Naya
Nie wierzyłam w to jak wyglądałam, makijaż i sukienka, którą Cama dała mi z okazji rocznicy robiły swoje.
- Mogę wejść? - zapukał do drzwi Archie.
- Wejdź - obejrzałam się ostatni raz w lustrze.
- O kurwa - zamknął drzwi. - Wyglądasz zajebiście, oczywiście zawsze tak wyglądasz
Podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach. Zaczął całować mnie po szyi lecz wiedziałam, że wszyscy na nas czekają.
- Chodźmy - podniosłam się i wzięłam torebkę z biurka.
Pojechaliśmy pod klub, wyjęłam mój fałszywy dowód i podałam go ochroniarzowi. W środku grała dość głośna muzyka lecz wiedziałam, że po kilku drinkach nie będzie mi to przeszkadzać. Nim się obejrzałam dochodziła druga w nocy.
- Idziesz się przewietrzyć? - zaproponował szatyn.
- Chętnie - przecisnęliśmy się przez tłum i dotarliśmy na tył klubu.
Wspielismy się na wysoki murek i na nim usiedliśmy, oparłam się o Aidena. Archie był zajęty, bo spotkał swoich kolegów ze studiów.
- Nie lecisz szukać Archiego? - zapytał.
- Ufam mu, poszedł się napić z kolegami, a ja mogę z tobą pogadać - po tym jak to powiedziałam spadłam z murka.
- Debilko, nic ci nie jest? - stał nademną i się śmiał.
Leżałam na trawie i dusiłam się ze śmiechu. Nie był to niski murek, jednak dopiero po chwili zaczęłam czuć ból pleców.
- Idziemy się napić - próbowałam się podnieść.
- Siedź tu kurwa - wyciągnął telefon. - Cześć kochanie to ja twoja kochana dziewczyna, właśnie się wyjebałam i chyba za dużo wypiłam - powiedział piskliwym głosem, a ja próbowałam wstać, ale nie udało mi się to.
- Naya! - usłyszałam głos bruneta. - Co ty odpierdalasz?
- Obaj jesteście siebie warci! Jedziemy do domu, wy ledwo chodzicie! - krzyknął wkurwiony Aiden.
- Pomóc? - zapytał go jakiś rudy typ.
Chwilę później siedzieliśmy ledwo przytomni w taksówce. Nie wiem dlaczego tyle wypiliśmy, ale było to zdecydowanie za dużo.
- Gorzej jak z dziećmi! Ja rozumiem, że to wasza rocznica ale bez przesady - próbował nas wciągnąć do windy.
- Przepraszam tatusiu - odpowiedziałam szatynowi.
- Nie mów tak do niego - powiedział chłodnym tonrm Archie.
Zasnęłam odrazu, gdy tylko się obudziłam żałowałam, że pozwoliłam sobie na taką ilość alkoholu. Siedziałam przy toalecie i zwracałam całą zawartość mojego żołądka. Słaba i obolała położyłam się na kanapie.
- Dziękuję - Aiden podał mi tabletkę, wodę i kanapkę z serem.
- Nie ma za co ale następnym razem tyle nie pij - klepnął mnie w ramię.
Z pokoju wyszedł Archie, trzymał się nieco lepiej niż ja. Odrazu po wyjściu z łazienki usiadł i mnie przytulił. Poczułam zapach jego perfum, zerwałam się uświadamiając sobie jak mogłam wyglądać. Spojrzałam w lustro, nie myliłam się. Wzięłam prysznic i ubrałam czyste ubrania, po czym wróciłam do bruneta.
- Zawsze, wyglądasz pięknie - pocałował mnie w czoło.
- Chcę wam tylko uświadomić, że więcej razy nie będę was zbierał z imprezy - stanął przed nami.
CZYTASZ
The Promised Smile
RomanceNaya Mitchell mieszka z przyjaciółmi w Los Angeles. Do jej szkoły dołącza dwa lata starszy Archie Taylor. Ich drogi krzyżują się gdy Archie zaprzyjaźnia się z jej współlokatorem. Obaj mieli trudną przeszłość i zmagają się z nią. Czy wreszcie Naya i...