42

8K 236 9
                                    

Alessandro.

Straciłem rachubę ile dni już tu siedzę. Posadzili mnie na krześle po ostatnim biczowaniu i miałem wrażenie, że skóra na plecach wrosła się w drewno. Związali. Każdy ruch bolał jak cholera i każdy oddech palił płuca. Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, nie miałem siły by otworzyć oczy.

- Dimitrij wykonał naprawdę porządną robotę.

Odezwał się Aleksiej. Uniosłem głowę i otworzyłem z trudem oczy.

- wyruchał cię w dupę czy loda ci zrobił?

Wychrypiałem cicho. Gardło miałem tak zdarte, że ledwo mówiłem ale Iwanow zrozumiał bo jego mina zrzedła. Już miał coś odpowiedzieć ale jego telefon zaczął grać.

Znałem tę melodie.

Znałem te pieprzone kaczki.

Bento e toto - o patinho colorido.

Rusek wyciągnął telefon i próbował wyłączyć piosenkę ale urządzenie nie reagowało.

Zrozumiałem.

Napierdalało mnie dosłownie wszystko ale zacząłem się śmiać tak głośno, że nawet Aleksiej, ten który nie lubi brudzić sobie rąk podszedł i przypierdolił mi z pięści w twarz.

Śmiałem się dalej.

Wiedziałem, że na tak pojebany pomysł mogła wpaść tylko Vivian.

- jak już zamienimy się rolami, zrobię z tobą znacznie gorsze rzeczy.

Powiedziałem, a Iwanow ruszył do wyjścia. Nie miał jak się skontaktować z resztą więc pewnie poszedł się schować. A mi nie zostało nic innego jak czekać.

FIRE ON FIRE #2RossettiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz