Matteo Riddle
Dzisiaj wracał mój brat z Hogwartu. Nie ukrywam tego, że trochę się za nim stęskniłem. Czekałem na niego w naszym nowym domu, w którym zamieszkaliśmy wczoraj z jakąś rodziną czarodziejską. Nie noszą oni zbyt ważnego nazwiska w naszym świecie, więc nawet nie ma sensu go wspominać. A poza tym ich nawet nie ma zbyt często w domu, więc to tak jakbyśmy mieszkali sami. Stałem w przedpokoju i w ręku trzymałem pakunek, który kiedyś odebrałem z pub'u, dzięki, któremu poznałem Nicole i Martinę.
Jestem ciekaw co jest w środku opakowania, ale wiem, że Tom mi nigdy tego nie powie. No chyba, że sam się będę musiał dowiedzieć. Oczywiście mógłbym go otworzyć, ale nie mam jeszcze różdżki i nie mógłbym później tego naprawić.
Zapatrzyłem się w jedno miejsce rozmyślając o tym jak będzie w Hogwarcie i o innych sprawach. Myślałem o tym jak to się stało, że mój brat stał się takim smutnym człowiekiem i bardzo rzadko się uśmiechał. I dlaczego ja taki nie jestem?
Usłyszawszy dźwięk otwieranych drzwi uniosłem od razu głowę i zobaczyłem wchodzącego przez nie Tom'a. Nie zmienił się zbyt wiele. Jego włosy nadal były lekko kręcone i czarne. Jego ciemnobrązowe oczy trochę jakby przygasły. Pamiętam jak w dzieciństwie dużo się śmiały, a teraz nie mam pojęcia co się stało. Był ubrany schludnie. Miał na sobie czarną koszulę i do tego eleganckie spodnie, w ręku trzymał walizkę z jego imieniem. Była koloru brązowego.
Uśmiechnąłem się. Zawsze się uśmiecham. Nawet gdy ktoś nie czuje się na siłach to ma mnie.
- Cześć. - odezwałem się pierwszy i podszedłem do niego.
Tom się odsunął. Pewnie myślał, że chce go przytulić, ale nie miałem takiego zamiaru. Dobrze wiem jak on tego nie lubi, więc szanuje jego decyzje. Wyciągnąłem do niego tylko rękę, w której był ten tajemniczy pakunek.
Spojrzał na niego zimnym wzrokiem. Takim jak zwykle i wziął go chowając do kieszeni spodni. Jego wzrok znów padł na mnie, a ja się znowu lekko uśmiechnąłem.
- Pokażę ci dom. - zaproponowałem a chłopak się zgodził.
Najpierw weszliśmy do salonu, bo znajdował się najbliżej. Był dość duży. Na środku mieściła się szara kanapa a przed nią szklany stół. Przy każdej ścianie były regały, na których były albo książki albo rośliny. Ogólnie wszystko tutaj bardzo ładnie wygląda. Na przeciwko stołu stały jeszcze dwa duże fotele tego samego koloru co kanapa. Było na nich kilka poduszek.
Później weszliśmy do kuchni. Była taka podstawowa, czyli miała dużą wyspę kuchenną i inne bzdety co są w kuchni. Zbytnio mnie nie interesowała. Następnie poszliśmy na piętro do pokoju Toma. Jego pokój jak praktycznie cały dom był w ciemnych odcieniach. Na środku jego pokoju stało ogromne łóżko, a zaraz za nim bardzo duże okno z widokiem na góry i las, który wyglądał przepięknie. Już wiem, że Tom będzie przy tym oknie spędzać wiele czasu, szczególnie, że można na nim usiąść. Po prawej stronie łóżka miał szafkę nocną z lampą. Przy ścianie komodę, na której były znowu jakieś kwiaty i figurki. Po drugiej stronie była duża szafa z lustrem i obok drzwi do łazienki. Na przeciwko łóżka był kominek z siecią fiuu. A na ścianach znajdowały się jakieś krajobrazy i inne zdjęcia.
- Ładnie tutaj, prawda? - zapytałem.
- Lepiej niż w sierocińcu. - powiedział, a ja się z nim zgodziłem.
- Pomóc ci z czymś? - zapytałem z nadzieją, że powie tak.
- Sam sobie poradzę.
Przytaknąłem głową i miałem już wychodzić, ale Tom mnie zatrzymał.
![](https://img.wattpad.com/cover/349709344-288-k933328.jpg)
CZYTASZ
Przypadkowe spotkanie może zmienić wszystko // Hogwart
FanficMartina Malfoy - siostra Draco Malfoy'a, o której nikt nie wie poza ich rodziną. Jest o rok młodsza od swojego brata i zdecydowanie ma silniejszy charakter od niego. Nigdy nie dawała sobie wchodzić na głowę, była stanowcza i... mroczna. Pewnego dnia...