65. Sierociniec Wool's

665 40 4
                                    

- Bardzo się cieszę mogąc zobaczyć cię tutaj, w Londynie – Joshua zaoferował Seraphinie swoje ramię, kiedy wychodzili razem z małej biblioteki. – To było naprawdę okropne nie mieć nic do roboty, podczas gdy mam tu zostać jeszcze na kilka tygodni.

- Też się cieszę mogąc cię tu znaleźć – powiedziała z uśmiechem, czując jak słońce uderza ją w twarz w chwili, kiedy tylko wyszła z biblioteki. – Londyn jest pięknym miastem, ale niestety nie będę dobrym przewodnikiem, bo jestem tu od bardzo krótkiego czasu.

- Nie jesteś stąd? Nigdy bym nie zgadł – uniósł brwi i założył kapelusz na swoje loki. – Masz przeuroczy akcent, Seraphino Vevrain.

Zaśmiała się.

- Cóż, dziękuję, Joshuo Aldertonie. Nie jestem przyzwyczajona do słuchania amerykańskiego akcentu, ale uważam, że ten twój jest równie czarujący.

- Powinnaś odwiedzić Stany pewnego dnia – powiedział jej, kiedy ona z uwagą obserwowała tętniące życiem ulice Londynu.

Seraphina posłała mu uśmiech.

- Może odwiedzę pewnego dnia. Cóż, co sprowadza pana do Londynu, panie Alderton?

- Rozmawialiśmy o tym wcześniej, Seraphino. Proszę, mów mi Joshua, inaczej to brzmi jakbyś rozmawiała z moim ojcem – zadrwił, a ona odwróciła do niego głowę, zainteresowana na wzmiankę o jego ojcu. – Odpowiadając na twoje pytanie, przybyłem tu w sprawach biznesowych.

- Biznesowych?

- To nic ciekawego, a nie chciałbym cię zanudzić – uśmiechnął się, zauważyła dołeczki w jego policzkach. – Gdzie chciałabyś zjeść? Znasz jakieś dobre restauracje w okolicy?

- Już ci mówiłam, że też jestem tu nowa, Joshua, więc ufam ci w znalezieniu najlepszej restauracji w Londynie.

Potrząsnął głową, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu.

- Pokładasz wiarę w złej osobie, Seraphino, ale jestem gentlemanem, więc znajdę ci najlepszą restaurację w Londynie.

***

- Nie chciałbym zabrzmieć niegrzecznie, ale muszę cię o coś zapytać – Seraphina zmarszczyła brwi, biorąc widelec do ust. – O coś o Tomie Riddle'u.

O nie.

- Nie jestem pewna czy mogę ci pomóc, ale o co chodzi? - zapytała po przełknięciu małego ziemniaka. Nic dobrego nie mogło nastąpić po zapytaniu jej o Toma. Jego ton głosu był bardziej niż podejrzany, ale dalej grała niewzruszoną.

Patrząc na swój talerz, w końcu zapytał ją o to, co chodziło mu po głowie od momentu, kiedy rozmawiał z nią na balu.

- Za pierwszym razem, kiedy rozmawialiśmy, zostałem poinformowany, że jesteś Riddle'a... partnerką? – nagle wyglądał na skrępowanego. – Powiedziano mi, że jesteście emocjonalnie związani. Cóż, nie zgadzam się z chłopakiem w wielu aspektach i nie rozumiem jak możecie być ze sobą związani, skoro jesteście tak różni. Ale moim głównym pytaniem jest, czy to jest etycznie poprawne, że siedzisz tu teraz ze mną, skoro jesteście razem?

Seraphina natychmiastowo przyjęła swoją spektakularną umiejętność kłamania i odpowiedziała mu w sekundę: - Rzeczywiście bardzo się różnimy, nasze pespektywy na świat są całkowitymi przeciwieństwami, jak mogłeś zauważyć. Ale razem dorastaliśmy, ponieważ z jakiegoś powodu moi rodzice są bardzo do niego przywiązani – ciągle mówiła spokojnie. – A ludzie zawsze widzieli nas razem, gdziekolwiek byśmy nie poszli, co wyjaśnia dlaczego wszyscy myślą, że jesteśmy parą. Uważam to za dość obraźliwe, szczerze mówiąc.

kneel | Tom Riddle (TŁUMACZENIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz