2 miesiące później...
Gdy się obudziłem poczułem ogromny ból z tyłu głowy, ledwo udało mi się otworzyć oczy, jednak gdy to zrobiłem ujrzałem biały sufit, nie pamiętałem nic.
Nagle usłyszałem krzyk jakiejś dziewczyny, była to Melanie. Ona tu jest, ja żyję.
-On się obudził!! Zawołaj lekarza!-Wykrzyczała.
Nie wiedziałem do kogo to mówiła, po chwili nademną był lekarz, pomógł mi usiąść.
-Gdzie ja jestem? Co się stało?-Zapytałem a ona mnie przytuliła.
Była tu przy mnie, nie była już zła.
-Ci.. Już dobrze.-Mówiła spokojnym głosem. Nagle do sali weszła moja matka.
-Żartujesz sobie? Jesteś nienor...-Lekarz nie dał jej dokończyć.
-Proszę wyjść, Felix jest teraz osłabiony i raczej nie chce słuchać takich rzeczy-Odrzekł lekarz, a ona wyszła z sali.Chwilę potem byłem już sam z Melanie. Czułem się lepiej.
-Mel, co się stało?
-Miałeś wypadek, byłeś dwa miesiące w śpiączce, lekarze nie dawali Ci już szans, ale ty się nie poddałeś. Dziękuję.
Wtedy mi się wszystko przypomiało. Pamiętałem jak spadałem i obudziłem się nie mogąc nic powiedzieć i otworzyć oczu, tylko słuchałem.
-Melanie, to nie był wypadek.-Oznajmiłem, i poprpsiłem aby wyszła. Oczy jej się zaszkliły.A po chwili w mojej sali była wysoka brunetka, jej włosy były upięte w wysoki kok, miała na sobie czarną marynarkę, koszulę i spodnie garniturowe.
-Dzień dobry, Felix Wilson tak?-Zapytała
-Tak, to ja, kim pani jest?-Odpowiedziałem, zdziwiony.
-Jestem panią psycholog, zaraz przyjdzie lekarz i pomoże Ci się dostać do moje gabinetu, a tam porozmawiamy dobrze?-Nic nie odpowiedziałem, tylko pokiwałem głową.Będąc w sali pani psycholog, dowiedziałem się, że ma na imię Katie, i tak też kazała się do siebie zwracać.
-Zapytam dosyć bezpośrednio. Czy to był wypadek?-Miałem zaufanie do psychologów. Kiedyś chodziłem na terapię która bardzo mi pomogła.
-Nie, nie był to wypadek, zrobiłem to specjalnie.-Wiedziałem, że moja matka się o tym dowie, ale nie obchodziło mnie to.
-Opowiedz o tym, co się stało, dlaczego to zrobiłeś? Opowiedz o tym dlaczego chciałeś zakończyć swoje życie?-Na te ostatnie zdanie, nieco mnie zamurowało, spuściłem głowę w dół i poprostu zacząłem opowiadać.Podczas mojej opowieści, pani psycholog coś notowała.
Gdy skończyłem ona powiedziała.
-Jeżeli kiedykolwiek miałbyś takie myśli, albo poprostu źle byś się czuł. Jestem tu dla ciebie.
-Dziękuje, mogę już iść do sali?
-Chcesz być przy rozmowie z twoją mamą, przykro mi ale muszę jej o tym powiedzieć.
-Rozumiem, i wolałbym być.-Wtedy kazała mi poczekać, i poszła po moją matke.Gdy weszły do sali, mama zajęła miejsce obok mnie.
-Przykro mi to mówić, ale pani syn próbował odebrać sobie życie. Proszę aby pani zapisała go na terapię. Nie jest z nim dobrze.-Powiedziała zmartwiona Katie.
-Niech pani sobie nie żartuje, to jest normalne zdrowe dziecko, nie będziemy zawracać sobie głowy jakimiś terapiami.-Roześmiała się.-Próba samobójcza? Gorszych głupot w życiu nie słyszałam.
-Felix, chciałbyś teraz porozmawiać z mamą?-Pokiwałem głową, w geście odmówienia i wybiegłem z sali. Mel to zauważyła i ruszyła za mną.Opadłem na ziemię opierając się o jedną ze ścian szpitalnych, i zacząłem płakać.
Chwilę potem poczułem na sobię kogoś ciepło, już po chwili rozpoznałem te cytrusowe perfumy. To była moja Mel, była przy mnie.
-Felix.. Jestem przy tobie. Uspokój się i porozmawiajmy.
