Rozdział jedenasty.

740 38 0
                                    

-Louis to po tej pizzy, wróćmy do domu. - powiedziałam szeptem do chłopaka, który stał i trzymał mnie bo w każdym momencie mogło zakręcić mi się w głowie, co skończyło by się upadkiem.
-Witam Państwa, w czym mogę pomóc?
-Moja przyjaciółka ma zawroty głowy i od jakiegoś czasu wymiotuje.
-Zbadam Panią i przepisze jakieś leki, jeżeli to nie pomoże, będziemy musieli położyć Panią na oddział.
Lekarz przesłuchał mnie i puścił do domu mówiąc, że to zwykłe zatrucie pokarmowe. W drodze powrotnej wjechaliśmy do apteki i brunet kupił mi jakieś lekarstwa. Gdy weszliśmy do domu, od razu zaprowadził mnie do sypialni i przyniósł gorzką herbatę, którą musiałam wypić .Położył się obok i przytulił mnie do siebie. Próbowałam zasnąć' ale to wcale mi się nie udawało. Zaczęłam zastanawiać się kiedy ostatnio miałam okres. Moje obliczenia wskazywało, że przez cały listopad go nie dostałam. Przez prawie całą noc nie spałam, przekręcałam się z boku na bok tak by nie obudzić śpiącego obok mnie blondyna. Dopiero koło 5 rano udało mi się usnąć.Gdy tylko poczułam brak ciepła obok siebie przebudziłam się.
-Śpij, jest dopiero po 6. Zaraz wrócę. - usłyszałam szept chłopaka.
Przewróciłam się na drugi bok i wstałam do łazienki, przetarłam twarz wodą, umyłam zęby i popatrzyłam w lustro - wyglądałam jak 150 nieszczęść.Wory pod oczami i brak jakiegokolwiek wyrazu. Jeżeli to jest, to o czym myślę, to nie wiem co zrobię.
Wróciłam do łóżka w którym leżał już chłopak.
-Patricia, co jest?
-Nic, tylko nie mogłam spać w nocy.
Położyłam się obok chłopaka i przytuliłam się do niego. Nie wiem czemu pozwalał mi na tyle czułości. Próbowałam powstrzymać łzy,ale z tej niemocy nie mogłam nic zrobić.
-Patricia, prosze Cię, powiedz o co chodzi
-O nic, tylko po prostu chciałabym wrócić do domu, albo chociaż zobaczyć się z Charl.
-Zaproś ją do mnie. W taki sposób mogę tylko Cię uszczęśliwić. Jak wstaniemy rano to zadzwonisz do niej, - chłopak znów mnie przytulił i pocałował w czoło. - zamknij oczy i prześpij się
Koło 11 przyszła Charlotte wraz z testem ciążowym który kazałam jej kupić. Tak, właśnie, boje się, że jestem w ciąży. Ale zrobię go dopiero jak moja przyjaciółka wróci do domu. Louis zamówił obiad i usiedliśmy przed telewizorem. Poinformował nas, że musi załatwić parę spraw i wróci później. W tym czasie poruszyłyśmy sprawę szkoły. Przyjaciółka pytała się kiedy zamierzam do niej wrócić. Miałam nadzieje, że Louis mnie puści.
Około 16 wyszła, pożegnałam się z nią i pobiegłam zrobić test.To pięć minut czekania było najdłuższymi jakie kiedykolwiek przeżyłam.
Sprawdziłam wynik testu - pozytywny. Moje życie właśnie przestało mieć sens. Zsunęłam się po zimnych płytkach, a w moich oczach znów zgromadziły się zły.
-Patricia, co się stało? Dlaczego znów płaczesz? - nawet nie usłyszałam kiedy do łazienki wszedł Louis. Nie zamierzałam na niego spojrzeć ani mu nic odpowiedzieć. Moje życie się zawaliło. W brzuchu nosze dziecko gwałciciela.
-Patricia, co to jest? - zadał pytanie, a ja nawet nie miałam siły na nie odpowiedzieć, ani na niego spojrzeć. - Patricia, kurwa spójrz na mnie! - potrząsnął mną i podniósł moją głowę machając przed oczami testem.
-Nie widzisz?! Jestem w ciąży!
-To tego gnoja?
-a kurwa jak myślisz, że kogo?
Nie odezwał się a ja płakałam.

Bad Time | L.T ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz