hotel paradise ale to polska

174 13 12
                                    

Pov Matty

Obudził mnie dźwięk telefonu. Byłem ciekawy kto to, więc zebrałem się jak najszybciej z łóżka i poszedłem odłączyć go od ładowarki z drugiego końca pokoju. Na ekranie wyświetliło mi się połączenie przychodzące od Lewego. Czego on ode mnie chce? Odebrałem.

Mateusz słuchaj, bądź gotowy, za godzinę przyjeżdżamy po ciebie - powiedział w pośpiechu Robert.

Ale gdzie gotowy? Gdzie wy mnie zabieracie? - dopytywałem, bo chłopak nie podał mi szczegółów.

A tak zapomniałem, Czesio kupił nam hotel na tydzień, bo gramy eliminacje euro i no to tam za godzinę będziemy autobusem - dokończył swoje słowa Lewy.

Eh dobra - westchnąłem do komórki i się rozłączyłem. Kompletnie wyleciało mi z głowy, że przecież jeszcze euro będzie. Ale dobra wyjąłem walizkę z szafy i zacząłem pakować potrzebne rzeczy i torbę na treningi. Kiedy już schodziłem z rzeczami na dół usłyszałem trąbienie. Od razu wiedziałem, że to chłopaki przyjechali. Zamknąłem drzwi dwa razy na klucz, sprawdziłem czy pogasiłem światła i mogłem wyjść.

Siema chłopaki - krzyknąłem wchodząc do pojazdu. Szukałem jakiegoś wolnego miejsca i zostały dwa na końcu. Prawdopodobnie będę siedział z  Kiwiorem, bo jeszcze jego nie było. Tak też się stało. Chwilę potem byliśmy już wszyscy i skierowaliśmy się w stronę hotelu wynajętego przez naszego trenera.

Po pół godziny dotarliśmy na miejsce. Wysiadłem prawie na końcu taszcząc swoje bagaże. Będąc już w pomieszczeniu, gdzie rezerwowało się pokoje, musieliśmy ustalić kto z kim będzie, ponieważ były one dwuosobowe. Hotel był mniejszy niż w Katarze, dlatego pokoi też było mniej.

Ej Krycha bierzemy razem pokój? - zapytałem.

A to ty nie z Nico? Dzwoniłeś w ogóle do niego to co ci mówiłem? - dopytywał Grzesiek.

Jeszcze nie, ale kiedyś to się wyjaśni - starałem się uniknąć tematu. Jak miałem mu powiedzieć, że nawet nie wchodziłem od tamtej pory na jego instagrama?

To bierzemy ten pokój czy nie? - odezwałem się zdenerwowany.

No skoro tak sytuacja wygląda to dobra - odpowiedział odbierając klucze.

Pov Nicola

Kiedy już poszedłem do pokoju, który dzieliłem ze Szczęsnym jemu nagle zachciało się na rozmowę.

Czemu nie wziąłeś pokoju z Matty'm? Przecież wy to zawsze takie psiapsi jesteście - zapytał mnie big boy.

Coś mi się wydaje, że byliśmy - powiedziałem nieco rozczarowanym głosem.

Kłótnia małżeńska jak rozumiem - stwierdził Wojtek.

Można by tak powiedzieć, ja nie wiem kompletnie o co temu człowiekowi chodzi - mówiłem gestykulując rękami.

Dobra nie zachowuj się jak baba podczas okresu ty bipolarny zjebie i mi wytłumacz o co chodzi - Szczęsny tymi słowami zmusił mnie do streszczenia ostatnich tygodni. Minęła może jakaś godzina, kiedy powiedziałem mu wszystko, co miałem do powiedzenia.

Zapierdalaj go przepraszać - odparł Szczęsny prawie krzycząc na moje godzinne story time z życia.

Ale co? dlaczego ja? - spytałem. Czemu ja akurat mam do niego iść to wyjaśniać. Bo co? On nie może?

Po pierwsze dlaczego ja to paradokument, a po drugie chłop był w chuj zazdrosny i po prostu odpuścił sobie walkę o ciebie, bo myślał, że go zastąpiłeś tym niedorozwojem z tej Brazylii czy tam Argentyny, jeden chuj w to, ale wiem, że teraz masz biec i go przepraszać, jeżeli nie jest za późno - Wojtek zaczął na mnie wrzeszczeć.

Wolałem się z nim nie kłócić, bo boję się jakbym wtedy skończył. Posłuchałem się go i skierowałem w stronę pokoju Krychy i Casha. Zapukałem. Otworzył mi Matty ze zdziwionym wyrazem twarzy. Pewnie nie spodziewał się mnie tutaj. W sumie ja tak samo.

Moge wejść? - zapytałem prawie, tak cicho, że ledwie mnie było słychać, ale chłopak wpuścił mnie do środka.

To ja może pójdę - oznajmił Krycha wstając z łóżka i wyszedł za drzwi.

Słuchaj, chciałem cię bardzo przeprosić za to wszystko, dobrze wiesz o co mi chodzi, przepraszam cię za wszystkie sytuacje z Paulo albo słowa, w których cię uraziłem, ja naprawdę nie chciałem, przepraszam - zacząłem mówić ze łzami w oczach, a skończyłem płacząc i ocierając krople, które się lały z moich oczu bluzą.

Wybaczam ci Nico naprawdę, tylko proszę nie zostawiaj mnie już - usłyszałem w odpowiedzi od Anglika. Po chwili poczułem ciężar na barkach. Były to ręce Mattiego, który mnie przytulał. Nie wiem nawet kiedy to się stało, ale leżałem w niego wtulony.

Bo wszyscy piłkarze to jedna rodzinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz