|2|

826 24 0
                                    

Nie spodziewałam się, że zawodnicy klubu tak dobrze mnie przyjmą. Bardzo podobało mi się to jak spędzaliśmy razem czas z niektórymi osobami i chciałam aby ten wieczór trwał jak najdłużej. Każdy był dla mnie przemiły, oprócz jednego wyjątku, o którym już wcześniej wspominałam.

-Idę do toalety, za chwilkę wrócę- uśmiechnęłam się do mojego taty, który siedział na krześle obok mnie, skinął twierdząco głową, na co pokierowałam się w stronę, wcześniej wspomnianej toalety.

Gdy znalazłam się już w pomieszczeniu, stanęłam przed lustrem. Powodem mojego przyjścia tutaj było to, że poczułam jak łzy spływały mi po policzkach, ponieważ przypomniało mi się o zdradzie Conrada. Starałam się o tym nie myśleć, ale nie dawałam rady. Otarłam łzy i wyciągnęłam z torebki kilka kosmetyków, po to aby poprawić rozmazany makijaż, nie chciałam żeby ktoś widział, że płakałam, ponieważ powinnam cieszyć się chwilą, a nie myśleć o idiocie , który postanowił że mnie zdradzi.

Poprawiając makijaż, usłyszałam dźwięk otwierającej się kabiny, która znajdowała się za moimi plecami. Stałam w taki sposób, że w odbiciu luster mogłam widzieć wszystko co było za mną. Z kabiny wyszedł brunet, który przez cały wieczór milczał z nieznanego mi powodu.

-Hejka..- uśmiechnęłam się, starając się być miła, aby uniknąć niezręcznej ciszy. Poczułam na sobie wzrok Brazylijczyka, patrzył na moje odbicie w lustrze.

Neymar podszedł bliżej umywalki, aby umyć ręce. Dopiero gdy odkręcił wodę i zaczął mycie, odezwał się chyba pierwszy raz tego wieczoru.

-Hej.

-Jak ci się podoba na kolacji..?- zapytałam, stale chcąc uniknąć niezręczności, która była obecna między nami.

-Jest.. okej. A tobie podoba się?

-Tak, mam wrażenie, że większość zawodników zaakceptowała moją obecność, są bardzo mili.

-Pamiętaj, że większość, nie oznacza wszystkich- powiedział stojąc tyłem do drzwi, po czym pchając je plecami po prostu wyszedł.

-Frajer..- mruknęłam cicho pod nosem do siebie.

***

-Będę się już zbierać- powiedziałam, wstając od stołu i zakładając torebkę na moje ramię.

-Zamówię ci taksówkę, ja nie mogę już prowadzić samochodu a nie pozwolę ci wracać samej do domu o tej porze- powiedział mój ojciec, również wstając od stołu i odprowadzając mnie.

-Miło było was poznać, niestety muszę się już pożegnać!- powiedziałam kierując to do wszystkich, na tyle głośno aby wszyscy mnie usłyszeli.

Wszyscy się ze mną pożegnali, niektórzy nawet podchodzili do mnie i przytulali się, co mile mnie zaskoczyło. Oczywiście pożegnali się wszyscy oprócz jednej osoby, wytatuowanego Brazylijczyka, który od pierwszego wejrzenia działał mi na nerwy. Nie lubię gdy ktoś ocenia osobę, z którą nigdy nawet nie zamienił słowa.

***

Po mojej wieczornej rutynie położyłam się do łóżka, ponieważ było już po dwunastej w nocy, a ja byłam bardzo zmęczona. Po chwili udało mi się zasnąć.

Rano obudziłam się około godziny ósmej trzydzieści, od razu wzięłam telefon do ręki. Zobaczyłam, że mam kilka nieodczytanych wiadomości, z tego dziewięć od Kelly, czyli mojej najlepszej przyjaciółki.

Kelly:
Dlaczego mi nie odpisywałaś

Charlotte:
Bo spałam?

Odpisałam przyjaciółce, nie okłamując jej. Pisała do mnie po drugiej z nadzieją, że jej odpisze, bardzo przepraszam ale o takich godzinach ja śpię.

Zeszłam do kuchni, aby zjeść coś na śniadanie. Gdy znalazłam się już w pomieszczeniu, zobaczyłam mojego tatę , który zaczął przygotowywać śniadanie dla nas.

-Ja skończę, możesz iść odpocząć- powiedziałam, chcąc pomóc rodzicielowi.

-Kochana jesteś, ale dam radę. Lepiej powiedz, jak było wczoraj na kolacji?

-Wspaniale!

-Cieszę się bardzo.. ale musisz wiedzieć, że była to jednorazowa sytuacja na poprawę twojego humoru. Dalej będziemy się posługiwać naszą zasadą.

-Dobrze, tato..

-Tak w ogóle, masz jakieś plany na dzisiaj?

-Hmm, w dzień raczej nie, ale myślałam że może wieczorem pójdę na jakąś imprezę do klubu. Chce przestać myśleć o Conradzie.

-Dobrze, jeśli chcesz to możesz iść.

Usiedliśmy razem to z stołu, dołączyli do nas jeszcze mój brat i mama. Zjedliśmy razem śniadanie, wcześniej przygotowane przez tatę, była to jakaś owocowa sałatka.

•••••••••••••••••••
Następny rozdział jest lepszy, więc się nie martwcie 😌

Break the Rules | Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz