6. Szkoła i Ministerstwo

25 3 0
                                    

- Harry Potterze, ja cię zamorduję gołymi rękoma! Ginny, Harry przesyła pozdrowienia. 

***

 - Czy mogłabyś przestać się na mnie złościć? Przepraszałam cię już z tysiąc razy. 

- Nie, nie mogła bym i możesz się nie wysilać. Przeprosiny nic nie dadzą. 

Główną klatką schodową Hogwartu schodziły dwie młode kobiety kłócąc się przyciszonym głosem. 

- To co mam zrobić żebyś mi wybaczyła? - Zapytała wyższa z kobiet. 

- Zacznij od zrelacjonowania waszej rozmowy sprzed miesiąca. - Syknęła jej koleżanka o płomiennorudych, sięgających połowy pleców włosach. 

- Prosił mnie żebym zachowała to dla siebie. 

- To ON jest teraz twoją najlepszą przyjaciółką? 

- Ginny, proszę cię. 

- Nie proś! Harry zaginął a ty nie chcesz mi nic powiedzieć. Ba, zachowujesz się jakby cię to wcale nie martwiło. 

- Dobrze wiesz, że mnie martwi ale Harry miał powód by zniknąć. 

- Którego ty nie chcesz mi zdradzić. Wszyscy się o niego niepokoją. Szuka go Ron, mama szaleje z niepokoju, Kingsley osobiście zjawił się w Szkole i zadawał dziwne pytania a ty milczysz! JEGO MOGLI PORWAĆ ŚMIERCIOŻERCY! 

- Nic mu nie będzie. Uspokój się. 

- Nie potrafię! 

- Jeśli nie możesz przestać się złościć na mnie, proszę cię, nie złość się na Harrego. 

- O nie, na niego nie jestem zła. Na niego jestem wściekła. Całe miesiące się do mnie nie odzywa. 

- Przyjechał na mecz otwarcia. 

- Spędził ten dzień z Nami, nie ze Mną! Potem załatwiacie jakieś konszachty. Od kiedy to macie swoje tajemnice? 

- Zrozum... 

- Cicho. Ja teraz mówię. Co to było dalej? A tak, pojawia się ten przeklęty skrzat z listem, którego NOTABENE nie chcesz mi pokazać, tylko wrzucasz do kominka. 

- Nie mów tak o Stworku i powiedziałam ci, Harry kazał cię pozdrowić. 

- Nie kręć Hermiono, wcale ci to nie wychodzi, coś przede mną ukrywacie. Tajemnicze rozmowy. Potem ja dostaję drogi prezent a ty kolejny list, którego za nic nie chcesz mi pokazać i Harry znika.Ginny zatrzymała się nagle wpół kroku i pobladła. 

- A... A, Wy macie romans! Tak, wy macie romans! Taka z ciebie najlepsza przyjaciółka!- Usta jej drżały – To wszystko wyjaśnia. Mój brat już ci się znudził, czy może ci nie wystarcza? Chcesz sławnego Harrego Pottera, tak? Mój brat to za mało. Zabierasz dla siebie Harrego, a ja co? Ja dostaję jakąś miotłę na pocieszenie i zamydlenie oczu, tak? Czy Ron już o tym wie? Pewnie wie a ja ostatnia żyję w nieświadomości. - Łzy stanęły jej w oczach. 

- Ginny, co ty opowiadasz! Ja i Harry. Czyś ty zwariowała! 

- Nie, nie zwariowałam. Zaraz napiszę do Rona, ciekawe co on na to. Z nim jakoś nie miewasz sekretów. 

- Ginny! Ja i Harry jesteśmy tylko przyjaciółmi. Rozumiesz. Przyjaciółmi. Pamiętasz co powiedziałam po przeczytaniu ostatniego listu? - Hermiona potrząsała Ginny, trzymając ją za ramiona. 

- Że zabijesz Harrego.- A wiesz czemu? Bo ten wariat, potraktował mój żart na poważnie i zastanawia się nad kupieniem ci domu na gwiazdkę. Słowo daję, mam nadzieję, że wydał na tą przeklętą miotłę całe oszczędności. 

DEKADA MAGIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz