╔══════╗
Decepticon's family
╚══════╝
T.I szła sobie spokojnie przez korytarze Nemezis, witała każego napotkanego Vechicona na swojej drodze, bo w końcu, każdy ją tutaj dobrze znał, jednak jakiego szoku dostała gdy nad jej głową przeleciał wielki ptak zwany także Starscream'em, dziewczyna tylko wzruszyła ramionami wchodząc do znanego jej pomieszczenia , widok znanego jej czerwonego bota wyginającego się w różne dziwne pozycje tylko po to, aby dokładnie się wypolerować rozbawił ją.
- Byś pomogła tutaj a nie się śmiejesz- warknął bot patrząc na nią, w dłoni trzymał swoją kochaną polerkę. - Wybacz Knock, jestem za mała aby pomóc~ - Knockout tylko prychnął wracając do swojej poprzedniej czynności, T.I wspięła się na stół i gdy to jej się udało, zmęczona na nim usiadła.
- Wy tu jakieś zawody organizujecie czy coś? - zapytała otrzymując od czerwonego bota pytające spojrzenie.- Starscream przeleciał nade mną jak piłka do kosza.
- Albo coś znowu zrobił albo zwyczajnie nasz Lord miał zły humor i tylko on był w pobliżu
- A kiedy tata miał dobry humor?
╰─〔❨✧✧❩〕─╯
Mała dziewczynka biegła co sił w nogach, nie wiedziała gdzie jest ani dokąd pójść, mała T.I od kiedy pamięta mieszkała w sierocińcu, nie było to najlepsze miejsce zważając na to jakie ''miłe'' były tam opiekunki, może i miała tylko 6 lat ale była na tyle mądra aby zauważyć że opiekunki nie powinny się zachowywać w taki sposób jakie to robiły jej, zmęczona schowała się za jednym z pobliskich kontenerów aby złapać oddech, zauważając że nikt już jej nie goni wyszła ze swojej kryjówki wpadając na coś metalowego.
-Ał....- wymarudziła masując obolałe miejsce po tym, jak upadła na ziemię, spoglądając w górę miała ochotę krzyczeć widząc przed sobą wielkiego , szarego , metalowego robota, a sam bot, patrzył na nią krwistymi oczami które ją przerażały. Bot kucnął aby być bliżej dziewczynki, ta instynktownie cofnęła się do tyłu.
- Ludzkie dziecko...interesujące...- jego głos był głęboki i przerażający, T.I jednak on zainteresował.
Megatron uważał że tkankowce zwane także ludźmi był słabymi ogniwami, które gdy tylko wlecą pod stopę zostanie z nich tak zwany '' kisiel'' , lecz to dziecko go zainteresowało, patrząc w jej wielkie ( kolor) oczy patrzące na niego z przerażeniem ale i nutką ciekawości sprawiły, że sam Lord się nią zainteresował, wysunął w jej stronę dłoń z szpiczastymi palcami, ta odskoczyła myśląc że ten chce zrobić jej krzywdę lecz to nie nastąpiło, bot nadal był w takiej samej pozycji trzymając rękę jakby ją zapraszał by na nią weszła, po chwili namyślenia jednak ostrożnie na nią weszła, jak bardzo poczuła się malutka w porównaniu do jego dłoni.
- Megatronie, zostaw to dziecko.- usłyszała gdzieś za sobą, odwróciwszy się zobaczyła trochę niższego bota od tego, w której dłoni była, obok niego było jeszcze dwóch innych.
- Ah Prime, bardzo chętnie spędziłbym czas z Tobą w walce ale niestety mam ważniejsze rzeczy do załatwienia. Soundwave, most ziemny.- Boty zaczęły atakować jak potem się T.I dowiedziała do Megatrona, ten tylko osłonił Cię drugą dłonią wbiegając do kolorowego wiru który pojawił się za nim.