Wtuliłem się w nią a ona wplotła palce w moje włosy i zaczęła sie nimi bawić, tym samym mnie przytulając. Wiedziała, że to kocham.-Rozumiem, że dzisiaj nie jesteś w stanie, wejdźmy do środka i porozmawiajmy z lekarzami kiedy będziesz mógł wyjść, a wtedy pójdziemy na naszą plaże i wszystko mi opowiesz dobrze?-Powiedziała spokojnym i zmartwionym głosem.
Chwilę potem wstała i podała mi rękę, i ruszyliśmy w stronę budynku.
Porozmawialiśmy z lekarzami, a oni powiedzieli, że jeszcze kilka dni tu poleżę.Kilka dni później..
Te dni mijały dość spokojnie, mama ani raz nie pojawiła się w szpitalu, a Melanie nie odstępowała ode mnie na krok. Kilka razy odwiedzili mnie też Liam, Nathan, i Lily, a raz nawet Levi.
W końcu nadszedł dzień wypisu. Miałem już dość leżenia tu, jednak bałem się wrócić do domu.
Odrazu po wypisie, zamówiliśmy z Melanie taksówkę, był już wieczór, chwile przed zachodem słońca, dlatego postanowiliśmy jechać na naszą plażę.Gdy tam dotarliśmy, Melanie powiedziała, że muszę coś zobaczyć.
Chwyciła mnie za rękę i zaczęła biec w stronę lasu.Będąc w lesie szliśmy pod górkę, nie znałem tego miejsca, jednak ona wydawała się pewna siebie.
Nagle pomiędzy drzewami ujrzałem słońce, poszliśmy tam a moim oczom ukazał się piękny widok z klifu.
-Gdy byłeś w śpiączce, spędzałam tu każdą wolną chwilę, w tym miejscu nie ma zupełnie nikogo, siedziałam i mówiłam sama do siebie.
-To jest naprawdę piękne miejsce-Oznajmiłem rozglądając się.Położyliśmy się na piasku i patrzyliśmy w niebo, jednak nagle Melanie usiadła, a ja zrobiłem to zaraz po niej, objąłem ją ramieniem, a ona położyła głowę na moim barku.
-Proszę, opowiedz mi o wszystkim, od samego początku do końca. Chcę cię wysłuchać i zrozumieć dlaczego to zrobiłeś.- Tamtego dnia mocno upiłem się z kolegami. Wtedy przypomiało nam się o barmanie który kilka tygodni wcześniej nagadał na nas policji, po czym wyjechał do innego stanu. Nagle wpadł nam do głowy pewien pomysł, wlamaliśmy się na jego podwórko, samochód nie był w garażu, dlatego prędko chwyciliśmy leżące niedaleko kije bejsbolowe i zaczęliśmy uderzać w auto. A resztę histori juz znasz.-Melanie spuściła głowę i zapytała.
-Żałujesz?
-Cholernie żałuję wszystkiego co zrobiłem z tymi ludźmi, żałuję, że nic Ci nie powiedziałem.-Wtedy mi się coś przypomiało, przecież ponad miesiąc temu miała się odbyć moja rozprawa w sądzie.
Zapytałem o to Melanie a ona odpowiedziała.
-Odbyła się, twoja mama nie zgodziła się zeznawać, jednak mimo to twój prawnik był tam sam, i wygrał to, wyszło na to, że oni zmusili cię do tego. Nie masz się czym martwić.
Wtedy poczułem niewyobrażalną ulgę.
-Co jest teraz pomiędzy nami? Nie jestem w stanie udawać, że nic się nie stało.-Zapytałem.-Kochasz mnie?
-Kocham, ale nie do końca ufam, a dla mnie zaufanie jest najważniejsze. Nie wiem kim dla siebie jesteśmy, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.-Wyrzuciła z siebie, jakby czytała z kartki.
-Melanie, przepraszam.-Odpowiedziałem.
-To ja powinnam przeprosić ciebie, za ostro zareagowałam.Tamtej nocy padały mocne wyznania, Melanie poznała całą moją przeszłość, poznała moją relacje z matką, i to ile razy chciałem się zabić. A ona wyznawała mi o ojcu, co się działo po jej wyjeździe.
Tamtej nocy poczułem ulgę, wszystko z siebie wyrzuciłem.
Tamtej nocy, nasza relacja weszła na nowy poziom, zaufaliśmy sobie tak jak nigdy, i wyznaliśmy sobie wszystko, tak abyśmy już nigdy nie czuli się tak jak zaledwie dwa miesiące temu.
Co sądzicie o tym rozdziale?
CZYTASZ
Make me a better boy.
Teen Fiction1 TOM DYLOGI "BETTER" Felix: czyli 16 letni chłopak z obrzydliwą przeszłością, który zadurzył się w swoim dawnym wrogu i próbuje stać się lepszym czlowiekiem walcząc o lepsze jutro, i szczęście którego nigdy nie zaznał do pewnego czasu.. Melanie: 1...