Pov Krychowiak
Kiedy zauważyłem Nico wchodzącego do naszego pokoju wiedziałem, że pomiędzy chłopakami będzie poważna rozmowa, więc wolałem opuścić pomieszczenie i zostawić ich samych.
To ja może pójdę - oznajmiłem wstając z łóżka i wyszedłem za drzwi. Poszedłem do Wojtka. Wiedziałem, że on ma z tym coś wspólnego. Nico by od tak nagle nie przyszedł po tym co mi opowiadał Matty. Zapukałem do drzwi, a wieżowiec mi otworzył. Nic nie mówiąc wszedłem do środka.
Stary masz coś wspólnego z wizytą Nico u nas? - zapytałem, mimo że byłem pewny, że to przez niego.
No słuchaj musiałem mu wszystko wygarnąć, typ tak zranił Matiego, że nawet nie chcę myśleć co on musiał czuć, ale chujek nie zdawał sobie z tego sprawy - wyjaśnił mi Wojtek.
Wydaje mi się, że dobrze zrobiłeś, Matty raczej by do niego nie poszedł, bo myślał, że on ma na niego wyjebane i nie chciał się narzucać, a Nico nawet nie wiedział, że go zranił - powiedziałem do Wojtka siadając na jak się okazało jego łóżku.
Też mi się tak wydaje, ale na razie zostawmy chłopaków samych. Albo się to skończy romansem albo głęboką depresją - stwierdził Szczęsny kładąc się obok mnie. Po kilku minutach przyszedł do nas Lewy. Jeszcze jego tu brakowało.
Czego chcesz? - spytał big boy nie odrywając się nawet od pozycji leżącej.
A ty nie miałeś mieć pokoju z Zalewskim? - dopytywał napastnik.
A co cię to obchodzi. Moge mieć pokój z kim chcę, nawet z twoją matką - odpowiedział bramkarz. On bez tekstu typu twoja stara albo żenujących żartów to nie on.
Dobra dobra, ale od mojej mamusi to sie odczep - powiedział śmiejąc się Robert, ale miałem wrażenie, że zaraz go zabije wzrokiem.
To w jakim celu tutaj przyszedłeś? - kontynuował Wojtek.
A tak właśnie, o której jutro mamy trening? Bo Janek mówi że o dziesiątej, a Bartek że o dwunastej - Lewy wyjaśnił nam swój powód odwiedzin.
Michniewicz mówił że o jedenastej, więc ja żyję w takim przekonaniu - odparł Szczęsny nadal leżąc na łóżku z rękami założonymi za głowę.
Jak coś to spóznienie na trening zwalę na ciebie - krzyknął Robert wychodząc z pokoju.
Jeżeli chcesz zawisnąć jak lampki na choince to proszę bardzo - powiedział Szczena. Prawdopodobnie miało być to ostrzeżenie, że go zabije, jeśli tylko go w to wmiesza. Była już 18:23 a Nico nadal siedział u Mattiego. Podejrzane trochę.
Ej cicho tam coś u nich myślisz, że się pozabijali? - zacząłem mówić do Wojtusia, który już prawie zasypiał.
Tak jak ci mówiłem, albo się całują albo wyrzucili się nawzajem przez okno - odrzekł.
Wiesz co, ja może pójdę to sprawdzić - tak jak powiedziałem tak zrobiłem. Wszedłem do jakby nie patrzeć swojego pokoju i zobaczyłem Nicolę wtulonego w Mattiego. Myślałem, że to jakiś sen. Czyli jednak się pogodzili. I to chyba aż za bardzo.
Wojtek chodź na chwilę, bo mi nie uwierzysz - zawołałem go stojąc na korytarzu między naszymi pokojami.
No co znowu? Przebudziłeś mnie mam nadzieję, że ten powód był tego wart - dostałem w odpowiedzi od zdenerwowanego Wojtka.
Patrz - mówiąc to wskazałem dwójkę piłkarzy - miałeś rację, że albo to się zakończy romansem albo depresją w tym wypadku chyba to pierwsze - dokończyłem zdanie prawie szeptem tak żeby nie zbudzić naszych kochasiów.
No nie wierzę... - zdziwił się wieżowiec trzymając telefon w ręce którym robił zdjęcia Zalewskiemu i Cashowi. Postanowiliśmy, że na tą noc zostanę u niego w pokoju żeby nie przeszkadzać chłopakom.
CZYTASZ
Bo wszyscy piłkarze to jedna rodzina
Historia Corta⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: • Cash x Zalewski ‼️jest to moja stara książka, której nie chce mi się poprawiać, więc zawiera błędy bolące w oczy. Czytasz na własną odpowiedzialność‼️