Archie
Ułożyłem włosy, a na sobie mam czarną koszulę i czarne jeansy. Psiknąłem się perfumami i wyszedłem z łazienki. Za pół godziny zacznie się impreza. Wychodząc z mieszkania wziąłem telefon i kluczyki.
Wjechałem do podziemi. Drzwi windy otworzyły się. Wyszedł z niej pierwsze Luka ubrany w białą koszulę i czarne spodnie, następnie Carmen z Rayanem i na końcu Naya, szła jak modelka ubrana w czarną, krótką sukienkę i białe nike. Lucas otworzył jej tylne drzwi mojego samochodu.
- Sory, że z wami jadę ale nie chce przeszkadzać zakochanym - pokazała palcem na całujących się Rayana i Carmen.
- Nic się nie dzieje, dajmy im trochę prywatności - lekko się uśmiechnąłem.
Dojechaliśmy pod wskazany adres. Wszyscy wysiedliśmy z aut i skierowaliśmy się do wejścia.
- Dzień dobry - powiedziałem do stojącego ochroniarza. Zajęliśmy miejsce na pół okrągłej kanapie.
- Pijecie? - spytał się mnie pół brunet, pół blondyn.
- Oczywiście, że tak
- I to się rozumie, a ty Naya?
- Pewnie - uśmiechnęła się lekko.
- Chodźmy po drinki
Naya
Śmialiśmy się i piliśmy nie sądziłam, że imprezy mogą być takie fajne.
- Za Nayę i Archiego - Carmen uniosłam kieliszek.
- Że co? - zrobiłam zdziwioną minę i lekko zakaszlałam.
- Przyszliście na imprezę - japierdole ośmieszyłam się, brunet popatrzył się na mnie i uśmiechnął.
Tańczyliśmy, piliśmy aż wybiła trzecia nad ranem. Każdy miał kaca, a ja ledwo mogłam ustać na nogach.
- Dzwonie po taksówkę - Rayan wyciągnął telefon.
- Chodźcie wyjdziemy - wyszliśmy za nim.
- O kurwa - potknęłam się o swoje nogi i wylądowałam na chodniku.
- Wszystko dobrze - Archie podniósł mnie.
- Tak ale muszę się czegoś trzymać, bo zaraz znowu się wyjebie - uśmiechnęłam się do niego szeroko, alkohol źle na mnie działał.
- Trzymaj się mnie - wziął mnie pod rękę, jego zielone oczy były skierowane na mnie.
Podjechały dwie taksówki do jednej wsiadła Cama z Rayanem, a do drugiej ja z chłopakami. Zajęliśmy tylne siedzenia.
Po dwudziestu minutach byliśmy już w windzie, bolała mnie głową i musiałam się położyć.
- Możesz zająć tamten pokój - Lucas pokazał palcem Archiemu pokój gościnny.
- Ja idę pierwsza do toalety - lekko się zachwiałam i weszłam do łazienki.
Zwymiotowałam, nie miałam siły na nic więc tylko zmyłam makijaż i ledwo przytomna poszłam do pokoju.
Obubudziłam się i szybko wstałam z łóżka wybiegając z pokoju, skierowałam się prosto do toatelty, zwróciłam wczorajszy wieczór. Kac dalej mnie trzymał. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam chłopaków siedzących na kanapie z kawą.
- Zrobicie mi też? - zapytałam się ich.
- Oczywiście, ale może najpierw się ubierz - Lucas popatrzył na mnie, a ja spojrzałam na swoje ciało. Stałam przed nimi w samej bieliźnie.
CZYTASZ
The Promised Smile
RomanceNaya Mitchell mieszka z przyjaciółmi w Los Angeles. Do jej szkoły dołącza dwa lata starszy Archie Taylor. Ich drogi krzyżują się gdy Archie zaprzyjaźnia się z jej współlokatorem. Obaj mieli trudną przeszłość i zmagają się z nią. Czy wreszcie Naya i...