Odraz po wyjściu z domu przyjaciela, zadzwoniłem do nich i umówiłem się na spotkanie, przyznam bałem się, nie mogłem jej zostawić samej.
Wiedziałem, że nie dała by rady wysiedzieć sama w domu, dlatego postanowiłem zostawić ją z Liamem, ufałem mu a on doskonale wiedział dlaczego ją u niego zostawiam.
Gdy doszedłem do umówionego miejsca, odraz poczułem odrażający zapach alkoholu, papierosów i trawki.Było to dość mało zaludnione osiedle, dlatego było tak dużo ćpunów i alkoholików, nie była to bezpieczna dzielnica dlatego trochę się obawiałem tam przebywać ale wiedziałem, że muszę.
Gdy zobaczyłem ich odraz zacząłem się stresować, nie będzie łatwo ich przekonać, a ci ludzie są naprawdę niebezpieczni.
Podeszli do mnie i odraz jeden z nich zapytał.
-Masz całą sume?-Na to pytanie byłem już totalnie przerażony, ale wiedziałem, że musze dawać wrażenie pewnego siebie, dlatego odraz odpowiedziałem.
-Nie, nie mam, do końca następnego tygodnia oddam resztę.-Spojrzeli na mnie i momentalnie zaczęli się śmiać.
-Ty sobie żartujesz szczeniaku?- Powiedział i przewrócił oczami.-Czekaliśmy tyle czasu a ty teraz nam mówisz, że mamy jeszcze czekać?
Postanowiłem wziąć ich na litość.
-Naprawdę nie mam więcej pieniędzy, obiecuję, że do końca tygodnia spłacę dług, mam już nawet pomysł na zarobienie.
-Okej.- Odpowiedział mi łysy mężczyzna, na co ja się zdziwiłem.
-Ale nie myśl że tak łatwo, wybieraj, albo bijemy teraz ciebie, albo twoja dziewczyna zamieszka u nas przez jakiś czas.-Nawet się długo nie zastanawiałem, Melanie i tak w ostatnim czasie wiele przeżyła, nie może cierpieć przez moją głupotę.
-Bijcie mnie, tylko macie obiecać, że Melanie się nic nie stanie.-Pokiwali głowami a ja poprostu stałem i czekałem aż mnie pobiją, zasługiwałem na to, zasługiwałem na śmierć.Po chwili faceci zaczęli okładać mnie ciosami, najpierw dostałem w wargę, poczułem krew, ale nie przejąłem się tym. Nic więcej z tego nie pamiętam oprócz krwi.
Ogromna ilość krwi.
Pamiętam tylko jak obolały, ledwo mogłem otworzyć oczy, ale mimo to widziałem,
że mężczyzn już tu nie ma, odraz wyjąłem telefon z kieszeni i napisałem do Liama.Melanie
Po miłej godzinie spędzonej z chłopakiem, nagle na jego telefon przyszedł sms, pozwoliłam spojrzeć sobie na ekran a tam widniało imię Felix.
Gdy Liam otworzył wiadomość zdziwiłam się bo Felix napisał.Od Felix: jestem tam gdzie dużo mąki.
Spojrzałam zdziwiona na Liama.
-To znaczy, że mam przyjechać na tak zwane "osiedle ćpunów" coś musiało się stać.-Martwiłam się o Felixa, Liam wstał i gdy miał już wychodzić z pokoju, wyrzuciłam.
-Jadę z tobą.
-Wiesz, że nie mogę ci pozwolić, poczekaj tu.
-Jadę z tobą, czego nie rozumiesz, nie zostawię go teraz samego.-Naszczęście odpuścił, chyba zrozumiał, że ze mną nie wygra.Już po chwili byliśmy w drodze, przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie, aż nagle gdy już dojeżdżaliśmy postanowiłam zapytać.
-Dlaczego odraz nie pojechaliśmy z nim?
-Melanie.. Oni znają mój samochód, podpisaliśmy umowę, że na spotkania przychodzi tylko jedna osoba, to byłoby zbyt ryzykowne.-Blondyn odpowiedział mi ze spokojem.
Gdy dojechaliśmy odraz wybiegłam z samochodu, Liam mówił abym poczekała ale ja nie chciałam go słuchać.Felix
To były najdłuższe minuty mojego życia, pełne łez, bólu i cierpienia. Jak tylko ujrzałem Melanie przeraziłem się.
Dlaczego on pozwolił jej tu przyjechać.
Odraz podbiegła do mnie i zaczęła płakać.Melanie
-Boże Felix-Powiedziałam i zaczęłam szlochać.
Gdy zobaczyłam Liama, odraz krzyknęłam do niego
-IDŹ PO APTECZKE!!! SZYBKO!!-Felix był cały poobijany, miał rozciętą wargę, i cała twarz we krwi która wylatywała z jego łuku brwiowego, miał ledwo otwarte oczy, a jego włosy zawsze ładnie ułożone teraz były rozczochrane i mokre. Widziałam, że naprawdę bardzo cierpi.
-Melanie, dlaczego tu przyjechałaś, tu jest niebezpiecznie.-Wyszeptał, nie mając siły na wydanie z siebie glosniejszego dźwięku.
-Przyjechałam tu dla ciebie idioto, bo mi na tobie zależy, nie wybaczyłabym sobie gdybym zostawiła cię teraz.-Powiedziałam łapiąc go za rękę, aby wiedział że jestem przy nim.
Gdy zobaczyłam Liama, odraz podbiegłam do niego i wyrwałam mu apteczkę z rąk, zaczęłam najczulej i najdelikatniej jak potrafie, przemywać Felix'owi rany, i nakładać na nie opatrunki.
To był ten moment w którym naprawdę zrozumiałam, że mogę sie w nim zakochać.Gdy opatrzyłam mu rany, pomogliśmy mu wraz z Liamem dojść do samochodu. Pojechaliśmy do Liama, aby wymyśleć co powiemy rodzicom.
-Melcia mam pomysł.-Boże jak ja kocham jak tak do mnie mówi.
-Powiedzmy rodzicom, że jakiś typ cię zaczepiał, więc stanąłem w twojej obronie.
Wiedziałam, że nie możemy powiedzieć im prawdy, dlatego zgodziłam się niemal odraz na ten pomysł.Siedzieliśmy w ciszy, zastanawiając się skąd wytrząsnąć resztę pieniędzy gdy nagle Liam wypalił.
-Mój wujek potrzebuje 3 pomocników do jego restauracji, mógłbym do niego zadzwonić czy dalej szuka.-Ucieszyliśmy się na tą informację, i odraz kazaliśmy mu zadzwonić do wujka.Chłopak wyszedł z pokoju aby zadzwonić, a ja w tym czasie siedziałam z Felixem.
-Oni kazali mi wybrać, czy mają pobić mnie czy ty masz u nich zamieszkać do czasu spłaty długu.-Powiedział to spokojnym głosem, opuściłam głowę w dół i jedyne co udało mi się powiedzieć to było krótkie.
-Dziękuje.Chwilę później do pokoju wszedł Liam, był uśmiechnięty, i odraz powiedział.
-Zaczynamy od jutra po szkole.-Na tą informację wszystkim spadł kamień z serca, pracując tydzień w trzy osoby napewno uda nam się zarobić i spłacić dług.Chwilę potem byliśmy z Felixem w drodze do domu, gdy szliśmy w ciszy, nagle złapał mnie za rękę, odrazu przeszedł dreszcz, jednak później zamienił się w przeszywające moje ciało ciepło.
-Tak będę czuł, że jesteś bezpieczna.-Powiedział i uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem. Gdy szliśmy cały czas na mnie patrzył, miał piękne szare oczy, w których było czasami widać chłód, ale gdy patrzył na mnie widziałam tam tylko ciepło.
-Wiesz, że jesteś piękna?-Powiedział, a ja spojrzałam mu w oczy, i odpowiedziałam.
-Wiesz, że jesteś najsłodszym i najkochańszym chłopakiem jakiego poznałam?
-Tak, wiem, bo jestem jedynym chłopakiem jaki by wytrzymał z twoimi humorami.-Odpowiedział mi, obydwoje wiedzieliśmy, że sa to żarty i jeden z drugim się poprostu droczy.
uderzyłam go delikatnie w ramię po czym znów złapał mnie za rękę.Za każdym razem gdy tylko coś powiedział lub dotknął mnie, nawet przypadkiem, odrazu miałam motylki w brzuchu, nie wiedziałam kim dla siebie jesteśmy, jednak wiedziałam, że jest dla mnie bardzo ważną osobą.
Felix
Gdy doszliśmy, do domu powiedziałem mamie nasze kłamstwo i poszliśmy z Melką na górę.
-To był bardzo ciężki dzień, kładźmy się niedługo do łóżka.
-Jak sobie życzy droga pani.-Kochałem Melanie, i teraz mogę to oficjalnie powiedzieć, kocham tą niską brunetkę, z niebieskimi oczami, które normalnie były wyblakłe i puste, jednak przy mnie robiły się radosne i błyszczące.Gdy leżeliśmy już w łóżku, nie chciałem na nią naciskać, jednak czułem, że muszę to powiedzieć.
-Mel, jeżeli kiedykolwiek poczujesz do mnie to co ja do ciebie, poprostu mi to powiedz, tylko nie chce słyszeć że mnie kochasz, bo na to nie zasługuje, powiedz poprostu lubię cię, będę wiedział o co chodzi, dobranoc.Gdy już zasypiałem, Melanie wyszeptała.
-Bardzo cię lubię.
Albo to tylko moja wyobraźnia? Nie wiem.Jak myślicie, Melanie da szansę Felixowi?
CZYTASZ
Make me a better boy.
Teen Fiction1 TOM DYLOGI "BETTER" Felix: czyli 16 letni chłopak z obrzydliwą przeszłością, który zadurzył się w swoim dawnym wrogu i próbuje stać się lepszym czlowiekiem walcząc o lepsze jutro, i szczęście którego nigdy nie zaznał do pewnego czasu.. Melanie: 1...