Obudziłam się w szpitalu. Pielęgniarka gdy tylko się obudziłam dała mi list od rzekomej " przyjaciółki"
Panno Saro, twoja przyjaciółka przyniosła ci list. Proszę.
Pomyślałam co kuźwa? Jaki do chuja list? Jak ja tu mam tylko jednego przyjaciela, Billa.. domyśliłam się o kogo chodzi. Skąd ta szmata wie że leżę w tym szpitalu !? Otworzyłam list..
"Następnym razem weź więcej"
Popłakałam się. Poprosiłam pielęgniarkę o telefon.
-proszę. Oto twój telefon. Twoja matka została poinformowana. Twój chłopak ma po ciebie zaraz przyjechać.
-przepraszam?
-tak?
-jaki dziś dzień?
- Piątek.
-dziękuję..
Już piątek!? Kuźwa ile ja spałam.. ale zaraz.. TOM TU PRZYJEDZIE ! o nie.. co ja mu powiem.. nie mogę mu powiedzieć prawdy.. a bill? Bill będzie miał wyrzuty sumienia przeze mnie..
Nagle na salę gdzie leżałam wbiegł bill i tom,
..SARA!
-tom..
-dla czego To zrobiłaś...? Obiecałaś..
-tom.. przepraszam.. ale.. nic nie wiesz, nie rozumiesz co tutaj się działo kiedy nie było ciebie i Billa..
Opowiesz mi wszystko w domu dobrze?
Bill stał pod ścianą i widziałam jak makijaż rozmazywał mu się od łez..
To wszystko moja wina prawda bill..?
- a czym ty mówisz Saro?
- czy to moja wina że płaczesz..-Jezu Sara..
Bill mnie przytulił.
-Saro nawet nie wiesz jak cholernie się bałem jak zadzwonili ze szpitala.. a teraz jeźdźmy do domu tam porozmawiamy okej?
-okej.
Wróciliśmy do domu
Dobrze więc powiedz nam dla czego..-t
Otwórz te pudełko po prawej.. powiedziałam zmęczonym i zachrypniętym głosem. Były tam wszystkie moje wydrukowanie zdjęcia i karteczki z groźbami.-kurwa co to jest?..- b
-Jezu Sara czy to któraś z moich fanek..?-t
-tak...
-Sara... czemu nie powiedziałaś..-t
-obiecałaś nam.że owszystkim będziesz nam mówić -b
-Bo była jeszcze jedna sprawa..
Łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
To wszytko zaczęło się od momentu kiedy wyjechaliście, w ten sam dzień.. poszłam na spacer do pobliskiego Parku.. Była około 19:00, szła za mną dziewczyna w obcisłych czarnych legginsach, w bluzie do kolan. Była blondynką. Miała coś w ręku.. nie wiem co było ciemno więc za bardzo nie widziałam. Nagle upadłam na chodnik. Powiedziała coś w stylu " że mam się odczepić od toma bo inaczej.. dalej nie pamiętam.. wtedy chyba dostałam mocnego kopniaka w tył głowy i byłam zdezorientowana.. ledwie doszłam do domu i wtedy zadzwoniłeś ty..
- ile trwały te groźby..
-one dalej trwają
CZYTASZ
Love Life /tom Kaulitz
RomansaZwykła nastolatka, sara, ma 17 lat przeprowadziła się z USA do Niemczech.poznaje braci bliźniaków z całkiem nie znanego jej zespołu "tokio hotel" zaczyna lepiej poznawać się z Tomem kaulitzem,a jej życie momentalnie się zmienia Opowieść pełna romant...