Skupiona T.I siedziała przy stoliku rozwiązując zadanie z matematyki, chodź najchętniej rzuciłaby to wszystko, lecz w tym jest problem, nie mogła, od tego zależała jej ocena.
'' Niech ktoś mnie rozjedzie...'' Marudziła kładąc głowę na owych zadaniach, przedmiot ten był dla niej czarną magią której za żadne skarby nie mogła przyswoić. ''Znowu matma? '' usłyszała głos za sobą, nawet nie musiała się odwracać by wiedzieć kto to jest.
'' Sam, jeśli masz zamiar znowu się ze mnie nabijać to sobie idź podrażnij kogoś innego''
''Dlaczego jesteś taka nie miła dla swojego brata?'' Dziewczyna tylko przewróciła oczami. '' A ty dla swojej siostry ?'' Dziewczyna niestety trafiła do tej rodziny co nie trzeba czyli rodziny Witwicky, co też oznaczało, że była siostrą barana zwanego Sam, chodź go kochała i oddałaby za niego wszystko, to czasami miała ochotę rzucić go na pastwę losu decepticonom.
T.I oczywiście wiedziała o jego kosmicznych kumplach, powiedzmy sobie szczerze, Sam nigdy nie był zbyt dobry w ukrywaniu czegokolwiek zwłaszcza, gdy nagle ni stąd ni zowąd przyjechał do domu nowiutkim chevroletem Camaro a przypominam że ten człowiek nie pracuje, i chcąc nie chcąc musiał jej powiedzieć. Gdy tylko T.I zapoznała Autoboty każdy od razu ją polubił, nawet sami żołnierze, którzy zastanawiali się jakim cudem Ona i Sam są rodzeństwem.
''Jesteś pewna że nie porwali Cię? Ty jesteś ładna i mądra a Sam....to Sam..'' Mówił pewnego razu Ironhide czyszcząc swoje bronie za co dostał po głowie od Bee. '' No co ? Tylko pytałem''
Jest i Bumblebee, słodkie żółte camaro od którego się wszystko zaczęło, to on był opiekunem Sama i niedługo po tym także T.I , był tak słodki że cukrzycy można było dostać, dbał o rodzeństwo jak tylko umiał i chodź Sama znał o wiele dłużej to właśnie z dziewczyną nawiązał lepszy kontakt , bot bardzo ją lubił i nie chciał aby stała się jej jakakolwiek krzywda.
'' Jesteś krasnalem T.I , nic mi nie zrobisz'' Uśmiechnął się do niej wrednie Sam. '' Jesteś tego taki pewien, Sam?'' Sam jej uśmiech już mówił wiele.
'' Nawet nie próbuj. '' Lecz ta go nie posłuchała, uśmiechnęła się wrednie '' Bee! ''
Po chwili ciężkie i szybkie kroki były słyszalne w hangarze, Sam tylko patrzył na siostrę z mordem w oczach .
'' What's going on '' Usłyszeli z radia Bee. '' Sam mi znowu dokucza '' dziewczyna zrobiła smutną minkę na co bot ukucnął głaszcząc ją palcem po głowie. '' Oh trouble, troublemaker yeah ''
'' Bee, jak możesz mnie tak zdradzać? Nie pamiętasz co razem przeszliśmy? ''
'' Life goes on and on and on ~~ ''
Sam tylko fuknął coś pod nosem po czym poszedł, T.I uśmiechnęła się tuląc się do palca bota.
''Dziękuję Ci ty mój rycerzu''
'' Always ''
.·:*¨ ✘♚✘ ¨*:·.
Było już dość późno i pora była na Sama i T.I aby jechać do domu, dziewczyna żegnała się z każdym po kolei, poklepała Ironhide po masce na co ten zamrugał światłami.
'' Tobie też dobranoc Hide''
Droga do domu minęła w ciszy, póki nie odpalił się Sam maruda.
'' Shut up just shut up shut up '' odezwało się radio z piosenką Shut up od The black Eyed Peas, T.I zaśmiała się . '' No dzięki Bee. ''
.·:*¨ ✘♚✘ ¨*:·.
Tego dnia było zamieszanie wśród Autobotów wywołane przez żółtego bota.
'' Bee! Po raz setny Ci mówimy że nic nie jest T.I! '' Odezwał się już wyraźnie zdenerwowany Drift co nie zdarzało się często...no chyba że Bee postanowił naruszyć jego struny spokoju. '' No stań już w miejscu ! '' Powodem zachowania Bee było to, że dzisiaj tylko Sam przyjechał z Bee do bazy, oczywiście, Sam tłumaczył mu że T.I została na dodatkowych zajęciach ale on nie słuchał.
'' Optimusie, czy mogę go walnąć? Zakłóca moją medytację. ''
'' I don't like the way you talk to me, saying you can talk to me '' Bee chciał walnąć Drifta lecz ten zdąrzył się odsunąć, Panie i Panowie, FMMA dla autobotów. '' Zachowujciecie się jak dzieci...'' Wzdychnął już zrezygnowany Lennox.
'' Nigdy się nie nauczą'' Dodał Prime.
'' Hej! Co to za walki Autobotów beze mnie? '' Bee momentalnie zwrócił swoją uwagę na dziewczynę by po chwili wziąć ją w rękę i przytulić do siebie.
'' Też się cieszę że cię widzę ''
