początku wyprawy mieli rzucać sobie wyzwania, ale nigdy nie mieli ku temu okazji. I zawsze pochłaniało ich coś zupełnie innego.

— Co jest nagrodą?

— Przegrany kąpie Sheldona — Denver powiedział i wyciągnął rękę w jej stronę. Niechętnie ją ścisnęła. Kąpanie Sheldon było jak walka.

Pod Psią Gwiazdą  | +16  ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz