|8|

597 19 0
                                    

-I co tam?- zapytał Chase, gdy wróciłam na trybunę.

-Co?- zapytałam, nie wiedząc o co chodzi, przez ciągłe myślenie.

-No Neymar, widzę że posmutniałaś więc pytam. Jeśli cię zranił, mogę z nim porozmawiać- zaproponował mój brat.

-Nie zranił mnie. Poza tym, to czemu ty możesz się zadawać z klubem, a ja nie? Dlaczego akurat ja?

-A chciałabyś się zadawać z nimi?

-Tak, znaczy nie. Po prostu bardzo polubiłam Kyliana- polubiłam większość, lecz teraz wyszłoby głupio, gdybym miała wrócić do normalnych relacji.

-Z tego co wiem, to wydaje mi się, że kilku zawodników przychodzi dzisiaj do taty na kolacje. Może wtedy uda ci się z nimi porozmawiać, tak aby tata nie widział?

-Uwierz mi, bardzo bym chciała, ale to nie jest dobry pomysł. Napisałam im, że kończę z nimi kontakt, przez co większość ma pewnie o mnie dziwne zdanie. A z Neymarem.. nieważne- chciałam powiedzieć, ale odpuściłam sobie.

Mój brat zauważył, że był to dla mnie ciężki temat, więc on również odpuścił. Potraktowałam tak Neymara, bo był dla mnie od początku nie miły, przez co myślałam, że nie będzie mu zależeć. Teraz nie wiem co myśleć. Z resztą, też nie wiem jak on to odebrał, może było dla niego to obojętne, tylko tak zareagował. Martwiłam się również o Mbappe, od tamtej wiadomości nie rozmawiałam z nim ani razu, nie wiem jak on to odbiera. Nienawidzę tego, gdy nie wiem co ludzie o mnie myślą.

***

Goście mojego taty, od jakiejś godziny siedzieli przy stole w jadalni, przez co nie wychodziłam ze swojego pokoju, aby mój tata nic nie zobaczył. Mój brat, co jakiś czas rozmawiał z nimi, bezproblemowo. Większość rozmów słyszałam, pomimo zamkniętych drzwi.

-Trenerze, gdzie jest toaleta?- usłyszałam dobrze znany mi głos.

-Po schodach na górę i w prawo- od razu odpowiedział tata.

Po chwili usłyszałam głośne kroki, wchodzące po schodach. Kierowały się one do łazienki, która znajdowała się obok mojego pokoju.

Nagle niespodziewanie drzwi od mojego pokoju otworzyły się, a ja zobaczyłam w nich Neymara, który miał iść do toalety.

-Przepraszam, pomyliłem drzwi- mile przeprosił, nie zauważając, że to ja znajduje się na fotelu, przez co postanowił wyjść z pokoju.

-Zaczekaj..- poprosiłam.

-Charlotte?- powiedział, a ja pokazałam mu gest „shh", aby nikt nas nie usłyszał.

-Przepraszam.. proszę porozmawiajmy.

-Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli o czym rozmawiać.

-Proszę!- powiedziałam z nadzieją, patrząc w oczy chłopaka.

-Co chcesz mi powiedzieć? Że zadawałaś się z nami dla chwilowej sławy, a potem odpuściłaś, zostawiając nas. Nie dzięki, nie chce rozmawiać.

Już teraz wiedziałam, dlaczego Neymar tak zareagował. Myślał, że robię to dla sławy, a wcale tak nie było. Mi nawet przez myśl nie przeszła sława i nie wiedziałam, że oni mogą tak o mnie sądzić.

-Dobrze, myśl jak chcesz. Tylko pamiętaj, że nie wiem kim jesteś, że pomyślałeś w ten sposób o mnie. Chciałam ci wyjaśnić jaka była prawda, ale teraz.. teraz już nie zamierzam-z moich oczu powoli zaczęły spływać łzy.- Jesteś popierdolony, Neymar Jr, myliłam się co do ciebie.

Chłopak stał z kamienną twarzą, na środku mojego pokoju i milczał. Nie wyglądał jakby ruszyło go to, co właśnie mu powiedziałam.

-I co? Teraz będziesz patrzał na płaczącą mnie? Spoko- ocierałam łzy, które się nie kończyły.- Od początku coś w tobie mi nie pasowało, nie byłeś dla mnie miły w przeciwieństwie do innych. Już teraz wiem, co o mnie myślałeś, że zadaje się z wami tylko dla sławy. Żałuję, że chciałam ci pomóc. Jesteś chujem, Neymar.

-Nie pomogłaś mi, wręcz przeciwnie.

-Trudno, teraz możesz już iść- wzruszyłam ramionami, oglądając jak chłopak opuszczał mój pokój.

Na dzisiaj miałam już dość, więc położyłam się do swojego łóżka, w celu odpoczynku. Nie kontrolując, udało mi się zasnąć.

***

Rano poczułam, że ktoś usiadł na krawędzi mojego łóżka, na którym wtedy spałam. Lekko otworzyłam oczy, aby zobaczyć kto to był. Na szczęście to był tylko mój brat. Po chwili zorientował się, że się obudziłam i właśnie na niego patrzę.

-I jak tam po wczoraj?- zapytał, a ja jedynie coś mruknęłam pod nosem, wyrażając niezadowolenie.- O co poszło?

Domyśliłam się, że w jakiś sposób dowiedział się o mojej kłótni z brazylijskim piłkarzem.

-Nieważne, nie chce o tym rozmawiać. Neymar jest idiotą.

Break the Rules | Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz