rozdział 11

77 2 1
                                    

*Piątek 15 listopada*

Jest już po zajęciach. Czuję że z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej.

Ktoś szarpnął mnie do korytarza do którego nikt nie zagląda to była Andy

A: Yn co się z tobą ostatnio dzieje? - powiedziała ze zmartwieniem
Y: Ze mną nic Andy

Wtedy zaciągnęła mnie do jej dormitorium

Gdy już w nim byłyśmy zaczeła mnie pytać o wszystko i o nic aż w końcu na jednym pękłam...

A: Yn to nie jest normalne że tak poprostu odcinasz się ode mnie swoich braci kuzynek przyjaciół co się dzieje? - zapytała zmartwiona, smutna a zarazem z troską
Y: Chcesz wiedzieć co się ze mną dzieje prosze bardzo mam myśli samobójcze, mam ataki paniki i płaczu tnę się i nie daje już ze sobą rady. Mój chłopak mnie od czasu do czasu uderz bo tak wyzywa mnie i poniża. Codziennie muszę zakładać maskę - powiedziałam już prawie płacząc

Andromeda podeszła do mnie i przytuliła mnie jak tylko najmocniej potrafiła.

Nagle zobaczyłam która jest godzina byłam umówiona na spotkanie z Potterem.

Powiedziałam do Dromeny:

Y: Muszę lecieć z Potterem miałam się spotkać
A: Jasne leć - odpowiedziała

Leciałam do Potter'a jak burza. Widziałam gryffona który wchodzi więc weszłam tuż za nim i poszłam do dormitorium hunctwotów. Otworzyłam drzwi, Potter siedział na łóżku był sam bez hunctwotów. Spojrzał na mnie poklepał miejsce obok siebie zaczęliśmy rozmawiać aż powiedziałam:...

siostra Blacków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz