Budzę się, trzymając jedną dłoń na klatce piersiowej Jamesona, a drugą pod swoją głową. Moja noga owija go w pasie i nie mam ochoty jej stamtąd zabierać.
Poczucie, jakie wywołuje we mnie dotyk jego ciała, jest warte wszystkiego.
Przypominam sobie o każdej minucie, a nawet sekundzie wczorajszego wieczora i od razu na moich ustach pojawia się ciepły uśmiech. I ani trochę tego nie żałuję. Wręcz bym to powtórzyła.
Jameson zaczyna się budzić, a ja od razu podnoszę głowę i podpieram lewy bok na ręce, zabierając swoją nogę z jego ciała. Wpatruję się w jego twarz i uśmiecham się łagodnie.
On jest zdecydowanie lepszy i ładniejszy niż moje wyobrażenie na temat idealnego mężczyzny. Jest delikatny i dba o mnie bardziej niż mogłabym sobie wymarzyć. Jest wyrozumiały i daje mi swobodę. Przy nim czuję się luźno i zarazem wyjątkowo. Sprawia, że czuję się piękną w każdym wydaniu i wiem, że on sam szczerze tak uważa.
- Hej - mówię, gdy tylko otworzy oczy.
- Hej.
Od razu jego twarz się rozchmurza, gdy tylko mnie zobaczy.
- Ślicznie wyglądasz - szepcze z miękkością w głosie.
Robi mi się na sercu cieplej, słysząc te słowa.
- Ty także.
Zaczynam rysować palcem po jego nagiej skórze i w tym samym momencie Jameson przewraca się na bok, a ja od razu opadam na łóżko, kładąc się twarzą do niego. Poprawia kosmyk moich włosów, dając go za ucho. Dłoń zostawia na mojej twarzy i gładzi ją kciukiem.
Czuję się jak w siódmym niebie, mając przy sobie kogoś tak bliskiego memu sercu. Kogoś, komu jestem jedną z najbliższych osób. Cudowne uczucie, którego nie opisze żadne słowo.
Wpatrujemy się sobie wzajemnie w oczy.
- Kocham cię, Amberly - mówi cicho, ale z pewnością i szczerością w głosie. Te słowa są przepełnione uczuciami, które słychać, a uderzają we mnie doszczętnie.
Mam ochotę się rozpłakać. Bo nigdy nie sądziłam, że usłyszę takie słowa od kogoś. Nie umiałam sobie nawet wyobrazić tego w najskrytszych marzeniach. A stało się to moją rzeczywistością.
Ja sama wiem, że odwzajemniam to uczucie. Ale dopiero, gdy usłyszałam je z jego ust, dotarło do mnie, jak bardzo szczere jest to, co czuję do niego. I zdaję sobie sprawę z tego, że jestem w stanie mu to odpowiedzieć z taką samą pewnością w głosie, z jaką on to zrobił. I wiem, że tego nie pożałuję.
Nie żałuję tego, co stało się w nocy. Wracam do tego myślami, a moim ciałem wstrząsa przyjemne uczucie bliskości. Powoduje to, że moja miłość do Jamesona staje się większa i pewniejsza.
I też go kocham.
Oplatam go nogą i przewracam na plecy, siadając na niego okrakiem.
Jameson patrzy na mnie z zaciekawieniem, ale też z zaufaniem.
Z uśmiechem na twarzy zniżam swoją twarz i łączę nasze usta w pocałunku. Jego dłonie lądują na mojej talii, a później przesuwają się w dół, aż znajdą się na moim tyłku.
Czuję jego palce na mojej nagiej skórze i wiem, że nie chcę, żeby przestał mnie dotykać.
Zaczynam zniżać swoje usta, całując go w szyję, pozostawiając na niej malutkie pamiątki. Później przechodzę do jego klatki piersiowej i obdarowuję ją delikatnymi pocałunkami w każdym możliwym miejscu. Słyszę ciche westchnienie Jamesona i uśmiecham się w duchu. W końcu odrywam swoje usta i spoglądam prosto w jego oczy pełne blasku.
CZYTASZ
Zaśpiewam o Tobie
RomanceDo osób, które nie wierzyły w swoje marzenia - czasami miło zaskoczyć się ich spełnieniem. . . Playlista na samym końcu książki ~TiGii PS życzę udanej lektury! i z góry przepraszam za wszystkie błędy