Siedzieliśmy tak jeszcze przez kilka godzin i rozmawialiśmy o głupotach, była taka słodka gdy się uśmiechała. Jednak nadszedł wieczór więc Mel musiała iść już do domu, odprowadziłem ją pod same drzwi jej domu, gdy już miałem odejść ona znów mnie przytuliła, wtedy zrozumiałem, że nie mogę jej zawieść.
-Widzimy się jutro Felix!
-Do zobaczenia Melka!
Uśmiechnęła się do mnie tym swoim słodkim uśmieszkiem i weszła do domu.Wróciłem do siebie bardzo dumny i szczęśliwy, że w końcu jest szansa żeby mi wybaczyła, w końcu chce się jutro ze mną spotkać.
Po chwili leżenia w łóżku i analizowania tego wszystkiego postanowiłem ogarnąć się do snu, bo było już dość późno.
Gdy wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka, wpadłem na pomysł aby napisać do Melanie czy chce porozmawiać przez kamerkę, już tęskniłem za jej uśmiechem.Do: Melcia<3
Hejkaa, jak się czujesz? chciałabyś porozmawiać na kamerce, tęsknię już za tobą<3Od: Melcia<3
Hejj, czuję się dobrze a ty?? A co do propozycji to jasne, daj mi chwilę.Ucieszyłem się niezmiernie przez jej odpowiedź, teraz tylko czekałem aż za dzwoni. Po około 2 minutach zobaczyłem na wyświetlaczu jej imię, odrazu kliknąłem zieloną ikonkę i na ekranie ujrzałem jej twarz.
Boże była taka piękna..Po kilku godzinach gadania o jakiś błahostkach, zauważyłem, że Mel jest zmęczona.
-Widzę, że jesteś zmeczona, kładź się spać żebyś jutro byla wypoczęta.
-Dobranoc Felix.
-Dobranoc Melka.Po zakończeniu rozmowy, uśmiechnąłem się do siebie i czułem motylki w brzuchu, pierwszy raz w życiu byłem tak w kogoś zapatrzony. Ale wiedziałem, że nie mogę się zakochać bo to może zniszczyć nas obojga.
Następnego ranka, obudził mnie budzik, chciałem przygotować się na przyjście Melanie, chwilę po moim przebudzeniu napisała mi, że nie może się doczekać, i że jej mama gdy tylko usłyszała, że do mnie przychodzi odraz postanowiła iść z nią na końcu dodała że życzy mi miłego dnia, ja odpisałem tylko "z toba napewno będzie miły"
Zacząłem ogarniać pokój, był tu straszny bałagan, następnie poszedłem wziąć prysznic i założyłem moje cargo spodnie i oversizovą koszulkę, na końcu popsikałem się moimi ulubionymi perfumami o zapachu wanilli.Gdy tylko usłyszałem dzwonek do drzwi odraz zbiegłem jak poparzony na dół, aby im otworzyć jednak moja mama była szybsza.
-Dzień dobry pani Grace, Cześć Mel.Podałem w kulturalnym geście rękę pani Grace, a Melanie delikatnie przytuliłem, na co nasze mamy zareagowały dziwnym wzrokiem skierowanym w naszą stronę. Mama zaprosiła je do stołu, gdy każdy zajął miejsce, nagle mama Mel spytała.
-Od kiedy macie taką więź, spotkania, przytulasy, wydaje mi się albo coś się po między wami dzieje dobrego.Spojrzałem na Mel rozbawionym wzrokiem i odpowiedziałem.
-Mamy taką więź tak naprawdę od wczoraj- Przerwałem i zaśmiałem się cicho- A co do tego co między nami jest, to staramy się pogodzić i w końcu nie żyć jako najgorsi wrogowie.
-Felix był dupkiem w dzieciństwie, ale naprawdę bardzo się zmienił.- Dodała Mel.
-To dobrze, że w końcu się pogodziliście, a teraz zmykajcie na górę bo chcemy z Grace porozmawiać.Szybko wbiegliśmy po drewnianych schodach i weszliśmy do mojego pokoju, Melka odraz położyła się na łóżku a ja obok niej.
Melanie nagle wstała i spojrzała na szafę.
-O co chodzi?- Spytałem ze zdziwieniem.
-Pamiętasz jak złamałam tu rękę? Powiedziałam wtedy mamie, że ty nie pozwoliłeś mi ustać na krzeslo bo powiedziałeś, że jest zepsute i, że właśnie miałeś mi pomóc ale byłam uparta.
-O wow... Czyli obroniłaś mnie wtedy?
Pokiwała głową a ja zszokowany usiadłem na łóżko.
Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film, oglądając Mel, przytuliła się do mnie a ja objąłem ją delikatnie ręką, tak aby czuła się komfortowo, poczułem jednak jak przeszły ją dreszcze na ten ruch, leżeliśmy bardzo blisko siebie.
-Uwielbiam cię Melcia.-Wyszeptałem najczulej jak potrafiłem.
