Archie
Pojechałem do Halleyów gdzie wszyscy mieli się spotkać. Za kilka dni wyjeżdżamy do Nowego Yorku więc nie będzie okazji by się spotkać w całym składzie.
- Cześć - brunetka przywitała mnie pocałunkiem.
- Gołąbeczki, widzieliście się wczoraj, chodźcie - zaprosił nas Lucas.
W salonie stała ogromna choinka, a wszyscy siedzieli na kanapie.
- Witajcie - usiadłem koło Iana.
- Piwko, wódeczka, czy raczej herbatka? - zaproponował blondyn.
- Nawet nie jesteś dorosły, a przy każdej możliwej okazji pijesz - Naya oparła się o moje ramię.
- Jak jest się niepełnoletnim to alkohol smakuje inaczej, pozatym okazyjnie można się napić - stwierdziłem.
- Dobra dawaj po jednym - Ian podał mi kieliszek.
- Już, już
- Co u was? - zadała pytanie Grace.
- Świetnie - powiedziała Naya opierającą się o moje ramię.
- To akurat wiem - mrugnęła do mojej dziewczyny. - A u reszty?
- Jest spoko, ale trochę mi smutno bo nie spotkam się z Aaronem w te święta - Cama wzięła kolejny łyk piwa.
- U nas jest zajebiście co nie Davia? Po powrocie spędzam resztę przerwy u moich kochanych teściów - uśmiechnął się Luka.
- To nie jest chore, że spędza więcej czasu z moją matką niż ze mną? - sztutchnela go Davia.
- To wspaniała kobieta - stwierdził.
- Ostatnio jakoś mniej mówisz, coś się stało? - leżeliśmy na jej łóżku po zakończonej imprezie.
- Tęsknię za nią - domyśliłem się, że chodziło o jej matkę.
- Możemy wybrać się na cmentarz - zaproponowałem.
- Jest pierwsza w nocy
- Co z tego? Jeśli się boisz pojedziemy rano
- Ruszaj dupę, jedziemy - wstała i uśmiechnęła się.
Chwilę później staliśmy przy wejściu ogromnego cmentarza, gdyby nie latarnie nie było by nic widać.
- Nie płacz - objąłem ją. - Mama jest napewno z ciebie dumna i pewnie nie chce byś teraz płakała - cmoknąłem ją w czoło.
- Tak bardzo chciałabym żeby cię poznała - pociągnęła nosem.
Staliśmy w objęciach i kompletnej ciszy.
- Jestem taka śpiąca - widziałem jak zasypiała na siedzeniu, nasza wizyta trwała dość długo i dochodziła już trzecią w nocy.
Wyciągnąłem ją z samochodu, wziąłem na ręce i wszedłem do windy. Po cichu otworzyłem drzwi i położyłem ją na łóżku. Ściągnąłem z niej buty, kurtkę, dresy i bluzę. Obserwowałem chwilę jak śpi po czym sam zasnąłem.
- Jest już prawie czternasta - szepnęła mi do ucha brunetka. - Miałeś dziś jechać do firmy - masowała moje ramię.
- Zaczekają - wynamrotałem, chcąc dalej spać.
- Bądź dobrym szefem i wstań
- A ty się nie wybierasz do szkoły?
- Za późno wstałam, pozatym wczoraj ledwo przytomną zawiozłeś mnie na cmentarz. Przypominam Ci, że byłeś pod wpływem alkoholu i nie jesteś pełnoletni
CZYTASZ
The Promised Smile
Roman d'amourNaya Mitchell mieszka z przyjaciółmi w Los Angeles. Do jej szkoły dołącza dwa lata starszy Archie Taylor. Ich drogi krzyżują się gdy Archie zaprzyjaźnia się z jej współlokatorem. Obaj mieli trudną przeszłość i zmagają się z nią. Czy wreszcie Naya i...