goście specjalni

130 6 5
                                    

Pov Matty

Też chciałbym wiedzieć - zaśmiałem się w odpowiedzi.

O chłopaki jesteście czekaliśmy na was chcemy ognisko rozpalić - powiedział Lewy wychodząc z domu. Po godzinie przygotowań mogliśmy zacząć robić grilla. Tym razem po gałęzie wysłaliśmy Szczęsnego. Bereszyński i Skorupski przygotowali już jedzenie i rozpalili ogień. Robert przyszedł z gitarą którą nie wiadomo skąd miał.

A ty skąd to masz - zapytał Nico.

U nas w pokoju była - odpowiedział siadając na jednej w ławek.

Potwierdzam - krzyknął Wojtek jedząc karkówkę. Czy on zawsze musi coś jeść? Inni jeszcze po coś poszli do domu a kolejni coś jedli. Nagle ktoś do mnie zadzwonił. Był to Fornal. A ten tu czego chociaż w sumie mieliśmy dobry kontakt więc nie było to dziwne.

Siema stary o a gdzie tak tam siedzisz co melanż jakiś - zaśmiał sie Tomek.

Tak jakby - musiałem wykrzyczeć bo w tle rzeczywiście było głośno. No ciekawe przez kogo.

Możecie zamknąć na chwile pizdy - grzecznie zapytałem chłopaków.

Nie - krzyknął ktoś z tłumu. Wstałem z ławki i poszedłem za jeden z domków.

Widze że ciekawie tam u was - powiedział Fornal.

A żebyś wiedział Robert wykupił nam jakiś wyjazd na mazury i teraz ognisko se zrobili - wyjaśniłem.

Chwila mazury mówisz przejeżdżać będziemy a gdzie tak dokładnie jesteście - dopytał chłopak.

A na jakimś letnisku chyba tylko jedno tu jest a tak w ogóle to będziecie? Jedziesz z kimś? - zapytałem się Tomka który rzeczywiście jechał samochodem.

A tak właśnie z Kubą jade - odpowiedział siatkarz.

Siema mordo - krzyknął Kochan siedzący obok.

Dobra to my tam za kilka minut będziemy narazie - powiedział kierowca i sie rozłączył. Wróciłem do chłopaków którzy nadal robili to co robili. Tylko jedna rzecz sie zmieniła. Obok leżało chyba z 10 puszek po piwach. No to będzie ciekawie.

Dawajcie chłopaki zaśpiewajmy coś - zaproponował pijany Robcio chwytając gitarę.

To ty grać umiesz - zapytałem zdziwiony.

Coś tam potrafie kiedyś sie uczyłem no to dobra co wam zagrać - dopytał uśmiechnięty Lewy.

Ich troje dawaj - krzyknął Zieliński zerując 4 piwo.

ZAWSZE Z TOBĄ CHCIAŁBYM BYĆ PRZEZ CAŁE LATO ZAWSZE Z TOBĄ CHCIAŁBYM BYĆ KOCHAJ MNIE ZA TO - śpiewaliśmy wszyscy razem na całą polanę.

To teraz dawaj zawsze tam gdzie ty - podał kolejny pomysł Piotrek.

JUŻ TERAZ WIEM ŻE DNI SĄ TYLKO PO TO - zaczęliśmy spowrotem śpiewać.

BY DO CIEBIE WRACAĆ KAŻDĄ NOCĄ ZŁOTĄ - wykrzyczeli Fornal z Kochanem idąc w naszą stronę.

A wy tutaj - zapytał z zamieszaniem na twarzy Krychowiak.

Matty nam powiedział - odrzekł Tomek siadając na ławce obok Kuby.

No dawajcie dalej - pospieszył Roberta blondi.

NIE ZNAM SŁÓW CO MAJĄ JAKIŚ WIĘKSZY SENS JEŚLI TYLKO JEDNO JEDNO TYLKO WIEM BYĆ ZAWSZE TAM GDZIE TYYYYY - kontynuowaliśmy śpiewanie z Fornalem który stał na ławce z piwem i wydzierał morde do tej piosenki. Po dwóch godzinach śpiewania i picia alkoholu bo naprawdę różne rodzaje piw i wódek tam były Szczęsny najebany w trzy dupy postanowił żebyśmy zagrali w butelke na wyzwania. Wszyscy sie zgodzili i poszliśmy usiąść w kółku kilka metrów dalej na trawie. Wylosowało na Zielińskiego.

Idź zrób sobie zdjęcie z tą sarną którą spotkałeś wczoraj - powiedział Wojtek.

Dobra - powiedział zadowolony Zielu i wstał kierując sie w stronę lasu.

Ej stary czekaj ja żartowałem - krzyknął za nim bramkarz.

Pójdę po niego - poinformował nas Bednarek i pobiegł za chłopakiem. Za chwilę byli już oby dwoje na swoich miejscach.

To mam inne wyzwanie wypijesz shota którego ci zrobie - stwierdził Wojtek i wstał idąc w kierunku stolika na którym było alko i jedzenie. Wziął jakiś randomowy kieliszek z którego piło z 6 osób i nalał po trochu każdej wódki.

Masz stary - podał Piotrkowi mieszanke wszystkiego.

Kurwa jakie gorzkie daj więcej - powiedział Zielu łykając cały kieliszek na raz.

Sam chciałeś - odpowiedział Szczena i zrobił mu drugiego drinka.

No to kręcę - oznajmił Zieliński. Wypadło na Fornala.

Dawaj weź pocałuj najładniejszą osobe z tego grona i nie ty sie nie liczysz - powiedział bramkarz.

Chodz sie lizać Kubuś - zaśmiał sie Fornal i pocałował chłopaka w usta.

Ale wy wiecie że nie musieliście w usta - przypomniał im Wojtek z zszokowaną miną.

Wiem - odpowiedział Tomek z uśmiechem. Tym razem butelka wypadła na Nico.

Jebnij salto mówiłeś że umiesz - dał mu wyzwanie Kiwior.

Umiem umiem - przekazał nam Nicola chwiejąc sie od ilości wypitej wódki. Ale jak obiecał tak zrobił. Ja bym nawet na trzeźwo nie umiał. Po jeszcze kilku rundach paru chłopaków powiedziało że już nie da rady i idzie spać. Bereszyński i Bielik poszli do domu a Bednarek położył sie na trawie. Wojtek z Krychą jeszcze coś jedli a Nico uczył Skorupskiego robić salto. Ja z Fornalem i Kochanem poszliśmy na taras. Siedzieliśmy przed domem na krzesłach które sie tam znajdowały i opowiadałem im historie jakie sie nam przytrafiły na tym wyjeździe.

A macie tu jakieś wolne łóżka czy coś bo gdzieś przespać sie musimy - zapytał Kochanowski.

Ta no u nas jest ale jedno bo Kiwior sie przeniósł - odpowiedziałem.

Dobra na jednym sie zmieścimy co nie Tomuś - powiedział Kuba śmiejąc sie. Zauważyłem że większość osób już poszła bo ognisko było zgaszone i odziwo była cisza. Nie dziwię się była już 3:12. Razem z chłopakami też weszliśmy do środka. Nico już spał a Zielu siedział na podłodze oparty o łóżko z otwartą butelką wody. Po chwili też już i my sie położyliśmy.

Weź sie kurwa przesuń - usłyszałem jak Kuba coś mówił do Tomka.

Nie chce mi sie - wyszeptał mu ten drugi. Nagle usłyszałem jakby coś spadło. I to coś ciężkiego. Przebudziłem sie i zapaliłem lampkę którą miałem przy łóżku.

Kurwa co robisz - powiedział Fornal podnosząc sie z podłogi. Czyli już wiadomo co a raczej kto spadł.

Mogłeś sie przesunąć chuju - odpowiedział mu Kochan.

Zaraz będziesz miał przesunąć - odrzekł blondi i skoczył na chłopaka.

Japierdole ile ty ważysz - mówił Kochanowski próbując zrzucić z siebie siatkarza.

Napewno mniej niż ty - odpowiedział Tomek.

Wygodnie mi - dopowiedział Fornal żeby wkurwić towarzysza.

Wygodnie to będziesz miał jak drugi raz przypadkiem spadniesz na podłogę - powiedział Kubuś.

No dobra dobra - wzdychnął Fornal kładąc sie obok.

Idź już w końcu spać - wyszeptał wkurwiony i zmęczony Kochan.

No już spokojnie dobranoc Kubuś - odpowiedział blondi.

No dobranoc - odpowiedział Kochanowski. Ja oczywiście nagrałem całą sytuację no jakby inaczej. Oni nawet chyba nie byli tego świadomi. Zgasiłem lampkę i poszedłem dalej spać.

Bo wszyscy piłkarze to jedna rodzinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz