Usiedliśmy wszyscy na dachu wieżowca jak już u każdego spadły emocje.
-więc słucham ?
-to było tak, postaowniliśmy wyjść billem trochę się napić.. no wiesz... postanowiliśmy ci nie mówić, ani cię nie budzić. no i jak tak siedzieliśmy i gadaliśmy o tobie, ale to.. miała być niespodzianka.. ale dobra, nagle na kolana usiadła mi jakas laska, pocałowała mnie, a ja potem ją zepchnołem. Zwyzywałem że bez mojego pozwolenia mnie wogóle dotyka. Wyszliśmy, z klubu bo miałem już dość, I bill powiedział że wszytko widziałaś. Pojechałem do twojego domu-
-Czekaj.. wypiłeś i prowadziłeś samochód tak?
-No tak wyszło..
-okej, mów dalej.
Gdy weszłam zobaczyłem karteczkę.. domyśliłem się że poszłaś w to miejsce, by jest ono dla ciebie ważne. Jak i dla mnie..Kochanie.. popatrz na mnie, nigdy bym cię nie zdradził. Gdybyś była mi obojętna, nie był bym z tobą tutaj, nie było by tego co do teraz. Nawet nie wiesz co poczułem jak zobaczyłem te karteczkę... nigdy nie poczułem czegoś podobnego co właśnie w tamtej chwili, a gdy ujżałem że stoisz na krawędzi.. moje serce się zatrzymało
Bill- sara.. jak mogłaś pomyśleć że mógłbym coś takiego zrobić..
Przytuliłam Billa z całej siły, prawie go dusząc.
- bill przepraszam. Przepraszam przepraszam.. najmocniej was przepraszam.. dałam się ponieść emocją jak zobaczyłam te laske i toma w klubie.. powinnam was wysłuchać..
-nic się nie stało.. wybaczamy.Wpadłam w ramiona toma całując go.
-dobrze zapomnijmy o tym okej?
-tak, ale Saro?
-tak?
-obiecaj że pójdziesz do psychologa dobrze? Będziesz chodziła przez 2 miesiące,
-jest to potrzebne..?
-tak.
-tak.
-No okej..Na nastęony dzień bill i ton zawieźli mnie na pierwszą sesje,
-dzień dobry?
-witaj Saro.twój chłopak opowiedział mi o całym tym incydencie..
-przepraszam że musiała pani tego słuchać.. to żałosne..
-Saro, jestem od tego by zapobiegać
takim rzeczą!
-tak.. ma pani rację..
-dobrze, więc widzę że bardzo go kochasz?
-nawet pani nie wie jak bardzo..
-a pomyślałaś w tamtym momencie jak poczuł by się tom i bill?
-nie..działałam pod silnymi emocjami..ale to nie pierwszy taki raz..no nie chodzi mi o toma ale..
-proszę opowiedz mi całą twoją historie, po kolei.dobrze?
-gdy byłam jeszcze małolatkiem, mieszkałam w los Angeles. Mieszkam sama z mamą odkąd się urodziłam, miałam spokojne dzieciństwo, w domu mama nie piła, nie krzyczała ni nic z tych rzeczy. Starała się obdarzyć mnie taką ilością miłości jak to tylko możliwe. Kocham moją mamę nad życie. Gdy byłam w 5 klasie podstawówki, zakochałam się w chłopaku . Miałam bardzo dużo snów związanych z nim.. naprawdę go kochałam. Dowiedział się o tym, zapytał mnie o związek, na co ja zgodziłam się. Tego samego dnia kiedy wróciłam do domu, bardzoo się cieszyłam. Miałam cały czas jak o tym myślałam motylki w brzuchu, oczy aż mi się lśniły na myśl o nim. A następnego dnia.. to było straszne.. zaciągnął mnie do męskiej ubikacji powiedział coś w stylu" haha jaka jesteś naiwna sara. Myślisz że ktoś taki jak ja, mógł by być z kimś takim jak ty? Mała.. żałosna.. Sara.. a teraz spieprzaj zanim rozpowiem całej szkole.
Po tym incydencie Miałam lekki uraz. Nie ufalam żadnym chłocą pytających mnie o związek. Gdy tylko któryś zapytał mnie o związek.gdy jakiś chłopak zapytał mnie o to od razu zrywałam kontakt. Miałam też sytacje w 6 klasie podobną do tamtej, ale gorszą.. mój rzekomy "chłopak" rozbił mi jajko na głowie, obsypał mnie mąką, zwyzywał. I to przy całej szkole. Każdy się że mnie śmiał, nawet nauczyciele. Zostawałam też krytykowana za mój styl ubierania się. Byłam nazywana szmatą, dziwką, suką.. dla tego zaczęłam mniej odsłaniać..
-rozumiem cie Saro. Ale to przeszłość. To tylko złe koszmary które terroryzują twój umysł. Zamknij te wszystkie złe wspomnienia w celi więziennej. Nie pozwól im się uwolnić.Porozmawiałam jeszcze chwilę z psycholożką, I sesja sie zakończyła. Była równo 14:55 i auto Billa stało pod przychodnią,
- i co jak było?
-nawet nieźle.
-cieszę się.
Bill lekko się uśmiechną.
-a czemu tom nie przyjechał?
-a no, miałem Ci mówić, dostał gorączki. Ale narazie nie za bardzo wysokiej. Dla tego podjedziemy jeszcze do apteki.
-oj.. no dobra.
Podjechaliśmy do apteki,obok naszego domy gdzieś może 700 metrów, bill kazał mi poczekać przed apteką, bo był limit tylko parę osób. Stałam przed apteką wysyłając SMS do toma-jak się czujesz? Właśnie zajechaliśmy do apteki po leki dla ciebie:()
- jezuu, tylko nie lekiiii!
-weź nie marudź co?
-Ugh, no dobra.
Skończyłam konferencje z Tomem I nagle skapnełam się że jakiś mężczyzna, gdzieś około 50-45 lat, dziwnie się na mnie patrzy. Było to bardzo nie przyjemnie bo on dosłownie patrzał na mnie i się oblizywał.
Jebany zbok.
Chciałam wejść do apteki poprosić Billa czy możemy zajechać do innej apteki, ale gdy tylko weszłam kasjerka kazała mi wyjść bo "pieprzony limit osób "
Ten typ stał coraz bliżej. Napisałam wiadomość do Billa
-:Bill, jest tu dziwny mężczyzna,proszę możesz już wyjść?Nagle dzwi od apteki się otworzyły, a z nich wyszedł bill, udało mu się kupić leki, mężczyzna nagle odskoczył w inna stronę. Ja popatrzałam się na Billa, a bill wiedział że to chodzi o niego.
-ejej kolego, poczekaj że chwileczkę co?
- co ty odemnie chcesz gówniarzu?
-uważaj kogo nazywasz gówniarzem zboczeńcu, ładnie to tak stawiać kutasa do 17 latki?
-mężczyzna nie odezwał się słowem. Po prostu odwrócił się i wsiadł do samochodu.
- ŁAŁ BILL
-co?
- " ładnie to tak stawiać kutasa do 17 latki ?" Jestem pełna podziwu haha
-oj tam, po prostu nie lubię takich.
-dzięki bill. Dodałam.na końcu podkreślający uśmiech.
CZYTASZ
Love Life /tom Kaulitz
RomanceZwykła nastolatka, sara, ma 17 lat przeprowadziła się z USA do Niemczech.poznaje braci bliźniaków z całkiem nie znanego jej zespołu "tokio hotel" zaczyna lepiej poznawać się z Tomem kaulitzem,a jej życie momentalnie się zmienia Opowieść pełna romant...