10

29 3 0
                                    

Martina Malfoy

Stojąc na peronie 9 i 3/4 i patrząc na odchodzących rodziców poczułam szczęście. Od zawsze marzyłam o tym aby pójść do Hogwartu i dzisiaj się to w końcu spełnia. Moje wakacje nie należały do najgorszych. Tak jak powiedział mój tata musiałam nauczyć się kilku zaklęć. I nauczyłam się ich. Jestem z nich naprawdę świetna. Kilka razy też znowu dostałam Cruciatusem, ale mam wrażenie, że za każdym kolejnym razem boli mniej. Jeszcze trochę i się przyzwyczaję.

Spotkałam się też kilka razy z Nicole i Matteo. W tak krótkim czasie stali się moimi najbliższymi przyjaciółmi. 

- To ta twoja przyjaciółka? - zapytał Draco szturchając mnie. 

Spojrzałam w stronę, w którą wskazywał i faktycznie stała tam Nicole Potter ze swoim bratem. Z racji tego, że pociąg odjeżdża dopiero za dwadzieścia minut to nie weszliśmy jeszcze do środka. Szczególnie, że czekamy jeszcze na Matteo, który ponoć już tu idzie ze swoim bratem.

- Jestem bardzo podekscytowana. - powiedziała Nicole nienaturalnym głosem przepełnionym radością.

Spojrzałam kątem oka na mojego brata, który mierzył złowrogim spojrzeniem Harry'ego, który musze przyznać, że wygląda dzisiaj bardzo ładnie. Włosy miał w artystycznym nieładzie i był ubrany bardzo luźno. Draco przeniósł swój wzrok na Nicole. Spojrzał na nią od góry do dołu i przewrócił oczami. Zrobiłam to samo i spojrzałam za Nicole.

- Matteo idzie. - poinformowałam dziewczynę.

Zobaczyłam, że Draco i Harry w tym samym momencie spojrzeli w stronę, w którą ja patrzyłam i wyglądali na nieźle zaskoczonych.

- Chyba coś ci się pomyliło dziewczynko. - powiedział mój brat.

Zaśmiałam się i wzrokiem wróciłam do Matteo, który już nam machał. Za nim podążał jak się nie mylę jego brat.

- Cześć! - powiedział chłopak i przytulił Nicole, a zaraz potem mnie.

Spojrzał na naszych braci, którzy nadal wyglądali na wściekłych, ale no cóż. Bywa. Przedstawiłam ich sobie i to samo zrobiła brunetka.

Chwilę porozmawialiśmy, a następnie wszyscy wsiedliśmy do pociągu. 

- Nicole, gdzie ty idziesz?  - zapytał Harry.

- Nooo, będę siedzieć z Martiną i Matteo. Ty i tak idziesz do swoich przyjaciół. - odpowiedziała brunetka i zajęła jeden z wolnych przedziałów.

- Ale się cieszę! - krzyknął Matteo siadając na kanapie. - Już sobie wyobrażam ten Hogwart.

- Dosłownie, ja tak samo!! - powiedziała Nicole równie entuzjastycznie co chłopak, a ja się tylko zaśmiałam i pokręciłam głową.

***

Droga minęła nam bardzo szybko. Przegadaliśmy chyba wszystko co się dało. Aktualnie całą trójką ubieramy szaty bo zaraz będziemy wychodzić z pociągu. Czuję się jednocześnie bardzo podekscytowana i zestresowana. 

- Gotowi? - zapytał jakiś rudzielec wchodząc do naszego przedziału.

Wszyscy zgodnie przytaknęliśmy i się do siebie uśmiechnęliśmy.

Po kilku minutach wyszliśmy z pociągu.

- Pirwszoroczni! Tutaj! - usłyszałam donośny głoś.

Spojrzałam w stronę, z której dochodził i zobaczyłam bardzo wysokiego mężczyznę. Chyba był półolbrzymem. Nawoływał cały czas pierwszoklasistów, a wszyscy zgodnie do niego szli.

Przypadkowe spotkanie może zmienić wszystko  // HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz