Rozdział 8

433 11 8
                                    

Archie

Obudziłem się w dość znanym mi miejscu, po obróceniu się zobaczyłem Nayę. Przejechałem palcem po jej plecach. Chciałem ją pocałować w policzek, nachyliłem się, a ona momentalnie się obróciła i pocałowała mnie w usta.

- Ha, nie śpię kurwa - zaśmiała się.

Usiadła kołomnie na łóżku.

- Boli cię głowa? - zapytałem.

- W chuj, nawet nie wiem jak się tu znalazłam

- Odwiózł nas jakiś znajomy Iana, byłem w chuj piany. Zaniosłem cię tu, a ty błagałaś żebym został, więc zostałem

- Nic nie pamiętam, ale dzięki, gdzie twoje auto?

- Nie wiem, Davia nas podwiezie, bo Luka też ma tam swoje

- Nieźle - wstała, nie miała na sobie koszulki. - Czemu nie mam koszulki?

- Ja jestem niewinny - podniosłem ręce do góry. - Sama ściągłaś

- Nie gap się - odwróciła się.

- No już - schowałem się pod kołdrę.

- Już możesz - ubrała dresy i top. - Czemu mi nie powiedziałeś, że jestem cała rozmazana?

Gdy zrobiła sobie makijaż wyszliśmy z pokoju.

- O stary, pożyczysz dresy i koszulkę?

- Dresy Ci dam, a koszulkę dostaniesz gdy będziesz wychodził, niech Naycia się napatrzy - mrugnął do niej okiem.

Brunetka uśmiechnęła się w moim kierunku i poszła do kuchni. Wyjęła patelnię, jajka i pomidory.

- Pomóc Ci?

- Nie, usiądź przy stole, tobie też zrobię Luka

- Dzięki młoda

- Pójdę pod prysznic - skierowałem się do gościnnej łazienki.

Zjeliśmy wspólnie późne śniadanie i zagrałem z Lucasem w Fifę.

- Chcesz się przejść na spacer? - wszedłem do jej pokoju.

- No spoko - nie wyglądała na zadowoloną.

- Co się dzieje?

- Nic, nie ważne chodźmy

- Powiedz...

- Chodź - przerwała mi.

Szliśmy w milczeniu, wiedziałem, że coś się stało. Usiedliśmy na ławce w parku.

- Możesz mi nareszcie powiedzieć o co chodzi?

- No dobra, jak mi wytłumaczysz to - pokazała moje zdjęcie jak obściskuje się z jakąś blondynką.

- Co to kurwa jest, nie pamiętam tego

- Myślisz, że co zrobię? Rzucę Ci się na szyję i zapomnę o tym? Sory ale nie uwierzę w twoje ,, nie pamiętam tego". Co po każdej zdradzie byś miał takie wytłumaczenie? Nie będę się w to bawić Archie - próbowała wstać.

- Zależy mi na tobie Naya i to bardzo. Zaczekaj, dzwonie do Rayana może on coś wie

Wszystkie emocje przepływały przez moje ciało.

- Halo

- Hej

- Widziałeś mnie wczoraj z tą blondynką? - ręce mi się trzęsły.

- No widziałem

- Wiesz może co się stało?

- Naya poszła do toalety, a ty stałeś z drinkiem przy oknie i na nią czekałeś. Przyleciala dziewczyna i rzuciła się na ciebie. Zepchnąłeś ją i powiedziałeś, żeby się odjebała. Nie ruszyło ją to więc krzyknąłeś żeby spierdalała. Odeszła posłusznie, ale później przyszła jakaś inna. Zaczęła cię całować, ty to odwzajemniłeś - miałem ochotę cofnąć czas.

The Promised SmileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz