Nicole Potter
Patrzyłam na niebieskooką dziewczynę w szoku. Nie mam pojęcia jak to się stało, że właśnie poznałam dziewczynę, która tak samo jak ja jest czarownicą. Martina to pierwsza osoba z magicznymi zdolnościami, którą znam nie licząc oczywiście mojego brata.
- Nadal nie mogę w to uwierzyć. - powiedziałam.
Oczy miałam w dalszym ciągu szeroko otwarte i usta lekko rozchylone. Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową. Następnie przetarłam twarz dłońmi.
- Musimy sobie o wszystkim powiedzieć w takim razie. Wygląda na to, że przed nami wiele lat znajomości. - powiedziała brunetka i się uśmiechnęła.
Zgodziłam się z nią i o to w ten sposób zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim co wiemy o Hogwarcie i takich podobnych.
- Mój bart w listach mi pisał, że nauczyciel eliksirów jest bardzo wymagający i go nie lubi. - powiedziałam pamięcią wracając do listu, który dostałam prawie rok temu od Harry'ego.
- Nauczycielem jest znajomy naszej rodziny. - powiedziała Martina. - Mi się wydaje być spoko. W jakim domu jest twój brat?
- Gryffindor. - odpowiedziałam.
Dziewczyna się zaśmiała.
- To wiele wyjaśnia. Snape nienawidzi Gryfonów. Nawet nie wiem czemu. Mój brat jest w Slytherin'ie. Snape jest ich opiekunem.
- Ciekawe w jakim domu ja będę. - powiedziałam patrząc w niebo, a następnie przed siebie. - Chodźmy się przejść.
Zaproponowałam spacer, bo zauważyłam jak mój walnięty kuzyn - Dudley idzie w naszą stronę z swoimi koleżkami. Nie chcę, aby zepsuli mi dzień. Po chwili wstałyśmy i ruszyłyśmy w przeciwną stronę.
- Ja myślę, że będę w Slytherin'ie jak Draco. - odezwała się Martina.
Imię jej brata wydawało mi się być bardzo znajome, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć skąd je znam.
- Tak właściwie jakie są jeszcze domy? Bo ja tylko wiem o tych dwóch. Harry nie jest zbyt dobrym informatorem. - powiedziałam i się cicho zaśmiałam.
Właściwie jedyne co wiem to to, że są cztery domy, ale Harry wspomniał mi tylko o tych dwóch. Gryffindor, bo do niego należał i Slytherin, bo był tam jakiś jego wróg czy coś w tym stylu. A no i jeszcze wspomniał, że jest jakiś zakazany las, do którego nikt nie ma wstępu, bo są tam jakieś zwierzęta i inne magiczne istoty, które z chęcią by każdego pożarły.
- Jest jeszcze Hufflepuff i Ravenclaw, ale szczerze mówiąc to wątpię żebyś tam była, no chyba, że jesteś bardzooo mądra. - odpowiedziała. - Myślę, że będziesz w Gryffindorze jak twój brat albo w Slytherin'ie, bo właściwie jesteś trochę chamska i wredna, a tam właśnie tacy ludzie są.
Przytaknęłam.
Szłyśmy ulicami Londynu. Ja za bardzo nie obserwowałam otoczenia, bo jestem tu prawie codziennie, ale za to Martina oglądała wszystko dokładnie i co chwilę się mnie o coś pytała.
- A to co? - zapytała wskazując na sklep z rowerami.
- Rowery. - powiedziałam. - Takie pojazdy na dwóch kołach.
Podeszłyśmy do sklepu i patrzyłyśmy na kilka rowerów, które znajdowały się za szybą na wystawie.
- Jak działają? - zapytała patrząc na pojazdy podekscytowana.
- Siadasz tutaj. - wskazałam palcem na siodełko. - A tutaj dajesz nogi i pedałujesz.
Dziewczyna słuchała wszystkiego dokładnie i przytakiwała gdy jej tłumaczyłam jak działa rower.
CZYTASZ
Przypadkowe spotkanie może zmienić wszystko // Hogwart
Fiksi PenggemarMartina Malfoy - siostra Draco Malfoy'a, o której nikt nie wie poza ich rodziną. Jest o rok młodsza od swojego brata i zdecydowanie ma silniejszy charakter od niego. Nigdy nie dawała sobie wchodzić na głowę, była stanowcza i... mroczna. Pewnego dnia...