-Ja ciebie też Felix, dziękuję za wszystko.-Odpowiedziała mi równie delikatnie.Gdy skończyliśmy film, mama Melanie zawołała ją, że muszą już iść.
-Szkoda, że muszę już iść, najchętniej zostałabym tu na noc.
-Już się robi, chodź za mną!
Mel spojrzała na mnie zaciekawionym wzrokiem. Gdy doszliśmy do jej mamy powiedziałem.
-Proszę Pani, domyślam się, że cieszy się Pani z tego, że mam lepsze relację z Pani córka, dlatego byłbym bardzo ale to bardzo wdzięczny gdyby pozwoliła Pani zostać Melanie u mnie na noc. Obiecuję, że zaopiekuję się nią jak tylko potrafię.
Mama Melanie spojrzała na moją mamę a ona pokiwała głową w odpowiedzi, wtedy Pani Grace powiedziała.
-No dobrze, ale jestem za młoda na zostanie babcią!
Wtedy się roześmialiśmy, Mel pożegnała się z mamą i wróciliśmy do mojego pokoju.-Jesteś może głodna?
-Nie jestem, ale mam pomysł.
-Zaczynam się bać.
-Bo wiesz, że u nas w mieście jest plaża prawda? A niedługo będzie zachodziło słońce, a ja bardzo lubie zachody na plaży.- uśmiechnęła się do mnie proszącym uśmieszkiem, a ja odpowiedziałem.
-W takim razie idziemy na plażę. Weź jakąś moją bluzę z szafy, robi się powoli zimno.
Przytuliła mnie w geście wdzięczności i poszła szukać bluzy w szafie, a ja przyglądałem się jej i myślałem jakim jestem szczęściarzem, że ją mam.Już po chwili byliśmy w drodze na plażę, postanowiliśmy zajść do mc'donalda, i kupić jakieś jedzenie.
Gdy doszliśmy na plażę rozłożyliśmy koc i czekaliśmy na zachód jedząc wcześniej kupionego maka.
Gdy przyszedł czas gdzie słońce zaczęło zachodzić włączyłem piosenkę, Lana del rey- ,,Radio" wyciągnąłem rękę do dziewczyny prosząc ją tym samym o taniec, zgodziła się i prędko podniosła się z koca zaczynając tańczyć, nagle zacząłem śpiewać "Now my life is sweet like cinnamon"
Dziewczyna dołączyła do mnie i zaczęliśmy razem śpiewać "Like a fucking dream I'm living in
Baby, love me 'cause I'm playing on the radio
(How do you like me now?)
Pick me up and take me like a vitamin
'Cause my body's sweet like sugar venom, oh yeah
Baby, love me 'cause I'm playing on the radio"
(How do you like me now?)
-Nie wiedziałam, że potrafisz tak dobrze tańczyć i śpiewać- Powiedziała dziewczyna.
-Umiem jeszcze wiele rzeczy o których nie wiesz- zaśmiałem się cicho.
-Nie zaprzeczam, jednak mam nadzieję, że kiedyś mi je pokażesz.
-Może kiedyś..Po upływie około 30 minut w których cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy nagle powiedziałem.
-Nigdy nie czułem się tak szczęśliwy przy kimś, to strasznie dziwne uczucie wiesz?
-Ja wsumie też, w starej szkole nikt ze mną nie rozmawial bo byłam... dziwna?
-Cieszę się, że cię mam.-przerwałem aby wziąć oddech-wiem, że to co właśnie zrobię może doszczętnie zniszczyć naszą przyjaźń ale..- nie dała mi dokończyć i z uśmiechem na twarzy przyłożyła swoje wargi do moich, prędko odwzajemniłem jej pocałunek. Oderwałem na chwilę usta i powiedziałem- Boje się tego, ale wydaje mi się, że zaczynam czuć do ciebie coś więcej.
-Felix, kocham cię.
Ciarki przeszły mi przez całe ciało, gdy już otwierałem usta aby coś powiedzieć, Mel dodała.
-Kocham cię odkąd tu wróciłam, ale na początku się ciebie bałam, że mnie zranisz, ale każda chwila spędzona z tobą pokazuję mi to, jak ważny dla mnie jesteś.
-Kocham Cię Melcia, dziękuję że jesteś.- powiedziałem cicho i przyłożyłem ponownie swoje wargi do jej.To była najlepsza chwila mojego życia, jednak nic nie trwa wiecznie.
Dzisiaj tak jak obiecałam dłuższy rozdział, i chciałam podziękować za ponad 100 wyświetleń, to naprawde wiele dla mnie znaczy jesteście najlepsi!!
CZYTASZ
Make me a better boy.
Teen Fiction1 TOM DYLOGI "BETTER" Felix: czyli 16 letni chłopak z obrzydliwą przeszłością, który zadurzył się w swoim dawnym wrogu i próbuje stać się lepszym czlowiekiem walcząc o lepsze jutro, i szczęście którego nigdy nie zaznał do pewnego czasu.. Melanie: 1...