W ułamku sekundy przed oczami pojawily mi się obrazy. Najgorsze trzy lata mego życia. Trzy lata w KGB. Powoli zapominałam. A teraz wszystko powróciło. Tam po raz pierwszy zabiłam człowieka. Tam zrobiono ze mnie maszynę do zabijania.
- Wrócił po mnie.- z otępienia wyrwał mnie głos Tashy.
- Jak to, po ciebie?- zdziwiłam się.- To ja pracowałam w tym piekle.
- KGB?- uniosła brwii. Pokiwałam głową.
- Nie tylko wy pracowałyście tam.- ostatnie słowa wypowiedziane przez Dimka. Potem rzucił się na nas. W ostatniej chwili Steve odciągnął od nas brata i wyprowadził go na korytarz. Skamieniała ruszyłam do Sali A. Natasha poszła w moje ślady. Po krótkiej chwili, po trzaśnięciu drzwiami, znalazłyśmy się u celu podróży. Zastałyśmy Nick'a przy monitorach.
- Musimy dostać się do KGB.- ledwo co weszłyśmy, a Tasha już przeszła do rzeczy. Fury odwrócił się w naszą stronę.
- Powód?- ledwo krył złość i troskę.
- Tam dowiemy się dlaczego Dimka niszczył co popadnie.- wbiłam w niego wzrok.
- I co się stało dziesięć lat temu.- Nat dokończyła za mnie.
Nick Fury, po krótkim namyśle, rzekł:
- Macie zgodę.- uśmiechnęłam się w duchu.- Ale pod warunkiem.
Mój optymizm opadł. Przełożony wezwał kogoś przez komunikator. Niemal od razu w pokoju zjawili się Steve i Łucznik.
- Kapitanie.- zwrócił się do nowo przybyłych.- Sokole Oko. Pojedziecie z bliźniaczkami do Rosji. One wam wyjaśnią o co chodzi. A teraz, do pracy!
Wypędził nas z pomieszczenia.
- Dobra.- Clint zatrzymał nas na środku korytarza.- A teraz, słuchamy.
Nie powiemy im o naszym życiu na środku maszyny S.H.I.E.L.D. Wciągnęłyśmy zdezorientowanych mężczyzn do pokoju Tashy. Oni zajęli miejsca na łóżku, a my dalej stałyśmy.
- Dimka powiedział, że nie tylko my.- wskazałam na siebie i siostrę.- Pracowałyśmy w KGB.
- Czyli, wasi rodzice.- Steve zaczął rozumieć.- Rodzeństwo...
- Tak.- Natasha założyła ręce na piersiach.- Możliwe, że oni też.
- I Nick was samych nie puści.- Clint wstał z łóżka.- A my musimy jechać z wami.
- Nic nie musicie.- odpyskowała Natasha. Żeby ją uspokoić objęłam ją ramieniem. Jej nerwy też były na wykończeniu. Sama byłam zmęczona jak po wyborach prezydentckich.
- Wybaczcie jej.- zwróciłam się do kompanów.
- Nic się nie stało.- Steve mrugnął do mnie.
- Za godzinę wyruszamy!- poinformowała nas Tasha i wyrzuciła ze swojego pokoju. Oj Nat. Tak bardzo się nie zmieniłaś. Pokiwałam smutno głową.
- O czym myślisz?- zagadnął mnie Kapitan. Dopiero teraz zauważyłam, że ciągle przy mnie był.
- Myślę o rodzinie.- uśmiechnęłam się smutno.- Wiesz, zastanawiam się czy jeszcze ktoś oprócz nas żyje.
- Wiem o co ci chodzi.- patrzył w przestrzeń.- Po tym jak mnie odmrozili nad tym samym się zastanawiałem.
Doszliśmy do mojego pokoju.
- Kim jest ten człowiek?
- Jaki?- spytałam zdezorientowana.
- Ten, o którym mówił wasz brat.
Próbowałam uciąć rozmowę zamykając drzwi do mego pokoju, ale Rogers był szybszy. Zamknęłam drzwi, a on już siedział u mnie na łóżku. Westchnęłam i usiadłam koło niego.
- To szef KGB.- wyszeptałam.- To on zrobił ze mnie potwora.
- Jakie potwora?- Kapitan uniósł mój podbródek.- Nie jesteś potworem.
- Jestem maszyną do zabijania.- rzekłam.- Tylko to potrafię.
Zerwałam się, nie mogłam już słuchać jego bredni. Nagle zapragnęłam mu powiedzieć. Powiedzieć coś co leżalo mi na sercu. Coś o czym nawet Tasha nie wiedziała.
- Zgwałcił mnie.- powiedziałam jakby do siebie.- Spowodował to, że boję się mężczyzn.
Z moich oczu popłynęły słone strumyki. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje.
- Ćsss...- szeptal uspokajająco Steve.- Nie płacz. On jest tego wart.
Wtuliłam się w niego mocniej. Dziwne, nie bałam się go. Kapitan ponownie uniósł mój podbródek. Pochylił się i złożył na mych ustach delikatny, słodki pocałunek. Niepewnie uchyliłam usta pozwalając mu na więcej. Czułam jak przejeżdża językiem po moich zębach, a jego ręka łapie w talii i przyciąga bliżej niego. Odważyłam się i moje dłonie wylądowały na jego włosach. Całował mnie z pasją. Jakby to było teraz najważniejsze. Jakby czekał na to tyle czasu. Nie chętnie oderwaliśmy się od siebie. Musieliśmy się zbierać.
- Będę przy tobie.- wyszeptał mi do ucha Rogers.- Już się mnie nie pozbędziesz.
Szybko się mną znudzisz, pomyślałam. Żebym tylko wtedy wiedziała jak się to potoczy i w jak wielkim błędzie na jego temat byłam.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Afahahha... Wreszcie! Catheve moment!!! ♡♡♡ Kto się cieszy tak jak ja?
Dedykowane wiktoriarozner9 ♡♡♡ mam nadzieję, że nie pomyliłam nazwy ;*
CZYTASZ
Mirror Image.
FanficUWAGA! Książka była pisana w 2014 roku, przed Czasem Ultrona oraz End Game. Z tego powodu informacje oraz wątki w niej zawarte są całkiem inne niż w dzisiejszych Avengers'ach. Czytacie na własną odpowiedzialność. Nie musicie mi pod każdym rozdziałe...