Vivian.
Tak jak myślałam, sytuacja się pogorszyła. Nie widywaliśmy się prawie wcale, przychodził do sypialni zazwyczaj gdy już spałam i gdy się budziłam już go nie było. Jedyne co zdradzało, że tutaj spał to pomięte prześcieradło po jego stronie łóżka. To wszystko zaczęło mnie przerastać. Nic się nie działo przez te trzy tygodnie i nie zapowiadało się by coś się stało. Stwierdziłam, że nie będę poruszać już tego tematu z Alessandro. Może w końcu do niego dojdzie, że to nie ma sensu a może nie. Fakt faktem, nie wiedziałam jak działa mafia i wypowiedzenie wojny ale skoro nie działo się nic, po co szukać czegoś czego nie ma?
Poszłam na strzelnicę, długo nie trwało gdy Matteo znalazł się w środku. Nie lubiłam go. Niewiele mówił, a jak już się odzywał to rzucał jakieś głupie uwagi, a patrzył się tak jakby chciał mnie pieprzyć, a później zabić bym nie powiedziała nic Alessandro.
Odzywałam się wtedy gdy musiałam, zwykle go ignorowałam. I tak z niczym do tej pory mi nie pomógł. Ćwiczyłam z innym ochroniarzem, a na strzelnicy radziłam sobie sama przy pomocy google czy YouTube gdy była taka potrzeba.
Dziś Matteo wydawał się być inny. Bardziej zdeterminowany ale stał pod ścianą i patrzył jak strzelam więc jak zwykle nie zwracałam na niego uwagi.
- po co ci Alessandro skoro nawet nie potrafi o ciebie zadbać, hm?
Zapytał i usłyszałam jego kroki jak idzie w moją stronę. Wzięłam głęboki oddech i strzelałam dalej.
- na pewno musi ci brakować męskiej ręki na tym tyłku.
Zacisnęłam dłonie na pistolecie. Opuściłam ręce i odwróciłam się w jego kierunku. Już chciałam powiedzieć by zamknął mordę ale ten mnie pocałował. Ugryzlam mocno jego wargę.
- lubię na ostro.
Usłyszałam, położył dłonie na moich biodrach i przysunął mnie bliżej siebie. Niewiele myśląc odsunęłam się, dałam mu z pięści w nos i kolano w krocze. Zgiął się w pół.
- ty kurwo!
Wydarł się tak jak John swojego ostatniego dnia życia. Wyprostował się i już chciał ruszyć w moim kierunku jednak uniosłam dłonie, nacisnęłam na spust i trafiłam w jego ramię. Zachwiał się i poleciał na podłogę trzymając się za ramię.
- dotknij mnie jeszcze raz, a skończysz o wiele gorzej.
Wysyczałam wściekła. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, spojrzałam w ich kierunku i zobaczyłam wkurwionego Alessandro. Przełknęłam ślinę gdy uniósł wzrok z Matteo prosto na mnie.
CZYTASZ
FIRE ON FIRE #2Rossetti
RomanceAlessandro Rossetti musi zaopiekować się jak sądzi nastolatką i zapewnić jej bezpieczeństwo. Ale co gdy okaże się, że Vivian już jest dorosłą kobietą? I co się wydarzy, gdy rodzinę Rossetti dogoni przeszłość? 18+