4

29 4 0
                                    

Nicole Potter

Minęły dwa dni odkąd ostatni raz widziałam się z Martiną. Znalazłam nawet pub, o którym mi mówiła, ale jej tam nie zastałam. Ponoć rodzice ją znaleźli i wróciła do domu. Aktualnie chodziłam ulicami Londynu i patrzyłam na ludzi przechodzących obok mnie. Wszyscy albo gdzieś się spieszyli albo rozmawiali przez telefon. Niektórzy po prostu szli spokojnie przed siebie. To trochę dziwne, że każdy z nich ma własne życie i problemy.

Facet ubrany w drogi garnitur z teczką w dłoni rozmawiający przez telefon może być tak zapracowany, że nie ma czasu dla rodziny przez co co noc sięga po alkohol. Rudowłosa kobieta z piegami na twarzy i o zielonych oczach ubrana w zwykły dres i zatrzymująca się, aby pogłaskać psa może czuć się samotna z wielu powodów. A może się mylę i wszyscy tak naprawdę są szczęśliwi na jakiś sposób.

Dzisiaj rano dotarł do mnie list od Harry'ego. Za dwa tygodnie wraca, bo coś wydarzyło się w Hogwarcie i skrócili rok szkolny. Muszę przyznać, że się cieszę. W końcu się z nim zobaczę. Ponoć w sierpniu pojedziemy do jego przyjaciela na resztę wakacji, a później razem do szkoły. Szczerze mówiąc trochę się już stresuję tym spotkaniem z jego przyjacielem. Szczególnie, że on ma dużą rodzinę. Odkąd pamiętam zawsze miałam trudności z poznawaniem nowych ludzi. Łatwiej poznaje mi się jedną osobę. Ale będzie tam Harry i może będzie mi łatwiej. 

- Przepraszam. - odezwał się chłopak z kapturem na głowie, który niechcący szturchnął mnie w ramię.

- Nic się nie stało. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając.

Chłopak ściągnął kaptur z głowy i również się do mnie uśmiechnął. Miał brązowe lekko kręcone włosy i brązowe oczy. Był w moim wieku, a przynajmniej na takiego wyglądał. Miałam już odchodzić, ale chłopak mnie zatrzymał.

- Czekaj. Wiesz gdzie jest tu może pub Pod Świńskim Łbem? - zapytał.

Zatrzymałam się i spojrzałam na niego zainteresowana. 

- Oh, przepraszam. Pewnie nie jest widoczny dla was. - powiedział i chwycił się za głowę.

- Jesteś czarodziejem? - zapytałam bezpośrednio.

Chłopak rozchylił usta ze zdziwienia, a po chwili się uśmiechnął.

- Tak! Ty tez?! - zapytał podekscytowany.

Pokiwałam energicznie głową. Kolejna osoba, z którą prawdopodobnie będę w Hogwarcie.

- Jak się nazywasz? - zapytałam.

- Matteo Riddle. - powiedział wyciągając do mnie dłoń.

- Nicole Potter. - uścisnęłam jego dłoń.

Nagle na twarzy chłopaka pojawiło się zdezorientowanie. Spojrzałam na niego pytająco.

- Potter? - zapytał podejrzliwie.

Przytaknęłam nie rozumiejąc o co mu chodzi.

- Coś nie tak?

- Masz coś wspólnego z Harry'm Potter'em? - zapytał.

- To mój brat.

Matteo otworzył szeroko oczy niedowierzając temu co usłyszał. No tak, Harry kiedyś mi pisał, że nasze nazwisko jest dość znane przez naszych rodziców i przez to mamy też wielu wrogów.

- Nie wiedziałem, że Potter ma siostrę. - powiedział.

- Chyba nikt tego nie wie poza tobą i Martiną. 

- Nie wiem kim jest Martina, ale przypuszczam, że też czarownicą. - powiedział.

Pokiwałam głową. Popatrzyłam w niebo, bo nagle zrobiło się dość ciemno. Wszędzie były ciemne chmury co zapowiadało deszcz. Po chwili już zaczynało kropić.

Przypadkowe spotkanie może zmienić wszystko  // HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz